kasia86 pisze:Kasiu, ja zawsze zamykam balkon na noc.
Kciuki za Ptyśka.

Aniu,ja tez zawsze zamykałam,ale zasnęłam nawet nie wiem kiedy i nie zamknęłam
Dziękuję za kciuki!!!
Ptysieniek był bardzo grzeczny w lecznicy-dostał dwa zastrzyki w dupinę i nawet nie miauknął!!!-dostał antybiotyk(niestety z wrażenia zapomniałam zapytac-co to było

)i le p/zapalny,jutro następna wizyta,ale po powrocie z pracy już widać ,że kocio nie biega do kuwety co chwilę,nie pomiaukuje,bawi się i je normalnie.Będzie dobrze!
No i waży nadal tyle samo-6,700-czyli nie schudł
Wetka stwierdziła,że ma bardzo ładną sylwetkę-długie łapki,długi ogonek i mały,zgrabny łepek-no i nie ma nadwagi-a pani Ania-wet-nie lubi jak zwierzę jest upasione(całe szczeście,że nie widziała Pyniusi-w sierpniu kiedy byłam z nią-wetka była na macierzyńskim i Pynią zajmowała sie Sylwia)
Milenko,koty pojawią sie znów,jeszcze będziesz musiała następne talony załatwiać-tego towaru to chyba nigdy nie zabraknie
