» Pt maja 01, 2009 17:57
Mąż był łysy ,to fakt okular też miał na zagłodzonego nie wygłądał a na pożegnanie podał rekę synowi, ale mnie i tak było wstyd bo coby nie powiedział pani była po 60-siątce może nie za mądra ale szacunek starszej osobie przystoi i basta.Synciu się zakukurzył ,bo obraziła najważniejszą jego Ksanię.Nie tłumaczy to jego zachowania.Też byłam zła ,moje zwierzaki są zadbane ,kochane rozpieszczone i jedza naprawdę dobrze.Mają poiekę wetka regularne wizyty .Trudno dziadunie-Tornado też jeszcze zachwyci swoją urodą ,z resztą w oczach ma to kocie "coś".Zaobserwowałam ,ze nie boi się foksterierki ona lubi kicie nawet strzelił w nią baranka aż usiadła pmimo że jest trochę utyta jak mówi moja latorośl i nawiał do kryjówki.Podczas sprzątania zobaczyłam że znosi do niej swoje zdobycze była tam :myszka zabawka z royala korek z pepsi oraz bateria z pilota którą poszukiwałam od wczoraj bo koty go wywaliły a bateria wsiąkła jak kamfora.Nie wiem co zamierzał z tego zbudować ? myszkę zostawiłam a korek i baterie zarewirowałam.Syn na matke fuczy niczym Dziadunio na Mańkę.Zaraził się od kotów.Moja boksia Kama też dzisiaj do mnie napyskowała coś wisi chyba w powietrzu ,będzie burza bo pochmurno i wszystkim odwala.