Koty na Smoczej/Miłej (W-wa)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 06, 2009 10:31

Jana pisze:Koteria ma terminy dopiero na koniec maja. Ale trzeba rezerwować, bo za chwilę będą terminy już na czerwiec.


Jak jest procedura zapisowa?
Dzwonić poprostu?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 06, 2009 11:24

proponuję talony z Woli.
Wtedy nie będzie problemu z przetrzymaniem kotów. Nie trzeba ich tez będzie wozic na drugi koniec miasta - do lecznicy na upartego można dojsc piechotą, ewentualnie podjechać 2-3 przystanki autobusem.
Zastanawia mnie tez to jak fundacja tej pani wydaje pieniądze które dostaje od miasta. Ja juz w zeszłym roku zgłosiłam, że nie udało mi się skontaktowac z tą pania i uzyskac od niej pomocy. Numer telefonu był nieosiągalny, do mieszkania nikt mnie nie wpuścił. Wiem, że to nie jest mijesce na pisanie takich tekstów, problem tylko w tym, ze nigdzie o tym się nie mówi :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro maja 06, 2009 11:33

Na dniach mają być talony u mnie na Pradze. Kazali dzwonić w tym tygodniu. Tylko, ze na razie nikt tam nie odbiera.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro maja 06, 2009 11:53

Prakseda pisze:W piwnicy przeznaczonej dla kotów, nie można nic zrobić, bo trwają tam jakieś prace hydrauliczne czy inne remontowe. Piwnica będzie dostępna kiedyś tam.
To oznacza, że teraz po sterylizacji mamy wypuścić koty na podwórko, czyli dalej będą wchodzić do wszystkich pomieszczeń. By je umieścić w tej jednej piwnicy, trzeba będzie drugi raz łapać.
Nie można tak po prostu skrzyknąć się i podjechać na łapankę, bo trzeba zgrać p. Marię i dozorcę, który musi otworzyć piwnicę a on jest dochodzący.
Zdenerwowałam się, przyznam.
Pani M. miała podobno powiedziane, że ludzie z forum mają załatwione wszystko - miejsca w lecznicach, sprzęt, samochody, a nawet wszystko do urządzenia piwnicy. Tak mi mówiła.Nie wiem co w tej sytuacji robić. Trzeba mieć gdzie sterylizować z przetrzymaniem.
Dopóki nie mamy zaklepanych lecznic, nie ma co startować z łapankami. Powiedziałam p. Marii, że jak coś uda się załatwić, będziemy się kontaktować.
Czy mogę Was prosić o zgaszanie możliwości sterylkowych z przetrzymaniem?
Może Koteria pomoże?



Kurde mol. No to wszystko mi opadlo. Przyznam szczerze, ze zdebialam. Zdaje sie, ze pani Maria troche myli fakty. To Pani Maria miala miec DOTACJE na sterylki i o tym wyraznie ze mna rozmawiala. Caly czas mowa byla o POMOCY W LAPANKACH. Z ostatniej rozmowy wynikalo, ze piwnica jest zalatwiona i wszystko jest ok. Faktem jest, ze mowilam p. Marii o pomocy forumowej w zagospodarowaniu piwnicy: kuwety, poslanka, wiaderko itd. To przekazalam, co bylo jasno stwierdzone na forum, zadnych zludnych obietnic, o ktorych nie bylo mowy.
Przykro mi bardzo, ze ktos mylnie interpretuje fakty. Nie wiem, co mam w tej sytuacji powiedziec :oops:

Dozorca - pan Michal jest codziennie rano. Jesli nie dozorca - to pan Kaczor spod 43 powinien wiecej wiedziec o piwnicy. On jest w zarzadzie blokowym, czy jak to sie tam nazywa...

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro maja 06, 2009 12:22

Jeżeli będzie aktualna potrzeba działania, to oferuję się do pomocy w łapankach lub urządzaniu pomieszczenia dla kotów. Dysponuję samochodem, więc oferuję również transport. Gdybym nie miała możliwości śledzenia wątku, to bardzo proszę o pw.

Jednocześnie muszę się przyznać do informacji jakie mam na temat pani M. Nie znam jej osobiście, jedynie z przekazu pani Aldony (opiekunki kotów, która zmarła kilka tygodni temu). Pani Aldona była bardzo kulturalną i delikatną osobą. Zwracała się o pomoc tylko w sytuacjach krytycznych. I po kolejnej trudnej sytuacji wypłakała mi się kiedyś, że już więcej do pani M. się nie zwróci, bo nie otrzymuje pomocy, a dużo przykrych i nieprawdziwych słów. Po wyprowadzce pani Aldony z jednego pustostanu do innego, pani M. powiadomiła Straż Miejską o nowym miejscu zamieszkania (efektem miała być eksmisja i wywiezienie kotów do schroniska).
Przepraszam za OT, ale chciałabym zwrócić uwagę, że należy ostrożnie podchodzić do tego co pani M. mówi.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro maja 06, 2009 12:37

Agneska pisze:Przepraszam za OT, ale chciałabym zwrócić uwagę, że należy ostrożnie podchodzić do tego co pani M. mówi.


