Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 06, 2009 19:19

Witajcie dziewczynki :flowerkitty:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw maja 07, 2009 18:22

Puk-puk!
Zamknięte. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw maja 07, 2009 21:44

kasia86 pisze:Puk-puk!
Zamknięte. :(


Zamknięte 8O 8O 8O 8O niemożliwe :roll:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt maja 08, 2009 8:05

Siedziałam cicho, bo upload nie działał, a ja mam fajne zdjęcie do pokazania i nie mogłam go upublicznić :(
Będzie dzisiaj wieczorem, razem z opisem :lol:

A na razie życzę wszystkim, aby ten roboczy piątek minął szybko i już był weekend :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 08, 2009 14:37

mb pisze:Siedziałam cicho, bo upload nie działał, a ja mam fajne zdjęcie do pokazania i nie mogłam go upublicznić :(
Będzie dzisiaj wieczorem, razem z opisem :lol:

A na razie życzę wszystkim, aby ten roboczy piątek minął szybko i już był weekend :D


No to czekamy wieczorem :wink:

I nie siedź cicho bo my tu się zamartwiamy :? jak się nie odzywasz :wink:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt maja 08, 2009 19:22

Nie martwcie się - jeśli nic nie piszę, to dlatego, że nic szczególnego się nie dzieje oraz dlatego, że koty całkiem mnie sterroryzowały :wink: i po powrocie z pracy do domu muszę zajmować się tylko nimi :lol:

Zwłaszcza Kasia i Kropcia wypracowały sobie wręcz doskonałe środki przymusu bezpośredniego :lol:
Kropcia, aby osiągnąć swoje cele, wyje przejmująco, a Kasia nie odstępuje mnie na krok i wpatruje się we mnie wzrokiem pełnym wyrzutu i rozgoryczenia, jeśli choć przez chwilę robię coś innego niż tulenie jej w ramionach. Jeśli pojawia się taka możliwość, Kasia od razu ratuje się tym, że okupuje moje ubranie :lol:

Obrazek Obrazek

Jak może niektórzy pamiętają, niedawno kupiłam nową pościel, którą Kasia testowała z poświęceniem:

Obrazek

Testy wypadły pomyślnie: gdy wybieram się do spania i odchylam kołdrę, aby się położyć - okazuje się, że moje miejsce jest już zajęte :lol:

Obrazek

Oczywiście - kto pierwszy, ten lepszy - więc nie mam co liczyć na to, że moje miejsce zostanie zwolnione :lol: Układam się więc na brzeżku nowej poduszki i dopiero po jakimś piątym moim zjechaniu z poduszki i upchaniu się na niej z powrotem, Kasia rezygnuje i wyłazi obrażona spod nowej kołdry :lol:
Układam się wtedy wygodnie, lecz jeśli przecknę się w środku nocy, to stwierdzam, że znowu leżę na brzegu poduszki, a całą jej resztę zajmuje Kasia :lol:
Okazuje się także, że przykryta jestem rąbkiem kołdry, bo na środku kołdry, pośrodku kanapy - śpi smacznie Kropcia :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 08, 2009 19:53

Ja to nie wiem, dlaczego koty lubią spać na naszych rzeczach. Ja zawsze muszę ubranie wieszać do szafy, coby za chwil kilka nie było całe w sierści. :lol: Ale to domowe ubranie to jest całe w sierści i co jakiś czas muszę tą sierść ściągać taką gumową szczotką do wyczesywania kotów.
Co dotyczy spania, to nie narzekaj, ... :lol:
Ja czasami to mam tak serdecznie dosyć tej ciasnoty na moim łóżku, że mam ochotę wstać, wygonić wszystkie koty do pokoju i położyć się sama w łóżku.
Ale nie zrobię tego, bo za bardzo je kocham i nie wyobrażam sobie spania bez nich. Pociesza mnie fakt, że przeważnie śpi ze mną 5 kotów a nie 8. :lol:

Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłego wypoczynku w sobotę i niedzielę. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt maja 08, 2009 21:15

kasia86 pisze:Pociesza mnie fakt, że przeważnie śpi ze mną 5 kotów a nie 8. :lol:

:ryk:

Kiedy jeszcze żyła Mrusia, to spały ze mną 3 koty i teraz, gdy towarzyszą mi tylko 2, sypiam o wiele gorzej :smiech3:

A domowe ubranie to mam tak wyponiewierane przez Kasię, że w ogóle nie nadaje się ono do pokazywania komukolwiek. Dawniej Kasia lubiła ugniatać i ssać moje ubrania - ależ potrafiła je zapluć :lol: Na szczęście jakoś jej to przeszło i mogę czasem zostawić jakiś sweter bez dozoru :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 10, 2009 15:17

Witajcie niedzielnie :flowerkitty: dziewczynki :D
Moja Tesia też uwielbia nową pościel :D ale i czystą wypraną również :D
Kiedyś nie mogłam się jej pozbyć :? :lol: :lol: :lol: z łóżka :lol:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Nie maja 10, 2009 18:43

No tak. Dziewczyny pewno na łonie przyrody. :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie maja 10, 2009 19:25

Mruczka78 pisze:Moja Tesia też uwielbia nową pościel :D ale i czystą wypraną również :D
Kiedyś nie mogłam się jej pozbyć :? :lol: :lol: :lol: z łóżka :lol:

Bo łóżko i pościel - to środowisko naturalne kota domowego :lol:

kasia86 pisze: No tak. Dziewczyny pewno na łonie przyrody. :)

Więc - niezupełne.

I wczoraj i dzisiaj ogródek jakoś nie kusił zbytnio moich "dziewcząt" :wink:
Wczoraj, po nocnym deszczu, było mokro, chłodno, po prostu - nie dla kotów.
Dzisiaj, dla odmiany, było zbyt burzowo i męcząco.
Tak więc ten weekend był głównie przespany :lol:

Już w piątek wieczór biedne koty nie mogły się doczekać, kiedy pańcia pójdzie wreszcie spać:

Obrazek

Spacerków też jednak było trochę:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Oprócz spacerków były także zabawy:

Obrazek

Oraz rozrywki kulturalne (zasłuchane w melodyjną muzykę Enyi :lol:):

Obrazek

Natomiast ja miałam doła: znowu dłonie w pokrzywce, a na twarzy - wyprysk atopowy :evil:

Ale mam już "podejrzanych", jeśli chodzi o to, co mnie uczula. W sobotę zrobiłam próbę i w jej efekcie obudziłam się dzisiaj z trzema bąblami na palcu i czterema bąblami na twarzy. Poza tym znalazłam w internecie ciekawe materiały na temat alergii krzyżowych i panalergenów i wszystko zaczyna mi się układać w logiczną całość, więc może wreszcie jakoś dam sobie z tym radę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 10, 2009 19:40

To dzisiaj było u Was nieciekawie z pogodą?

Ale dobrze, że chociaż na trochę koteńki wyszły z domku. :D
Chociaż w domku też im niczego sobie. :D

A można wiedzieć od czego dostajesz pokrzywkę?
Jakie masz podejrzenia?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie maja 10, 2009 20:37

kasia86 pisze:To dzisiaj było u Was nieciekawie z pogodą?

A można wiedzieć od czego dostajesz pokrzywkę?
Jakie masz podejrzenia?

Dzisiaj było przynajmniej ciepło, a przez środek dnia - nawet upalnie.

