160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 30, 2009 18:55

POTRZEBUJE KARABIN :!:
Niemam już siły do tych intelektualnie upośledzonych ludzi :cry:
załatwiłam sterylke dla ciężarówki a debilny niby właściciel zamknął kota w szopie na swojej posesji i wrzeszczał ze mnie wpuści ale jak będe miała nakaz prokuratora
nawet nie mam jak jej wykraść bo dziad trzyma ją pod kluczem :cry:
a szczytem beszczelnosci to juz było jak mi powiedział zebym dała jedzenie dla kota bo napewno głodna
dałam bo szkoda mi koteczki ale tak zwichrowanego człowieka to naprawde dawno nie widziałam
dziewczyny jak nie karabin to moze chociaz jakiś granacik macie :evil:
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Czw kwi 30, 2009 19:14

a ja bym takich na lobotomie kierowala
z jednej prostej przyczyny
zadnego pozytku tylko kupa szkody :evil: :evil: :evil: :evil:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Czw kwi 30, 2009 22:52

monika74 pisze:POTRZEBUJE KARABIN :!:
Niemam już siły do tych intelektualnie upośledzonych ludzi :cry:
załatwiłam sterylke dla ciężarówki a debilny niby właściciel zamknął kota w szopie na swojej posesji i wrzeszczał ze mnie wpuści ale jak będe miała nakaz prokuratora
nawet nie mam jak jej wykraść bo dziad trzyma ją pod kluczem :cry:
a szczytem beszczelnosci to juz było jak mi powiedział zebym dała jedzenie dla kota bo napewno głodna
dałam bo szkoda mi koteczki ale tak zwichrowanego człowieka to naprawde dawno nie widziałam
dziewczyny jak nie karabin to moze chociaz jakiś granacik macie :evil:


monika74, trudno walczy sie z ciemnotą.
Musisz przysiąść i poczekać na okazję, aż będziesz mogła bezpiecznie wysterylizować tą kotkę za zgodą właściciela, lub bez jego wiedzy.

Kiedyś namawiałam opiekuna kotek osiedlowych na sterylizację jego kotnych kotek. Kiedy zdecydowanie mi odmówił, to na odchodne powiedziałam mu, aby zatrzymał mój telefon, bo za dwa-trzy lata, gdy stadko rozrośnie się jemu z 10 do 40 sztuk, to sam mnie poprosi o pomoc.
Rzeczywiście po 2 latach sam do mnie zatelefonował, bo lokatorzy nie dawali mu spokoju, gdy koty namnożyły się ponad miarę.
Na początku był nieufny, gdy przywoziłam mu po sterylizacji pierwsze kotki.
Teraz ochoczo sam wozi.
Muszę mu przyznać, że bardzo kocha koty, dobrze je karmi, leczy, no i od kilku lat sterylizuje.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 23:18

