160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 04, 2009 21:59

Monika74, jaka śliczna szylkretka :D
Ja też mam teraz na DT szylkrecię :wink:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 04, 2009 22:54

nika28 pisze:Monika74, jaka śliczna szylkretka :D
Ja też mam teraz na DT szylkrecię :wink:
No to świetnie Nika28. Widzę ze ostro działacie Dziewczyny :lol: Dobrze ze kociaczki mogą na Was liczyć. Prosimy o zdjęcia Nika28. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 04, 2009 22:57

iza71koty pisze:
nika28 pisze:Monika74, jaka śliczna szylkretka :D
Ja też mam teraz na DT szylkrecię :wink:
No to świetnie Nika28. Widzę ze ostro działacie Dziewczyny :lol: Dobrze ze kociaczki mogą na Was liczyć. Prosimy o zdjęcia Nika28. :wink:


Zdjęcia wstawię niedługo :wink:
A teraz idę spać :lol:
Dobranoc :wink:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 04, 2009 22:59

wiora pisze:Monika ksiazke dostalam-wielkie dzieki
pieniazki mama przelala w czwartek takze mam nadzieje ze lada dzien beda na twoim koncie :roll:

kota przesliczna-no cudo :love: :love: :love:

Ja-ba a co z Felkiem?

pani Izo ja i tak cos dorzuce tylko doopiero w czerwcu :D


Wiora, Ty wiesz.....
Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 04, 2009 23:46

monika74 pisze:
iza71koty pisze:
monika74 pisze:a teraz następne wieści do schronu trafiła długowłosa szylkretka w zaawansowanej ciąży i zgadnijcie gdzie jest teraz?
U Ciebie??? Zdjęcia, zdjęcia!!!! Chcemy zobaczyć CUDO!!!!

a prosze bardzo
Obrazek
Obrazek

kotka jest juz po sterylce aborcyjnej tak długo wyłam ze wkoncu zrobili (oczywiście prywatnie)
teraz dochodzi do siebie w łazience ciachnięta jest strasznie było 5 małych :cry:
tamtą koteczke o której pisałam wcześniej własciciel zamknął w szopie i nie chce oddać :cry:


Kotka ze zdjęć to prawdziwe cudo!
Na pewno będzie kolejka chętnych do adopcji!
Co do kotki zamkniętej w szopie, to na pewno znajdziesz na nią sposób !
Wierzę w Ciebie moniko74.
W moich oczach Jestes Wielka.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pon maja 04, 2009 23:48

