Moderator: Estraven
CoToMa pisze:Właził na wszystko co szeleszczące, drapał książki, polował na moje stopy, wygrzebywał wszystkie możliwe myszki i piłeczki...
CoToMa pisze:Dzisiaj Myszon całą noc przespał grzeczniutko.
Wczoraj sie wyszalał, bawił się myszorkami.
Wieczorem biegał z Jędrasem wokół kominka, aż padł
CoToMa pisze:Dzisiaj tez trzeba będzie go wieczorem wyeksploatować.
CoToMa pisze:Dzisiaj tez trzeba będzie go wieczorem wyeksploatować.
Zwłaszcza, że Jędras jutro wcześnie rano do Krakowa jedzie...
Marcelibu pisze:CoToMa pisze:Dzisiaj tez trzeba będzie go wieczorem wyeksploatować.
Zwłaszcza, że Jędras jutro wcześnie rano do Krakowa jedzie...
Eee, to u mnie nie działało, kiedy Hugcio był podrostkiem. Starałam się go tak wymordować przed snem, nie pozwalałam padnąć przed godz. 23. Cichusieńko wchodziłam do łóżka, gasiłam światło bardzo wcześnie, wszyscy chodzili "na paluszkach". Dooopa. I tak dostawał kociokwiku
. Co chwilę coś znajdował i zaczynał się bawić - wstawałam, zabierałam. Za chwilę znowu to samo, i znowu to samo i znowu... Akurat ten czas przypadł na początek lata - wcześnie robiło się jasno, więc tym bardziej rozrabiał. Podrósł jeszcze trochę i mu przeszło, ale ten wiek podrośnięty, kiedy już mógł wskoczyć na stół, fotel czy krzesło, do czasu zmądrzenia i chodzenia spać o właściwej porze wspomniam teraz z humorem, ale wcześniej, to...
.
Idula pisze:CoToMa pisze:Dzisiaj tez trzeba będzie go wieczorem wyeksploatować.
to dobra metoda...no chyba ze mamusia z pracy totalnie wyeksloatowana przyjdzie hehe
CoToMa pisze:Marcelibu pisze:CoToMa pisze:Dzisiaj tez trzeba będzie go wieczorem wyeksploatować.
Zwłaszcza, że Jędras jutro wcześnie rano do Krakowa jedzie...
Eee, to u mnie nie działało, kiedy Hugcio był podrostkiem. Starałam się go tak wymordować przed snem, nie pozwalałam padnąć przed godz. 23. Cichusieńko wchodziłam do łóżka, gasiłam światło bardzo wcześnie, wszyscy chodzili "na paluszkach". Dooopa. I tak dostawał kociokwiku
. Co chwilę coś znajdował i zaczynał się bawić - wstawałam, zabierałam. Za chwilę znowu to samo, i znowu to samo i znowu... Akurat ten czas przypadł na początek lata - wcześnie robiło się jasno, więc tym bardziej rozrabiał. Podrósł jeszcze trochę i mu przeszło, ale ten wiek podrośnięty, kiedy już mógł wskoczyć na stół, fotel czy krzesło, do czasu zmądrzenia i chodzenia spać o właściwej porze wspomniam teraz z humorem, ale wcześniej, to...
.
Ale Myszon, mimo, że jest małym kocurkiem, to jednak dorosłym.
Podobno ma około 3 lata

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 26 gości