i co ja mam zrobić...?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 07, 2004 0:12

Ja tez przygarnelam Kociego bez przygotowania - po prostu wpadla mi w rece Wyborcza z ogloszeniem, zadzwonilam pod wplywem impulsu, wzruszylam sie historia Kociego podrzuconego na wycieraczke Pani, ktora dala ogloszenie, i jeszcze tego samego wieczora byl u nas. Nawet kuwety nie mialam (pierwsze 24 godziny zalatwial sie na tacke wylozona gazeta), ale pani zalezalo bardzo, zeby zabrac go szybko, bo w domu miala jeszcze psa, kota, zolwia oraz corke i wnuczke, ktore z dnia na dzien coraz bardziej sie przywiazywaly do Kociego.
Koci mial moze z 6 tygodni, tez nie wiedzialam jakiej jest plci, i dowiedzialam sie dopiero dwa miesiace pozniej. Nie wiem dlaczego ten starszy pan wet na Dauna twierdzil, ze u takiego malego kota nie jest w stanie rozpoznac 8O
Poza tym mial dwie duze, ropiejace rany za uszkiem i pod brodka, jakby cos duzego chcialo mu odgryzc glowe, i zrezygnowalo. Tamta Pani przemywala Rivanolem, i mowila, ze sie zagoi, ale ja poszlam zaraz na drugi dzien do weta, zeby mi powiedzial, co to za stworzonko do mnie trafilo. Ten wycial mu siersc wokol ran, zasypal antybiotykiem, odrobaczyl i potem jakos poszlo. Koci bardzo szybko sie zaaklimatyzowal w naszym domu, jak na kulturalnego dzentelmena przystalo jal korzystac z kuwety (no, poza paroma wypadkami roztargnienia).
Ale sie rozczulilam, wspominajac sobie Kociego, jaki byl malutki i tylko wasiska ogromne mu sterczaly :D Musze wreszcie zeskanowac jego zdjecia; jest takim pieknym burasem czarnodropiatym :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob lut 07, 2004 0:49

Dzieńdobry.A co ja mam zrobić biedna sierota :crying: mam kotkie ma 8 m-cy u mnie jest tydzień .najpierw robiła do kuwety a teraz tylko tam sika ,a reszte pod drzwiami od kuchni.Jest najprawdopodobniej najczystrzej rasy dachowcem.Moze piasek jej się niepodoba (bez reklamy) ale moze zły zakóp KATZEN-STREN AUSTRALIA.napewno mój błąd bo co innego takie ostre kamienie a miało być wszystko w domu jak przyjedzie kot i kupiliśmy co było w SAMIE koło domu.
ixy&Dyzia
Obrazek

ixy

 
Posty: 16
Od: Wto sty 20, 2004 21:30
Lokalizacja: 3miasto

Post » Sob lut 07, 2004 0:50

ixy
zmien piasek i daj kici troche czasu- i gratuluje zakocenia
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob lut 07, 2004 0:59

eve69 dzięki za rade tez tak myśle bo kociak jest trgo wart
ixy&Dyzia
Obrazek

ixy

 
Posty: 16
Od: Wto sty 20, 2004 21:30
Lokalizacja: 3miasto

Post » Sob lut 07, 2004 1:01

Ixy - koty w ramach niezadowolenia potrafią robić kupki poza kuweą. Poświęć jej duzo czasu, przytulaj, często delikatnie wsadzaj do kuwety, za kilka tygodni problem poninen zniknąć. Możesz też kupić drugą kuwetkę i postawić tam, gdzie kotka lubi się załatwiać.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lut 07, 2004 1:09

Ten kot niejest przytulaski o jest siusiu mam dyzur lece zmienic na suche moze jak bedzie sucho to sie załatwi do kuwety na gazete.Musiała miec ciezko za młodu .
ixy&Dyzia
Obrazek

ixy

 
Posty: 16
Od: Wto sty 20, 2004 21:30
Lokalizacja: 3miasto

Post » Sob lut 07, 2004 1:13

A skad ją wzięłaś? Z podwórka? Wtedy warto wsadzić do kuwety np. ziemię, taką jak do kwiatków, może jej się skojarzy?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lut 07, 2004 1:19

Niektore koty lubia miec osobna kuwete na siooo i osobna na qpke :D . Sprobuj, moze to wlasnie to...

Moje sa wybitnie niezlosliwe, bo co prawda zdarzalo im sie zalatwiac poza kuweta, ale bylo to spowodowane albo 1) uwarunkowaniami fizycznymi (Telma miala zarosnieta cewke moczowa w kociectwie i caly czas zasikiwala siebie i wszelkie otoczenie), 2) problemami ruchowymi (pod wplywem narkozy jeszcze), 3) budowa - Daisy czasem qpa nie wychodzi cala w kuwecie, tylko ma ja w tyleczku i wychodzi gdzies na mieszkaniu, gdziekolwiek.

Natomiast czytalam, ze zalatwianie sie przez kota na srodku lozka (qpa) jest przejawem agresyji/ proby podporzadkowania sobie wlascicieli.