Witam Serdecznie Dziewczyny. No ja znowu jak zwykle dopiero po nocach do Was piszę.Więc tak. Dziś wyciągaliśmy kleszcze. Trusi wyciągnęłam jednego.Ale mały jeszcze był skubaniec. Boryskowi jednego, taki juz podpasiony.Borysek też niestety ma rany na skórze. Dwa wyciągnęłam Szarusiowi. Jeden był byk potworny. Nad samą brwią sobie siedział i pił krew.Wykończyłam drania z prawdziwą premedytacją.No i chciałam wyjąc jednego mMimi ale sie nie dała. Nie wiem wczoraj się łasiła do mnie strasznie, ale wczoraj tego kleszcza tam nie było. A dziś jakaś taka ostrożna bardzo.No i najlepszy dziś egzemplarz, to Murzynek z opuszczonych działek. Straszne rany, siedem kleszczy. Smoki wielkie.Nie wiem sam by chyba ich nie usunął. Popryskałam go Fiprexem bo się boje ze znowu załapie. Zauważyłam że najwięcej klezszcy jest na kocurkach, tych co sie szwendają. Na kotkach narazie odkryłam sporadyczne przypadki. Obecnie w bardzo złym stanie jest Martin i nie wiem co mam z nim robić. Aż mu futro zaczęło wyłazić. Ma łysawe placki po bokach i wygląda okropnie. On się wdaje w bójki i myśle ze te kleszcze tak go dobiły. Nawet nie wiem jak mu na kark te krople podać bo on dopiero zaczyna jeść jak ja odejdę. To bardzo zła sytuacja. Nie wiem co robić. Niewiem.Wypryskałam dziś Murzynka z opuszczonych działek. Szarusia i Jacusia. Szaruś jakos to zniósł ale Jacuś sie wsciekł na mnie i zaczynam dochodzic do wniosku że jednak ten spray to zły pomysł.Ja to moge zrobić tylko przy jedzeniu.Muszę kota dorwać. Liczyć się z tym że mnie podrapie. Kot nie znosi tego dżwięku rozpylacza. Robi minę jakby miał sam do siebie obrzydzenie. Zaczyna biegać. Nie chce juz podejść do jedzenia a przecież jest głodny, bo czekał.To zły pomysł. Potrzebne są krople. W tamtym roku podawałam i nie było takich cyrków. Jak jadły to dałam na karczek i nawet sie nie zorientowały że coś nie tak. Jadły spokojnie dalej. A tu nie dosć ze słychać jak sie psika to śmierdzi. Nie to nie robota. Nie dam rady. No i kotów mi szkoda.Nie mowiąć juz że brzuszka nie wypsikam. Wypryskałam też dwie Biedroneczki.Nie wiem z jakim efektem ale zdecydowanie jestem jednak za podaniem kropli. To pewniejsze i mniej stresujące głównie dla kotów.Martwię się o Mróweczkę. Nadal jej nie ma. Zaczynam to wszystko analizować co ostatnio było i sama już nie wiem co myśleć. Może Mróweczka się taka łaskawa zrobiła i pozwalała mi w końcu na głaskanie bo coś jej dolegało?Boże nie wiem. Ona tak zdrowo, ładnie wyglądała. Po drzewkach biegała choć juz trochę mniej niz zwykle.Jadła z apetytem. To jedno co sie zmieniło, to to że pozwalała na głasanie a wrecz sama sie tego domagała.Chodzę wołam i nic. Jak Czaruś do mnie biegnie i nie widzę z daleka to czasem mam wrażenie że to ona, że Mróweczka już jest. A potem robi mi się tak smutno. Dziś jak weszłam do altanki to uświadomiłam sobie ze tak pusto w niej bez Mróweczki.Muszę przejrzeć zaplecze za altanką. Ale się normalnie boje.Przecież tyle lat u mnie była. Nie mogła ot tak poprostu odejść. Tu miała jedzonko, schronienie.Wiedziała o tym.Była zawsze taka wdzięczna. Czuję jakąś taką okropną pustkę jak tam przyjeżdzam.Nie wiem muszę jakoś to zrobic i pojechać tam rano. Połazić. Ludzi popytać jak ktoś będzie. Może ktoś coś wie? Ona zawsze taka radosna była. Mróz czy deszcz zawsze czekała wybiegała na spotkanie. Witała sie ze mną. Ocierała o Czarusia.Zauważyłam że ostatnio miała na pieńku z Mesią ale to nie powód żeby opuścić swój teren. Nie zrobiłaby tego napewno.Dodatkowo martwię się o kociaki, które ostatnio odkryłam.Same młode kotki z ubiegłego roku. Nie wiem co z tym facetem? Dlaczego nie karmi? Nie przyjeżdża do nich?One są takie zagubione.Zal mi serce ściska jak na nie patrzę. Witają mnie z taką nadzieja.Mają swojego kocurka zwiadowcę co wybiega na alejke i patrzy czy nadchodzę.Są śliczne. Wstawię Wam zdjęcia. Sami zobaczcie. To jak zdjęcia kotków z opuszczonych działek kiedy pierwszy raz zimą do nich pojechałam z jedzeniem. Mają takie same smutne oczy.Takich oczu nie mają już kotki z opuszczonych działek bo wiedzą ze codzień przyjadę. Mają ten komfort ze nie będa głodne. Ten ich strach, obawa już dawno odeszły. Witają mnie radośnie.Czasem leniwie ida do jedzonka bo spały gdzieś w krzaczkach. A tamte biegną porywają jedzenie i uciekają.Jedzą szybko byle zjesć jak najwięcej. Cieżko mi jak na to wszystko patrzę> Bardzo ciężko. A jeszcze nie przeczesałam terenu i muszę.Aż sie tego boję. Pozdrawiam Serdecznie Dziewczyny i Piekne Dzieki że JESTEŚCIE!!!!!! :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 05, 2009 0:25

To kotki z opuszczonych działek. Moje ostatnie odkrycie.Dodam tylko że dziś poznałam jeszcze dwa kolejne. Prawdopodobnie mame . Kicia biała z dodatkiem.I czarna młoda koteczka. Tych kotkow nie ma na zdjęciach. Zdjęcia były robione wczoraj.Dwie tricolorki to oczywiście dziewczynki.Kotek pingwinek to kocurek - zwiadowca.

