Dziękuję za tak ciepłe przyjęcie na forum

w imieniu Carmen dziękuję za komplementy:)Jeśli chodzi o wychodzenie to niestety,kupiłyśmy Kini te szelki już dość dawno temu,ale ona niestety nie polubiła spacerów:(więcej nerwów ją to kosztowało niż przyjemności,więc po jakiś dwóch-trzech próbach zrezygnowałyśmy z nich.A w garnku na zdjęciu była woda:)ile kota miała radości że podpiła z innego naczynia niż jej miska

wtedy jeszcze rzadko jej się to zdarzało:lol:teraz to norma wręcz podstawiamy jej wode w jakiś kubkach czy filiżankach,żeby więcej piła-bo zwykle robi t średnio chętnie.Mamroćka też uwielbia pić z filiżanki-ale ona za to pije jak smok
Jeśli chodzi o zdjęcia to cóż-jak mamy dwie takie piękne kocie modelki to zdjęcia muszą być równie piękne

a dobre zbliżenia zależą od aparatu;)nie od umiejętności
Zdjęcia Czarnulki znajdują się na stronce:
http://mamrociacarmen.fotosik.pl/albumy/619878.html
a Mamroci tutaj:
http://mamrociacarmen.fotosik.pl/albumy/619858.html
jak tylko znajdę troszkę więcej czasu to postaram się dojść do tego jak je wkleić na forum:)
Mama mi dziś mówiła,że coraz częściej kotki dają się głaskać naraz(co oznacza,że koci dystans cały czas się zmniejsza:) )

a wczoraj wieczorkiem dały się przytulić na rękach obie(czyli przy okazji kicia do kici!!!! ):spin2: Nadal troszkę za sobą biegają,ale w Czarnym kocim kłębku jest już coraz mniej złości,stopniowo łagodnieje i przyzwyczaja się coraz bardziej do Szarej

cieszy nas to niezmiernie,zwłaszcza,że początki były bardzo trudne:)
Mamrocia w ogóle jest bardzo przymilna i przytulawcza:)często kładzie się spać obok mnie lub mamy:)strasznie to lubimy:)Czarnulce też się to zdarza ale niestety znacznie rzadziej:(no chyba,że jest zima,i kaloryfer jest nagrzany-a jest przy samym łóżku-to wtedy przychodzi znacznie częściej;) ostatnio już kilka razy zdarzyło się tak że jedna Kicia leżała z jednej strony a druga z drugiej:) to dopiero miłe
Normalne jest już także że dziewczynki jedzą razem-zwykle Mamroćka dojada po Czarnej,ale zawsze czeka aż Czarna skończy,nie wyjada jej z miski dopóki Carmen nie odejdzie.Mamroć jest w ogóle większym głodomorem,ale w ogóle tego po niej nie widać:)
Szarutka jest w ogóle strasznie ciekawską kicią:)bardzo lubi jak się coś dzieje i musimy bardzo na nią uważać,bo często podchodzi pod nogi,pod ręce,wpycha wszędzie swój słodki koci nosek,musi wszystko wiedzieć:)Jak podlewam kwiatki,to za każdym razem jak idę dolać wody do dzbanka to pędzi za mną jak szalona,od zlewu do kwiatków i z powtotem,i tak w kółko:)Czarnulka jest znacznie spokojniejsza i Malutka zapewnia nam teraz znacznie więcej miłego zamieszania:)Nie raz z rozpędu coś wywróciła(np kwiatka),zrzuciła ze stołu i tak dalej....ale nie sposób się na nią gniewać,bo wystarczy,że spojrzy kocimi cudnymi oczam i od razu wszystko zostaje wybaczone
Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich Forumowiczów:)
Trzymam kciuki za Kuleczkowy domek,oby jej się udało znaleźć ludzi,którzy ją naprawdę pokochają:)