» Pon maja 11, 2009 8:52
Witam
Muszę się pochwalić, że jedna z moich kotek została własnie złapana i własnie jest na zabiegu. Chociaż myślałam, że znowu zawaliłam sprawę, bo raz jej udało się wyjsc z klatki nim miałam zamknąć klatkę. Ale za kilkanascie sekund naiwna miala ochote na szyneczke, wiec ponownie weszła do srodka i łup!
Serce mnie sciskalo, jak miauczała wznieboglosy.
Wczesniej przed zlapaniem skontaktowalam sie z klinika, co i jak.
Powiedziano mi, ze hospitalizacja jest finansowana przez maisto i moga trzymac kota do 2 dni, a jak bedzie potrzeba to nawet dluzej. Podobalo mi sie to. A gdy przyjechalam z kotka to w recepcji powiedziano, ze hospitalizacja jest odplatna na wlasny koszt. Troche mnie do oburzylo, powiedzialam, ze nie bede placic, bo informowano mnie inaczej. Wiec ta poszla sie zapytac i mowila, ze moga trzymac tylko dobe i od razu moze byc wypuszczona na wolnosc. Niechetnie sie zgodzilam, ale jeszcze raz zapytam ta osobe, ktora powiedziala, iz mozna trzymac w klinice do 2 dni.
Dziwnie, ze personel nie jest dokladnie doinformowany.
jeszcze chcialabym wysterylizowac kocura i druga kotke, chociaz z nia beda opory, bo ona taka naiwniutka jak ta pierwsza to nie jest ;]