Nie twierdze, ze powyzsze sprawdzi sie w 100% :roll: :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 07, 2004 1:41

carolyn zachowanie kotka nie miało nic wspólnego z faktem, że jest dachowcem. Soory, był. Ale możliwe, że kotek był kotkiem troche "dzikim" w sensie, że nie miał pozytywnego kontaku z człowiekim od małego, dodatkowo może miał dużo genów "walecznego kota" -ale waleczne bywają i wśród rasowych kotów, no może rzadziej. Z drugiej strony, trafił do Ciebie jako maluch zupełny więc powinien się zsocjalizować. Na Twoim miejscu, nie wykluczałabym przygarnięcia dachowca, może trochę bardziej dokładnie przed tym zorientuj się, jaki to kotek. Popytaj o koteczka raczej spokojnego, przytulasnego. - bo takiego znajdziesz też. Różne są charaktery kotów, zarówno rasowych jak i nierasowych. Oczywiście, u rasowych jest większa szans, że będą takie jak je opisują ale wśród dachowców jest tyle wspaniałych, przylepnych koteczków, że byś się zdziwiła :D Jasne, że np. pers nie będzie Ciebie drapał non stop, ale np. co do posikiwania to nie ma tutaj żadnego znanczenia rasa.
Twoje postępowanie z kotkiem wskazuje, na bardzo mało Twoich wiadomości z tego zakresu. Skoro jednak udało się Tobie tutaj trafić to poczytaj tematy na forum, popytaj nas co i jak - wtedy się zastanowisz i z odpowiedzialnością zdecydujesz się na przyjęcie bądź nie nowego kotka. Kotek mógł być chory i dlatego posikiwał nie do kuwety. Małe kotki bardzo szybko ucza się gdzie powinny załatwiać swoje potrzeby. Są zresztą na to sposoby, które poznasz czytają forum.
Jeśli chodzi o weterynarzy. Trzeba tam z kotkiem iść nie tylko jeśli jesteś pewna, że jest chory ale i dla kontroli i w celu odrobaczania systematycznego kota. Można samemu to robić, ale i tutaj potrzebne są wiadomości które na tym forum znajdziesz lub odpowiemy Tobie.
Podejrzewam, że jesteś bardzo młoda i nic praktycznie na temat kotków nie wiedziałaś. Taki przykład : dawałaś mu mleko? sądząc , że to najlepsze dla niego? :D No widzisz. :D
Przemywanie oczek rumiankiem nie wyleczy kota, może takie informacje ktoś Ci dał, nie wiem. Ale koty chorują podobnie jak ludzie - niejednokrotnie na takie same choroby. Gdyby coś nie tak było z oczami kogoś z rodziny to nie leczylibyście chyba oczu przemywając je rumiankiem?

No nic, stało się to się nie odstanie. Nie mogłaś sobie z kotem poradzić i zrobiłas co zrobiłaś, tylko wiesz, my tutaj koty niesamowicie kochamy i dlatego spotkałas się z taką reakcją z jaką się spotkałaś. Tutaj takie biedy jak ten twój były kotek są ratowane, i dlatego nie możemy przychylnie patrzeć jak ktoś beztrosko kotka się pozbywa. Rozumiesz? :D To dobrze.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 07, 2004 1:49

ixy, ale Twoja kotka jest już w takim wieku, że może to jej dorastanie powoduje posikiwania poza kuwetą? Czasami przy, przed rujką tak może być. Poza tym podpisuję się pod tym, co już napisały dziewczyny. Dodatowe porcje czułości (nie karcenie!!! w tym przypadku gdy źle zrobi) potrafią zdziałac cuda. Musisz też wziąść pod uwagę, że kotka może sygnalizowac jakieś problemy zdrowotne. Oby nie.

(dziewczyny, który to już raz piszemy? :roll: :wink: )

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 07, 2004 5:35

Beata pisze:Natomiast czytalam, ze zalatwianie sie przez kota na srodku lozka (qpa) jest przejawem agresyji/ proby podporzadkowania sobie wlascicieli.

To mogło dotyczyć psów. U kotów takie zachowanie wiąże się raczej z nerwicami albo chorobami.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 07, 2004 6:43 Re: i co ja mam zrobić...?

carolyn pisze:W domu tamtych państwa koty nie znały kuwety - swoje potrzeby załatwiały w ogródku.


To akurat nie powinien być problem.... Ja wzięłam taką 3-miesięczną kotkę, która wg włascicielki też tylko w ogródku. Trochę się bałam, ale od pierwszego wieczoru zrozumiaął do czegosłuzy kuweta. Tylko jej trzeba było pokazać, wstawić ją tam ze dwa razy.
A jak kotek, który teoretycznie korzystał z kuwety (choć tez miał ogródek do dyspozycji) zaraz pierwszego wieczoru nasikał mi na łóżko - to jednak poszłam do weta zapytać, o co chodzi i robiłam mu pierwsze badania... :roll:
Co do drapanie - kotom obcina się pazury. Koty drapią - bo to jest ich sposób zabawy też.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lut 07, 2004 10:06

Jestem przerazona :strach: Mam nadzieje, ze Carolyn jeszcze sie tutaj odezwie i powie ze tego kotka nie wyrzucila na dwor :conf:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 10:42

Kota można szybko nauczyć sikania do kuwety, tylko trzeba chcieć. Mały też z upodobaniem załatwiał się do łóżka i moja mama chciała go z tego powodu oddać, bo stwierdziła, że już się go nie da oduczyć. Ale ja się zaparłam, po każdym karmieniu i za każdym razem, gdy się obudził po dłuższym śnie zanosiłam kota do kuwety, a nawet grzebałam przy nim w żwirku :lol: i kocisko się nauczyło.

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lut 07, 2004 10:56

Szarka, dziczka wzięta z działek, drapała tylko we wczesnym kocięctwie. Teraz zdarza jej się to tylko przypadkowo (np. ostatnio drapnęła mnie w nadgarstek, polując na czytaną przeze mnie gazetę). Za to lubi sobie pogryźć ;-) A w sprawach kuwetowych zawsze była czyściutka, za wyjątkiem dwóch czy trzech sytuacji, kiedy nie zdążyła do kuwety.
Deli

Deli

 
Posty: 14575
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 91 gości