Zgadzam się. Też nie chciałam o tym pisać tak otwartym tekstem, ale o pani M.Ch. i jej stowarzyszeniu już od dawna mam bardzo złe opinie, nie podejmuję się współpracy bezpośredniej szczerze mówiąc...


Co do Koterii - należy po prostu zadzwonić i umówić się :D
Prosimy telefonować w sprawach:
• przywozu i odbioru - Ośrodek - 870 22 55 (godz. 9-17)
• innych, pilnych - kierownik Anna Wypych - 603 651 044
• medycznych - lek. wet. Iwona Kłucińska-Petschl - 502 642 932

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 06, 2009 13:30

To może najpierw zacząć od urządzenia piwnicy (po remoncie) i tam w jakiejś pożyczonej klatce zorganizować przetrzymanie posterylkowe?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15292
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 06, 2009 13:45

To znaczy że trzymanie w piwnicy jest lepsze niż w lecznicy weterynaryjnej? 8O
Talony będą lada dzień..... :roll:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro maja 06, 2009 13:48

Nie jest lepsze, ale lepsze niż żadne - dobrze i taką opcję mieć w zapasie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15292
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 06, 2009 15:53

Nie mogłam odpisać wcześniej, przepraszam.
Alysiu, nie wątpię przecież w Twoje słowa. Pani Maria jest rzeczywiście trochę w chmurach (wiek, choroba).
Rozmowa była trudna, powtarzała te same kwestie kilka razy. Na wstępie oberwałam, że „ktoś” w tej sprawie dzwoni dopiero teraz. Proponowała by zoperować koty gdzie indziej, i przetrzymać gdzie indziej (w dodatku na kredyt.) Tłumaczyłam, że nie ma takiej opcji.

Zmartwiłam się też tą piwnicą. Mziel, tam trwają prace prowadzone przez administrację, nie ma możliwości kotów przetrzymać, tym bardziej urządzać im lokum. To była dobra opcja by je tam wpuszczać po sterylce, ale okazała się nierealna. A tak, trzeba będzie je potem znowu wyłapywać z tych piwnicznych korytarzy do tej jednej piwnicy. Wejdą do klatki drugi raz?
Chciałam przyjechać dziś obejrzeć tę piwnicę, by zaplanować jakieś zagospodarowanie.
P. Maria powiedziała, że wystarczy, że ona widziała i uznała ją za dobre miejsce.
Kiedy udostępnią tę piwnicę, nie wiadomo. Chciałam zadzwonić do tego pana Kaczora, sądzę, że może mieć klucz do tego pomieszczenia. (Alysiu, czy on jest też karmicielem tych kotów? Kto je tam karmi?) P. Chalecka powiedziała, że z nim nie ma co zaczynać, bo jest dziwny, nie przychodzi na umówione spotkania, itp. Alysiu, też tak go odbierasz?

Szkoda, że nie wiemy, ile jest tam kocic, i które to. Bo teraz można by wyłapać tylko dorosłe kocice, zanim się rozmnożą. A kocury i młodzież łapałoby się, już jak będzie urządzona ta ich piwnica.

Wiem, że jest wiele kontrowersji wokół p. Chaleckiej. Coś tam się słyszało. Mnie raz pomogła jakiś czas temu w leczeniu.
Myślę, jednak, że naszym celem jest dobro samych kotów.

Czy ktoś zarejestrowany na Woli może odebrać talony dla tej lokalizacji? Tam jest 7 -8 kotów.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 06, 2009 15:56

Dodzwoniłam się. Talony na Pradze czekają na podpis p. burmistrz, ale kto wie kiedy ona znajdzie na to czas. Od poniedziałku czekają. :twisted: Na ten tydzień bym nie liczyła, ale może po niedzieli. :?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro maja 06, 2009 16:12

Migota pisze:Dodzwoniłam się. Talony na Pradze czekają na podpis p. burmistrz, ale kto wie kiedy ona znajdzie na to czas. Od poniedziałku czekają. :twisted: Na ten tydzień bym nie liczyła, ale może po niedzieli. :?


Migota, jak nie uda się na Woli, to warto brać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 06, 2009 16:47

Jak tylko będą to wezmę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro maja 06, 2009 17:12

dubel
Ostatnio edytowano Czw maja 07, 2009 8:02 przez Migota, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro maja 06, 2009 17:51

na pewno na Woli będą talony do wzięcia. Nie dam rady pomóc - pracuję za daleko od Bema, z pracy wychodze ostatnio... szkoda gadać.
Jeśłi uda mi się pójść choć na 1 dzien na zwolnienie lekarskie (pradopodobnie mam zapalenie oskrzeli) mogę spróbować podjechać po talony. Ale obiecac nie mogę. Ale chyba nie tylko ja jestem z Woli, wcale nie trzeba chyba być zarejstrowanym jako karmiciel, w zeszłym roku wzięłam talon na leczenie tymczasa z marszu, po porstu zadzwoniłam, powiedziałam jak jest i dostałam talon.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 217 gości