Koty u B.Wahl.cz.III.

[Agneska]

Zosia, ja już otrząsnęłam się z pierwszego szoku. Zeby wyjechać najpóźniej o 7 z domu, to najpóźniej o 5 muszę wstać.

Chyba w niedzielę całkiem odmówię wstania.

Nie masz piesów, co?

Mam. Dlatego tak se tylko gadam.

[Jana]

Ja tym razem nie jadę.

Ale, jeżeli sprawa urządzenia salki operacyjnej jest aktualna, to zgłaszam nas oboje do pracy Byle nie 17 maja, wtedy TŻ ma komunię chrześniaka, a ja dyżur w Koterii. No i nie 30 maja, szykuję się na event psi (o ile dojdzie do skutku). A propos - gdybym dostała fajne zdjęcia i krótkie opisy psów do adopcji z Boguszyc, to na ten event mogę podrukować ulotki adopcyjne. W końcu tam będą głównie psiarze!

Co ze stołem dla p. Ireny? Zabieracie z Ochoty?

[MalgosiaD]

Potwierdzam - 7.40 na Wschodnim, matko kochana - o tej porze chyba tam można spotkać tylko przyżelowanych Panów, wielbicieli nalewek wszelakich Będę pasowała

[_espresso]

Się przypomnę... bardzo proszę o decyzję!

W wyniku remanentow w szafie chetnie oddam dla p. Ireny:
- 8 podkoszulek z dlugim rekawem i 2 z krotkim;
- 1 bluzke koszulowa sztruksowa;
- 2 sweterki (1 z golfem, 1 rozpinany na suwak)

Sa jeszcze 2 koszule flanelowe w krate, ale duze - a o ile pamietam, p. Irena jest drobna kobieta. Jakby co, tez chetnie oddam.

Poza tym moze sie przydadza:
- 1 poslanie w kratke dla sredniego psa;
- 2 miski metalowe dla psa;
- 3 duze reczniki, ciut postrzepione (na poslanka?)

Dorzucilabym tez 10 kartonikow Bozity dla kotow.

Czy to wszystko sie przyda? jesli tak, to komu i gdzie moglabym te rzeczy podrzucic? mieszkam na Zoliborzu (metro Marymont), ale moge sie tez gdzies dalej przejechac.

[Agneska]

Jana, do mojego bagażnika stół się nie zmieści. Chyba, że to stoliczek do brydża.

Espresso, ja pracuję na Żoliborzu, jutro ok. 16-17 mogę odebrać. Jeśli będzie decyzja Koordynatora, że mam odbierać.

[MalgosiaD]

A ja po tym co napisała CC jakoś nie mam ochoty robić prezentów p.Irenie. Kotom jak najbardziej, ale stwierdzenie, że "dobrze, że kilka umarło przed naszym przyjazdem..." stawia p.Irenę w moich oczach w dość "dziwnym" świetle. Wychodzi na to, że zabranie stamtąd zwierzaków było krzywdą dla nich Nie wiem, mam dziś za ciasny berecik by skonstruować mądre wnioski

[Agneska]

Ze względu na mój zwyczajowo ciasny berecik nie chcę własnie dlatego konstruować wniosków, proszę Wyższe Instancje o decyzję.

[Agn]

A ja po tym co napisała CC jakoś nie mam ochoty robić prezentów p.Irenie. Kotom jak najbardziej, ale stwierdzenie, że "dobrze, że kilka umarło przed naszym przyjazdem..." stawia p.Irenę w moich oczach w dość "dziwnym" świetle. Wychodzi na to, że zabranie stamtąd zwierzaków było krzywdą dla nich Nie wiem, mam dziś za ciasny berecik by skonstruować mądre wnioski

Na takie teksty, Małgosiu, to ja zawsze mam za ciasny berecik.

[Zofia.Sasza]

Ja jestem przeciwna wożeniu im ubrań. Dostają pensje, mogą sobie kupić. Zresztą w ten sposób przyzwyczajamy je, że jak czegoś im brak to "ktoś" da, przywiezie, dostarczy... Komuna w czystej formie

[Thorkatt]

Ciuchy przerobić na poslanka dla zwierzaków. Jak cienkie- wypchać pociętymi gąbkami z winogron.

[Kicorek]

Lepiej przeżywać śmierć zwierząt niż poprawę ich życia?

[MalgosiaD]

Posłanka, budki z gąbki, kocyki, polarki, kołdra, dywaniki już tam pojechały. I fotel z wątkiem prawie kryminalnym

[Zofia.Sasza]

Prawie? Dla mnie fotel samoprzemieszczający się to wprost horror

[Jana]

Biorąc pod uwagę akcję "fotel" zastanawiam się jaki sens ma przywożenie tam np. dużej ilości jedzenia albo "atrakcyjnych" rzeczy. Ile z tego dostanie nóg?

Zwiezienie np. dużej ilości karmy na raz do pani Ireny - wiadomo jak to się skończy.

[MalgosiaD]

Prawie? Dla mnie fotel samoprzemieszczający się to wprost horror

Zosiu - żeby tylko samoprzemieszczający, dodatkowa funkcja - samozaładowujący się do busa...