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 05, 2009 0:37

P.Izo, taki jest los kotów wolnożyjących.
Znikają one czasami na zawsze bez usprawiedliwiania się.
Koty żyjące wolno żyją mniej lub bardziej szczęśliwie, ale na ogół krótko.
Wg brytyjsikich szacunków żyją 2-4 lat, podczas gdy koty domowe żyją 10-20 lat.
Nasze statystyki są pewnie podobne.
Smutne to.
Mimo wszystko życzę, aby Mróweczka odnalazła się jak najszybciej.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto maja 05, 2009 1:01

NOT pisze:P.Izo, taki jest los kotów wolnożyjących.
Znikają one czasami na zawsze bez usprawiedliwiania się.
Koty żyjące wolno żyją mniej lub bardziej szczęśliwie, ale na ogół krótko.
Wg brytyjsikich szacunków żyją 2-4 lat, podczas gdy koty domowe żyją 10-20 lat.
Nasze statystyki są pewnie podobne.
Smutne to.
Mimo wszystko życzę, aby Mróweczka odnalazła się jak najszybciej.
NOT nie wierzę ze Mróweczka umarła. Ona nie miała żadnych oznak choroby.Teren działek jest bezpieczny. NIkt u nas nie truje. Nie było takich przypadków od lat. Ona była ze mną od samego początku. Już ponad 5 lat mieszkała u mnie. Niektóre moje kotki mają już więcej niż 10 lat jak chociażby Szarusia, Zezolcia, Buba.Inne też są w granicach 7-8 lat, więc nie zupełnie się zgadzam z zasadą że koty żyją średnio 2-4 lata. Jeśli giną to często w poszukiwaniu jedzenia czy schronienia. Jesli mają zapewnione te rzeczy, żyją zdecydowanie dłużej.Jesli dodać do tego sterylizacje, czyli brak porodów i obciążeń kociakami, dobre jedzenie to wniosek sam się nasuwa. Zresztą zobacz jaka jest średnia kotów na wątku.Nie można tak z góry zakładać, bo to tak jakby je spisywać na stratę w momencie urodzenia.Nie sądzisz? Wiadomo że są wypadki, nieszczęsliwe zdarzenia.Ale to zupełnie co innego.I często powód jest taki jak opisałam wyżej, choć nie zawsze i nie koniecznie. Płomyczek[i][i]Dasz radę załatwić samochód w tym tygodniu i przyjechać?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 05, 2009 6:18

Tak mi smutno kiedy czytam o Mróweczce :cry: Codziennie zaglądam i mam nadzieję, że przeczytam że już wróciła.
Izo Ty sama wiesz najlepiej ale może jest gdzieś uwięziona może ktoś ją zamknął niechcący?
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Wto maja 05, 2009 7:09

Iza mam nadzieje ze Mróweczka sie znajdzie
tak strasznie boli kiedy giną koty którymi sie opiekujemy

Dzisiaj do swojego prawdziwego domku jedzie mój kocio z działek :lol:
domek fajny i mądry wie ze kotek ma problemy z ząbkami (przy kastracji wet usunoł 3 ) domek dostał namiary na weta i obiecał kontynuować leczenie

a tu fotka z lecznicy zobaczcie jakie cuda mozna znaleść na działkach
Obrazek

strasznie potrzebuje dt bo już nie mam miejca na przetrzymywanie tych koteczków a tam jeszcze takie cuda czekają na pomoc (niebieska koteczka i kocurek,masa czarnuszków i burasków)
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Wto maja 05, 2009 8:44

Ale piękny bialutki puchatek :lol:
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Wto maja 05, 2009 10:14

iza71koty pisze: Dasz radę załatwić samochód w tym tygodniu i przyjechać?


W tym tygodniu mogę tylko JUTRO.
Na pojutrze mam ważne sprawy do załatwiania i termin jest wyznaczony odgórnie, a pojutrze jeszcze gorzej, bo imieniny mojego Gargamela.

Zatem zostało tylko jutro, bądź w następnym tygodniu.
Jutro autko jest wolne i wstępnie je zarezerwowałam.
Byłabym o godz. 9,30-10.
Jeśli nie pasuje Pani jutro, to odwołam.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto maja 05, 2009 10:19

NOT pisze:
iza71koty pisze: Dasz radę załatwić samochód w tym tygodniu i przyjechać?


W tym tygodniu mogę tylko JUTRO.
Na pojutrze mam ważne sprawy do załatwiania i termin jest wyznaczony odgórnie, a pojutrze jeszcze gorzej, bo imieniny mojego Gargamela.

Zatem zostało tylko jutro, bądź w następnym tygodniu.
Jutro autko jest wolne i wstępnie je zarezerwowałam.
Byłabym o godz. 9,30-10.
Jeśli nie pasuje Pani jutro, to odwołam.
W tej chwili nie wiem czy mi pasuje, bo narazie nic nie mam jeszcze złapane.Wczoraj byłam oglądać jedną cieżarną i niestety nie przyszła. Niestety boje sie że się okociła. Potem dam Ci znać co i jak.Będe wszystko wiedzieć koło 20.00.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 05, 2009 10:20

Monika74 przyszła paczka od Ciebie :lol: Wielkie Dzięki :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 359 gości