Witam Serdecznie Dziewczyny. Bardzo sie cieszę że coraz więcej Osób zagląda już do nowego wątku. Bardzo się cieszę bo jest mi bardzo cieżko. Nowy wątek , miałam nadzieję że trochę optymizmu będzie choć przez pewien czas, ale znów mam niestety bardzo złe nowiny dla Was.Przed chwilką dopiero wrociłam z działki. Dlatego tak pożno bo chodziłam po alejkach i wołałam Mróweczkę. Wlazłam nawet facetowi przez płot i nie powiem nie było to przyjemne kiedy na nim zawisłam i powbijałam sobie metalową siatke nie powiem już gdzie.Miałam nadzieję że ją usłyszę i przez moment słyszałam ale to nie była Mróweczka a głodna Żabcia, która spózniła sie na kolacje. Oblazłam cała altankę wokoło tego faceta i wołałam i nic. Ta altanka kiedyś była otwarta i wiem że czasem koty tam spały. Może nawet i Mróweczka choć ona to właściwie miała ulubione miejsce u mnie w altance.A teraz to juz sie martwię, na serio bo zdałam sobie sprawe ze Mróweczka nie potrafi miaułczeć .Ona zawsze tylko tak popiskiwała albo wcale sie nie odzywała. Jutro znów będę szukać, więc nie wiem czy wogóle wróce z tej działki. Ostatnio ciągle wracam tak póżno. Tak dziś cała droge z działki sobie myślałam co Wam napisać i jak, żeby znów nie było że wątek nabiera znowu przygnębiającego nastroju. Ale jakbym tego nie ujęła to i tak stała sie rzecz bardzo przykra. Kolejny nasz Wirtualny Kotek nie zyje.Niewiem czy to Opatrzność czy Bóg chciał mi tego oszczędzic ale to nie ja znalazłam ciałko i nawet nie ja zajełam się pochówkiem tylko znany mi dobrze sąsiad z przeciwległej ulicy, który wielokrotnie mi pomagał chociażby w przywiezieniu ryby dla kociaków.Sytuacja miała miejsce wczoraj a ja sie dziś dopiero o wszystkim dowiedziałam. Wiem że znów zasieję smutek na wątku ale nie da rady tego uniknąć. Nasz Kochany Płomyczek nie zyje.Płomyczek, którego Wirtualnie wspierała JA-Ba, Dzięki której mógł codzień dostać swoją porcję jedzonka w tym puszeczke która bardzo uwielbiał. To był Kochany, spokojny rzekłabym nawet romantyczny kot.Biegł zawsze tak ślicznie że tylko słychać było tupot jego małych łapek. Z ciekawościa patrzał jak nakładam jedzonko i czekał aż skończę, żeby sie zabrać za jedzenie.Nigdy mnie nie drapnał, fuknął czy coś w tym rodzaju. Zawsze był przyjazny i bardzo wdzięczny za nasze spotkania.Dałam mu niecałe pieć lat życia, jedzonko ktore codzień na niego czekało. Rekę która głaskałam kiedy przychodził. Leki i maści do chorych oczek kiedy był kociątkiem tak chorym ze nie wiadomo było czy przeżyje i czy nie straci wzroku. Środek na pchełki bo jako kociaczek miał tabuny pcheł i strupy na kregosłupie bo juz nie był w stanie sie nawet sam bronic przed ta plagą. Kochałam Płomyczka jak każdego z kociaków. Był mi wielką radoscia i uwielbiałam patrzeć jak mu smakuje jedzonko. Często kiedy nie było puszki dla innych kociakow bo było mało, dla niego zawsze trzymałam choć troszke bo wiedziałam ze bardzo na to liczy.Jest mi żle i smutno.Jest mi bardzo żle kiedy pomyśle ze już go nigdy nie zobaczę. Że nie wybiegnie z podniesionym ogonkiem i nie będzie sie ocierał o nogi czekając na swoją codzienną porcję.Z faktow które ustaliłam, wiem że Płomyczek musiał zginąć wczoraj podczas mojego ostatniego karmienia. A to dlatego ze wcześniej u niego byłam, jedzonko z poprzedniego dnia było zjedzone a potem jeszcze raz szłam tą trasą.Dziś kiedy u niego byłam jedzonko które dałam mu wczoraj było zjedzone.Kiedy nakładałam dzisiejsza porcję ten znajomy do mnie wyszedł i powiedział co się stało i żeby juz nie zostawiać jedzonka bo kotek nie żyje.Że zdjął kotka z ulicy i pochował na swoim ogródku.Powiedział że to sie stało wczoraj o zmroku. Więc Płomyczek pewnie zjadł kolację i powolutku sie wybierał w kierunku mojego podwórka bo ostatnio codzień przychodził.Na podwórku u Płomyczka nie ma żadnych innych kotów. Odkąd Bartuś , brat Płomyczka sie przeniósł w inne miejsce i odeszła mama Płomyczka on był tam zupełnie sam. Najpierw chodził na sąsiednie podwórko gdzie jest Murzynka i jeden kocurek, ale to było po tej samej stronie ulicy. Ja niestety mieszkam po stronie przeciwnej w dodatku przy trasie szybkiego ruchu.Tak właśnie zginął Płomyczek. Pewnie ułamków sekund zabrakło albo jechał kierowca który nie wie co to hamulec i ograniczenie prędkości w tym miejscu. Bardzo mi przykro Dziewczyny. Bardzo. :cry: :cry: :cry:
Ostatnio edytowano Pt maja 01, 2009 1:10 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 0:42

