Mnie bardzo brakuje samochodu (najlepszego, bo sluzbowego

) i to wlasnie motywuje mnie do szukania pracy

.
Jestem sama, wiec niestety bez samochodu zostaje autobus albo taksowka. Z Daisy do p. Uli jezdze taksowka, mimo ze to strasznie kosztuje

, bo ona strasznie latwo sie denerwuje i reaguje na kazda zmiane powietrza. Na Sreniawitow jezdze autobusem w "normalnych" przypadkach i taksowka lokalna (z Daisy, z wszystkimi trzema, wracajac ze szczepienia/zabiegu). Na szczescie to niedaleko

ale sanki odpadaja (5 przystankow), niestety

.
Jak tylko znajde prace, i nie bedzie samochodu sluzbowego, to kupuje swoj

bo zycie bez samochodu jest proste, ale wtedy, jak nie ma zwierzakow... Aha, moje w sumie waza - Telma 5,2 kg, Leeloo 2,8 kg, Daisy 2,8 kg (schudla prawie kilogram od listopada

), czyli w sumie ponad 10 kg. A moje koty maja tak, ze choruja w tym samym czasie najczesciej
