Ech, powrót do normalności mnie jednak wykańcza
Nie nie, ja wcale nie narzekam, wręcz przeciwnie, cieszę się z tego powrotu jak nie wiem co i z radości aż klaszczę uszami, pół roku w domu to zdecydowanie wystarczająco, gdybym miała siedzieć dłużej to chyba bym do reszty oszalała
(pisząc 'do reszty' zawsze zdaję sobie sprawę z faktu, że od lat nie istnieje żadna, najmniejsza nawet 'reszta'
, ale niech tam)... Wolę już to zmęczenie, niedospanie i słabnięcie niż chroniczną gnuśność i zamęczanie się bezproduktywnymi myślami...
Tylko na garby padam i ryję nosem w ziemi

, wybrakowana jestem jakaś, zdezelowana
Busiek je tyle co nic. Kilka razy na dobę po dwa-trzy chrupki

Naprawdę już nie wiem, co mam z nią robić, chyba zadzwonię do dra Turosa zapytać o homeopatię (sam napisał o tym artykuł - dzięki Nordstjerna

!), w międzyczasie wybierzemy się z Marcelibu do jej wetki, może pojadę jeszcze do kogoś z Białobrzeskiej na konsultację...
Obawiam się, że ona jest wyjątkowo beznadziejnym przypadkiem
Młodociane srebrne cudo pojutrze idzie pod nóż, małym ślicznym whiskaskom mówimy stanowcze nie
Loliszek zwalił z wieszaka i obszczał mój nowy kąpielowy ręcznik

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]