No, nowe foty w podpisie! Rysia ma spojrzenie gangstera.
Taa, byłoby za dobrze. Golf wrócił. Przestraszony, marudzący, cokolwiek znerwicowany...
Przez parę dni wszystko super (zresztą dostałam zdjęcia naprawdę szczęśliwego gówniarza). Potem pani zauważyła, że boi się wracać do domu - konkretnie boi się przechodzić przez drzwi, w drugą stronę zresztą też. Zostawiony na kilkanaście minut sam początkowo trochę marudził, później było stopniowo coraz gorzej, aż zaczął histeryzować. Nie miała pojęcia, o co może chodzić, wszystko robiła ok.
Okazało się, że gdy po jej wyjściu maluch zaczynał popiskiwać, jedni sąsiedzi - choć wszyscy dookoła byli uprzedzeni o szczeniaku i że początkowo będzie trochę jęczał - walili w ścianę i kopali w drzwi. No więc awantura.
A wczoraj pani Golfa przyłapała wrednego babsztyla, jak ni mniej, ni więcej, tylko pryskał lakierem do włosów w szparę pod drzwiami mieszkania
To są nieobliczalni ludzie (babsztyl i walnięty syn babsztyla), pani się przestraszyła, że spróbują zrobić krzywdę, otruć... No, w najlepszym przypadku będą kontynuowali dotychczasową strategię i całkiem doprowadzą młodego do nerwicy. Już nie jest rewelacyjnie
Pani w porządku, do niej nie mam żadnych pretensji. Tylko te po!@&%!( genetyczne się trafiły obok
Po ustaleniach przyjechał wieczorem. Tak od razu trudno było ocenić stan psychiczny, ale dość roztrzęsiony biedak był
No pięknie, [CENZURA], pięknie.















(te białe grudki na wąsach i policzkach to nie jest stan codzienny
)


