Zabrałam wczoraj Rumcajsika do łóżka na noc. Był taki podekscytowany i szczęśliwy, że nie mógł zasnąć pół nocy. Cały czas dawał mi buziaki, ocierał się o mnie, poprawiał łapkami naszą wspólną poduszkę, ugniatał moje ramie. I mruczał, mruczał, tak pięknie mi do uszka
W nocy poczęstował się wodą z mojego kubka, słyszałam jak chłeptał.
Mam całą pościel ubabraną w ropie i w tym płynie, ale to nieważnie. Najważniejsze, że jemu dobrze!
Mam nadzieję, że dziś sam przyjdzie do mnie.
Ranki czyścimy dzielnie, zastrzyki robimy. Trochę się na mnie boczy przy tym. Staram się mu później dawać smakołyki. Dziś na przykład kupiłam mu świeże mięsko, zjadł z apetytem. O przykrościach szybko zapomniał.
Mam wyniki testu - FIV ujemny