Więc z tymi pokrzywkami, wypryskami itp. jest tak:
po pomidorach i przyprawach (szczególnie pieprzu) dostaję obrzęku twarzy, najbardziej usta i wokół ust. Skóra jest taka jakby poparzona i po około dwóch dniach łuszczy się, jak zagojona rana. Niektóre inne warzywa też mi nie służą, ale objawy ograniczają się do opuchlizny i niestrawności.
Od grejpfrutów dostaję bąbli na wierzchu dłoni. Nie służy mi także kiwi i ananas. Takie właśnie są objawy tak zwanego zespołu lateksowo-owocowego.
Natomiast te bąble po wewnętrznej stronie dłoni oraz wyprysk na twarzy i podrażnienie błon śluzowych nosa są spowodowane przez masło (w tym tygodniu sprawdzę to już na 100%). Z tym, że raczej nie przez samo masło, bo ani sery, ani śmietana, ani mleko nie szkodzą mi zupełnie. Zresztą nawet osoby uczulone na mleko, nie mają problemów z jedzeniem masła. Myślę, że to musi być związane ze sposobem wytwarzania masła. Dawniej, za tak zwanej "komuny", masło bardzo szybko jełczało i miało krótki czas przydatności do spożycia. Teraz masło, w zależności od producenta, ma okres przydatności do spożycia od 2 miesięcy do pół roku (!) i sądzę, że to właśnie z tego powodu (to znaczy sposób produkcji lub dodatki) masło mi szkodzi.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 13, 2009 16:33

Marysiu, a co na to dermatolog?

Mnie kiedyś(parę lat wstecz) przepisał krem półtłusty do twarzy Cutibaza i tak już go stosuję od lat. To jest 30 g za 7 zł. Żadnych innych nie mogę stosować z powodu uczulenia na inne kremy. Może spróbuj, a nie zaszkodzi na pewno.
Ja nie mogę rąk maczać w płynie do mycia podłóg do parkietów i paneli. Muszę w rękawiczkach, czego strasznie nie lubię, ale teraz już jest naprawdę źle i nie mam wyjścia. :?
Ja owoców tropikalnych już dawno nie jem, warzyw surowych też unikam.
Jabłka odpadają i wiśnie i inne też. :(
Ale masło w przeciwieństwie do Ciebie mogę i lubię jeść. Ale kupuję to 82 %.
Moja córka Ewa, znasz ją z mojego wątku, też ma problemy i to straszne z rękoma. Jak byłam zawieść Kajtusia to dopiero zobaczyłam jak te ręce jej wyglądają. :cry: Nie widziałam jeszcze takich rąk.
Także rozumiem Ciebie i mam nadzieję, że sobie poradzisz z alergią i wykluczysz z diety te produkty, które Ci szkodzą.

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka Tobie i koteńkom. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob maja 16, 2009 19:43

Obrazek

Dzisiaj w nocy minie pół roku odkąd Mrusi nie ma z nami.
Ciągle tak bardzo jej brak
.



kasia86 pisze:Marysiu, a co na to dermatolog?

Mnie kiedyś(parę lat wstecz) przepisał krem półtłusty do twarzy Cutibaza i tak już go stosuję od lat. To jest 30 g za 7 zł. Żadnych innych nie mogę stosować z powodu uczulenia na inne kremy. Może spróbuj, a nie zaszkodzi na pewno.
Ja nie mogę rąk maczać w płynie do mycia podłóg do parkietów i paneli. Muszę w rękawiczkach, czego strasznie nie lubię, ale teraz już jest naprawdę źle i nie mam wyjścia. :?
Ja owoców tropikalnych już dawno nie jem, warzyw surowych też unikam.
Jabłka odpadają i wiśnie i inne też. :(
Ale masło w przeciwieństwie do Ciebie mogę i lubię jeść. Ale kupuję to 82 %.
Także rozumiem Ciebie i mam nadzieję, że sobie poradzisz z alergią i wykluczysz z diety te produkty, które Ci szkodzą.

