» Pt maja 08, 2009 12:55
Próbuję dodzwonić się do pana Kaczora (karmiciela i członka rady blokowej), by obgadać sprawę łapanki. Nie odbiera telefonu od dłuższego czasu, niestety. Myślę, że on najlepiej będzie wiedział czy lepiej łapać rano czy wieczorem. Mam informację, że lecznica nie jest całodobowa i wieczorem może być za późno na dostarczenie kota. Jest to pewna komplikacja.
Dzwoniła do mnie przed chwilą p. Chalecka z propozycją przetrzymywania kotów po zabiegu w tej przeznaczonej dla nich piwnicy. Tyn razem mówiła, że te prace remontowe to dopiero przyszłość, a teraz można już koty tam wpuścić. Przyznam, że zgłupiałam całkiem. Pytam, czy mają tam siedzieć na betonie, kto się nimi zajmie, itp.
P.Maria na wszystko miała jakiś pomysł. Żaden nie przyjęcia.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)