Dziewczyny, będę niepopularnie szczera.
Przykro mi się czyta początek. Pierwsze nerwowe reakcje, podejrzenia.
Czy legalnie, może rozmażaczka, będzie 40 kotów, czy ma prawo kwestować.
Nic o niej nie wiecie, a już chcecie interwencji TOZ'u. Wyluzujcie, proszę.
Dlaczego miałaby zrezygnować z kwesty dostając pomoc z forum.? Za dużo będzie tej pomocy? Fundacje mają prawo pozyskiwać fundusze w kwestach. Nie można też wymagać, że kobieta natychmiast wpuści do domu zupełnie obce osoby. Przecież nic o Was nie wie. Przypuszczam, że niejednokrotnie zetknęła się z szykanami, więc pewnie jest ostrożna. Obie strony muszą sobie zaufać, chcieć zrobić coś razem. Nic na siłę.
Jeżeli zwróciła się o pomoc w adopcjach, to wielki plus dla niej. Raz (chyba w marcu) rozmawiałam z tą kobietą, gdy kwestowała w galerii Land. Budzi zaufanie, to ciepła i inteligentna pani. Chwilę rozmawiałyśmy, nie mówiła, że ma aż takie problemy, nie próbowała „wyciągać” ode mnie kasy. Delikatna w manierach. Dała mi wizytówkę. Gdyby miała nieczyste ręce, nie dawałaby namiarów na siebie.
Jakieś może dwie sterylki mogę „załatwić” w swojej lecznicy, gdyby nie było innej możliwości.
Olgo, wiesz może co ta pani potrzebuje, jeśli chodzi o leki dla kotów?