U dermatologa-alergologa byłam raz, gdy te pęcherze na dłoniach utrzymywały się wyjątkowo długo i atak był wyjątkowo silny. Pani doktor porobiła mi testy, z których nic nie wyszło i wyraziła przypuszczenie, że to może być wątroba. Zrobiłam więc kompleksowe badania wątroby i wyszło, że wątrobę mam zdrową wręcz wzorcowo. No i od tego czasu sama zmagam się z tym problemem, dobierając kosmetyki i ograniczając jedzenie tych rzeczy, co do których mam podejrzenia, że mi szkodzą.
Masło też kupuję wyłącznie to bez domieszek i też bardzo je lubię. I mam w związku z nim bardzo dobrą wiadomość :D W tym tygodniu udowodniłam, że to nie masło mi szkodzi :D I kawa rozpuszczalna też chyba nie (uwielbiam ją :!: ) Natomiast niektóre warzywa, owoce i przyprawy pozostają na liście pokarmów dla mnie szkodliwych .
A było tak: przed rokiem, przez przypadek (kupiłam szare mydło, ponoć rewelacyjne dla alergików :evil: ), odkryłam, że pokrzywkę i efekt poparzenia wywołuje u mnie wodorotlenek sodu (Sodium Hydroxide) czyli po prostu soda kaustyczna, wykorzystywana do produkcji mydła oraz stosowana w wielu kosmetykach jako regulator kwasowości. Unikałam więc tego, w czym to draństwo występuje i myślałam, że jak tego w mydle lub kosmetyku nie ma, to znaczy, że ten kosmetyk nie będzie mi szkodził. W poniedziałek, gdy myłam ręce mydłem w kostce (zawsze wolałam je od mydeł w płynie) zdałam sobie sprawę z tego, że największe skupisko bąbli mam w tym miejscu dłoni, które najintensywniej nacieram mydłem podczas namydlania. I nagle oświeciło mnie, że może szkodzą mi wszystkie zwykłe mydła, bo one wszystkie są zasadowe i muszą mieć w składzie jakieś zasady, bo mydło to tłuszcz + zasada.
Od wtorku używam tylko płynu do mycia top-to-toe Johnson's Baby oraz pielęgnującego płynu do kąpieli Nivea Baby - oba nie zawierają mydeł. Pęcherze na dłoniach mam już prawie całkiem wygojone i prawie całkiem wygoiła mi się ta cienka, jakby poparzona powłoka na skórze twarzy :D
W następnym etapie porobię próby z kremami - może wreszcie jakoś sie z tym uporam.
Co najdziwniejsze, ale w tej sytuacji logiczne - w ogóle nie szkodzą mi płyny do mycia naczyń i czyszczenia.

kasia86 pisze: Moja córka Ewa, znasz ją z mojego wątku, też ma problemy i to straszne z rękoma. Jak byłam zawieść Kajtusia to dopiero zobaczyłam jak te ręce jej wyglądają. Nie widziałam jeszcze takich rąk.

Ogromnie współczuję Ewie. Ja już miewałam takie okresy, że ręce miałam aż popuchnięte od kilku warstw pęcherzyków, które pękały, sączyły się i tak swędziały, że nie mogłam spać po nocach. A wychodząc z domu naciągałam rękawy od ubrania aż po końce palców, bo wstydziłam się przed ludźmi, tak okropnie to wyglądało.
Mam nadzieję, że Ewie też wreszcie uda się odnaleźć przyczynę tego stanu.

A tak w ogóle to jest u nas raczej spokojnie i nudnawo, czym należy się cieszyć. Jedyne urozmaicenie jest takie, że Bisia prawie na stałe przeniosła się ze spaniem na szafę, a Kasia - na fotel Bisi :lol:

Jednak w najbliższym czasie czeka nas trochę mocnych wrażeń, bo Kasia i Kropcia będą szczepione. Czekałam z tym tak długo, bo ciągle było zimno i Kasia wciąż miała lekkie nawroty kataru. A teraz wreszcie wygląda na to, że się te zaziębienia uspokoiły (puk, puk w niemalowane :wink: :lol: )

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości