O Boze Sylwka masz racje!

przeciez ja o tym dobrze wiedzialam i zupelnie wylecialo z glowy

jak zaczal ganiac z tym wiszacym kupalem po calym domu to myslalam tylko o tym zeby to odczepic,wlasciwie to ciagnelam za kupala i wogole nie pomyslalam zeby nie ruszac

to dzialo sie tak szybko,i dopiero jak wyciagnelam tego kupala to rozmemlalam to na papierze i zobaczylam co to. Przeciez moglam nawet wyciagnal zoladek

Mam nadzieje ze juz wiecej takich akcji nie bedzie.Raczej watpie zeby Max mial nauczke,zapobiec tez ciezko bo ten gowniarz poprostu wydrapal i poszarpal dywan
Ale dzis juz Maxio czuje sie o wiele lepiej,juz jest dobrze,siersc wrocila do normalnego wygladu,wczoraj byla tlusta i posklejana i nosek byl blady.Dzis juz huliganilo moje sloneczko na calego a jak mi rano wskoczyl do lozka jak zwykle to az pojasnialo w pokoju

Wobec tego nie podawalam mu juz dzis tego antybiotyku (dostal w zastrzyku wczoraj) podalam mu tylko ten syrop
EWIK ten syrop reguluje prace jelit i ,,srodowisko'' zoladka.
Puszczal troche baki ale to takie ze wszystkie koty od niego uciekaly

pewnie wszelkie schowane muchy i pajaki tez padly
Kot wysral sznureczek i juz wszystkim ulzylo

z jedzonka dzis tylko gotowany kurczaczek.