Tosia-Bzyk za TM ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 30, 2009 21:58

Rozmawiałam z Bjablonem (dzięki za telefon).Tosia weszła do transporterka,bo w środku było jedzonko.Była spokojna,u weta dała się zbadać.Tak,jak pisałam,wzięta na ręce przytula się i nie wyrywa.Otóż,jest lekko przeziębiona,ma zagojoną już ranę od ugryzienia,resztki świerzbu i brzydką sierść.To wynik chyba wychłodzenia,niedożywienia i prawdopodobnie ugryzł ją kot.Ma jeszcze jakby stary uraz kręgosłupa,zgrubienie,czy coś.Będzie prześwietlana.Nie wiedziałam o tym.Brzmi to może wszystko groźnie,ale chyba nie jest źle.Dobra opieka,leki,które dostała pomogą szybko jej dojść do siebie.Zachowuje się tak jak u mnie w domu,je,bawi się,wrzuca swoje ukochane kuleczki do koszyczka...itd.No i jest Stefan,z którym przyjaźń na całego.Myślę,że i z Dżekim się polubią,chociaż to pies bardzo spokojny,któremu nie bardzo w głowie zabawy.Cieszę się,że wszystko na dobrej drodze,że Tosiek szczęśliwa,Stefan chyba też i czekamy na dalsze wieści.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 30, 2009 22:12

ewar pisze:Rozmawiałam z Bjablonem (dzięki za telefon).Tosia weszła do transporterka,bo w środku było jedzonko.Była spokojna,u weta dała się zbadać.Tak,jak pisałam,wzięta na ręce przytula się i nie wyrywa.Otóż,jest lekko przeziębiona,ma zagojoną już ranę od ugryzienia,resztki świerzbu i brzydką sierść.To wynik chyba wychłodzenia,niedożywienia i prawdopodobnie ugryzł ją kot.Ma jeszcze jakby stary uraz kręgosłupa,zgrubienie,czy coś.Będzie prześwietlana.Nie wiedziałam o tym.Brzmi to może wszystko groźnie,ale chyba nie jest źle.Dobra opieka,leki,które dostała pomogą szybko jej dojść do siebie.Zachowuje się tak jak u mnie w domu,je,bawi się,wrzuca swoje ukochane kuleczki do koszyczka...itd.No i jest Stefan,z którym przyjaźń na całego.Myślę,że i z Dżekim się polubią,chociaż to pies bardzo spokojny,któremu nie bardzo w głowie zabawy.Cieszę się,że wszystko na dobrej drodze,że Tosiek szczęśliwa,Stefan chyba też i czekamy na dalsze wieści.



No proszę - mały łakomczuszek :lol: Nie ma to jak dobrze dobrane argumenty, nie? Tosieńka wyleczy przeziębienie, świerzb pójdzie sobie precz, futerko odzyska blask :lol: Rana po ugryzieniu już zagojona, a stary uraz kręgosłupa zapewne zacznie dawać o sobie znać na starość (jeżeli w ogóle zacznie...). Dużo tego jak na jedno filigranowe kociątko, ale wszystko razem i każde z osobna zupełnie niegroźne. Trzymam kciuki za zdrowie Tosiuni :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw kwi 30, 2009 22:29

Przeziębienie jest lekkie,była już w trakcie leczenia świerzbu.To nie problem,tak myślę.Jej sierść jest faktycznie brzydka,wygląda,jak futro zjedzone przez mole.Z tego,co usłyszałam wnioskuję,że wetka nie tragizowała.O urazie nie wiedziałam,ale możliwe,że została na działkach uderzona i może stąd ta niechęć do ludzi?Ale Bzyczek to twarda zawodniczka,nie podda się i szybko wydobrzeje.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 30, 2009 22:59

ewar pisze:Ale Bzyczek to twarda zawodniczka,nie podda się i szybko wydobrzeje.


Toć ona z Podkarpacia, tak jak moja Oliwka, nie? A na Podkarpaciu baby charakterne... No to jakie te kotki mają być? Przykład idzie z góry :twisted:


Oliwka była sterylizowana 22 kwietnia, w środę. W niedzielę zdjęliśmy jej fartuszek i oniemieliśmy - brzusio był wygojony. Szwy sama sobie wyciągnęła. Bo to kota spod Karpat !!

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw kwi 30, 2009 23:36

Witajcie o zdjęcia jeszcze będą :P :P :P
Cierpliwości.
Tosia dzisiaj spokojniejsza, w sensie mniej ruchliwa... Może trochę trudno jej przełknąc tyle potworów w jednym domku :lol: :lol: :lol:
A może też po tym antybiotyku.
Wetka była wspaniała zaopiekowała się Tośką fest, ma super podejście, od razu ją wyjęła z transporterka i troszkę pooglądała, troszkę podusiła, popatrzyła, zastrzyki raz dwa trzy,a przy tym dużo do niej mówiła i strasznie fajnie ją przytulała:P :P
Odetchnęliśmy, chciałam napisac - wszyscy, z ulgą, no ale w zasadzie, jaki Tośka miała stosunek do wizyty można się domyślac...
Za 10 dni mamy przyjśc, chyba że wcześniej coś się będzie działo.
Wsadziliśmy Tośkę do transporterka i pomknęliśmy do domku, co zajęło nam dosłownie mniej niż 5 min, bo lecznica jest jakieś 200 metrów od nas
:D
Wypuściliśmy Tosiaka z transporterka, odczekaliśmy godzinę jak przykazała wetka i Tosia dostała swoją porcyjkę jedzonka.
Wetka prosiła żeby dawac niewiele a często.
No i tak moi mili...
Jutro postaram się przesłac fajne foty moich cukierków, ale jeżeli przeslę Wam pojutrze, to nie marudzcie..... :twisted: :twisted:
Dobrej nocki :P
Aha mój TŻ w końcu jutro odbiera klatkę Delfinka spod 21, także jutro już klatkę Ci Delfinku oddaję - nie bij :oops: :oops:

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 01, 2009 4:53

marudzić i tak będziemy
nie wiem czy wiesz :wink: ale Tosia jest chyba najbardziej znanym kotem w Polsce :D
a Steafan jest poprostu piękny
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 01, 2009 19:27

O i zaraz podeślę Wam nowe zdjęcia Tosiczka :P :P
Dziś było w domu wielkie sprzątanie, a więc musiałam przekładac moje zwierzaczki z pomieszczeń do pomieszczeń i Tosię 2 razy brałam na rączki 8O
Pewnie nie była uszczęśliwiona....
Za pierwszym razem zniosła to spokojnie - było wyjmowanie jej spod mojego łóżka, gdzie babole i kurz kwitły sobie już w najlepsze :roll: :roll:
Za drugim razem było wyciąganie jej spod szafy w drugim pokoju razem z babolami i całym możliwym śmietnikiem i szybciutkie przetarcie Tosiczka wilgotną szmateczką skończyło się ostatecznie burczeniem i drapnięciem mnie w brodę (bo łapiska mamy dłuugie :wink: ) ale zniosłam to dzielnie i bez komentarza, troszkę ze smutkiem i zaniosłam ją do wypolerowanego i wysprzątanego jej pokoiku :P :P :P
Dziś jak mój TŻ wrócił po długiej nieobecności to usiadła naprzeciwko niego i patrzyła patrzyła :P :P
O a teraz robi sobie kupę w swojej mega wielkiej jasnozielonej kuwecie a Stefan jak zwykle ją podgląda :twisted: :twisted:

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 01, 2009 19:43

no to czekamy na fotki :)
ale podziwiam "2 razy na rękach" - bardzo dobra wiadomość
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 01, 2009 20:07

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 01, 2009 20:12

:lol: to jeszcze ze Stefanem proszę
no i psiunia do kompletu
a jak się układają wzajemne stosunki?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 01, 2009 20:18

Śliczny jest Bzynio,ale na ostatnim zdjęciu widać,że to chucherko.Łapki ma jednak grubiutkie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 01, 2009 20:26

Ze Stefem nie było dziś okazji robic zdjęc.
Tosia jest wyraźnie cały czas na razie osłabiona, dużo sobie śpi, leży odpoczywa, rusza się raczej powoli...
Teraz sobie śpią - Stefan na oparciu sofy na górze a Tośka na siedzisku sofy, pod Stefkiem :P
I na razie tak... sporo czasu zajmie Tosi dojście do siebie..
Z Dżekim nadal nerwowo.... ale to też sprawa na dłuższy czas..
Zanim się ze sobą oswoją sądzę że to kwestia kilku tygodni, może mniej, może więcej nie wiem.

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 01, 2009 20:36

Tosieńka to prawdziwe dzieło sztuki. Przecudna. Po pyszczusiu widać, że przemęczona i jeszcze nie odzyskała siłek. Ale teraz jest w swoim własnym, świetnym, kochającym domku, który bardzo troszczy się o nią. Teraz już tylko szczęście i spokój :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt maja 01, 2009 20:36

To,że Tosia rusza się powoli to dla mnie nowość.Coś jej musi dolegać,czyżby to przeziębienie?Co to znaczy ,że nerwowo z Dżekim? Tosia się go boi,czy on ją atakuje?Nie wiem,naprawdę,ale ona chyba nie miała kontaktu z psem,może jakieś były na działce,nie sądzę jednak,aby przyjazne.Mam nadzieję,że to niedługo potrwa,szkoda,żeby Dżeki musiał być izolowany.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 01, 2009 20:40

ewar pisze:To,że Tosia rusza się powoli to dla mnie nowość.Coś jej musi dolegać,czyżby to przeziębienie?Co to znaczy ,że nerwowo z Dżekim? Tosia się go boi,czy on ją atakuje?Nie wiem,naprawdę,ale ona chyba nie miała kontaktu z psem,może jakieś były na działce,nie sądzę jednak,aby przyjazne.Mam nadzieję,że to niedługo potrwa,szkoda,żeby Dżeki musiał być izolowany.



Tosia się przekona, że Dżeki jest fajny, a Dżeki polubi Tosię. Oboje zrozumieją, że teraz są rodziną.

Napisz proszę dokładniej, na czym polegają problemy. Tosia zapewne nie akceptuje Dżekiego, a jak on odnosi się do niej? Co się dzieje, jeżeli znajdą się w jednym pokoju?
Ostatnio edytowano Pt maja 01, 2009 20:46 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1170 gości