Z ogromnym żalem przekazuję Wam Bardzo Smutną wiadomosć. W dniu wczorajszym odszedł nasz Kochany Płomyczek. Tak smutno i pusto bez Ciebie Płomyczku.Tak ciężko.

ŻEGNAJ PŁOMYCZKU

Zgasłeś nam Kochany. Będziesz na Zawsze w Moim Sercu.[i][i]

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Ostatnio edytowano Pt maja 01, 2009 0:58 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 0:45

POWSPOMINAJMY......

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 0:56

Kilka dni temu robiłam Płomyczkowi zdjęcia na dachu w pełnym słoneczku.Mój Płomyczek zgasł. Odszedł na zawsze. Chciałam aby choć na chwilke i dla mnie wyjrzało słonce.Znów widzę tylko chmury......
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 6:19

Śliczny Płomyczku, żegnaj. Tam za TM jest Mućko identycznie rudy jak Ty, może się zaprzyjaźnicie?

Chciałam zaprosić na kawę z chrupeczkami ale samej mi przeszła na nią ochota. Strasznie mi przykro :cry: . Kierowcy z "ułańską fantazją" są plagą, w Koninie w ciągu ostatnich kilku lat na każdym przejściu dla pieszych w środku miasta zginęło po kilku pieszych, problem stał się ogromny do tego stopnia, że w ub roku zaczęto wszystkie przejścia przebudowywać i montować specjalne oświetlenie pasów, by kierowcom po prostu uniemożliwić rozwijanie dużych prędkości.

Żaden "Szybki" nie myśli że kolejną ofiarą może być jego dziecko czy zwierzak. Zresztą, o coś takiego jak myślenie nawet trudno ich posądzać.

Bardzo, bardzo mi przykro z powodu mojego Płomyczka.

Izo, uszykuj mi innego kotka do adopcji.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt maja 01, 2009 6:57

iza71koty pisze:Z ogromnym żalem przekazuję Wam Bardzo Smutną wiadomosć. W dniu wczorajszym odszedł nasz Kochany Płomyczek. Tak smutno i pusto bez Ciebie Płomyczku.Tak ciężko.

ŻEGNAJ PŁOMYCZKU

Zgasłeś nam Kochany. Będziesz na Zawsze w Moim Sercu.[i][i]

Obrazek-Obrazek-Obrazek

:placz: :placz: :placz:
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pt maja 01, 2009 8:43

Plomyczku,niech ci bedzie dobrze za TM.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pt maja 01, 2009 10:48

Witam Serdecznie Dziewczyny. Kurcze ciężko dziś spałam. Za dużo ostatnio się dzieje.Wiora wiesz co chce Ci powiedzieć......O co chcę zapytać?Nie wiem co robić w sprawie Filipka. Dziś jade odwieżć rowerem dwie kotki.Chce odwieżć tą koteczke z opuszczonych działek i tą co była w wysokiej ciąży. Kicie jedzą już normalnie, fucza na mnie okrutnie, więc wszystko juz z nimi dobrze.Naszykuje jedzonko i pójdziemy bo i tak muszę prowadzić cała drogę rower bo sie boję jechać z tranporterkiem przy trasie szybkiego ruchu.Ja-ba jesli chcesz mogę Ci zaproponować młodego rudaska z działek. To taki Płomyczek, Juniorek będzie. Zaproponuj imię jeśli chcesz. Za chwilke wstawię Ci zdjecia to ocenisz czy kotek Ci się podoba.No chyba że wolisz jakąś dziewczynke?Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich.
Ostatnio edytowano Pt maja 01, 2009 11:27 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 11:24

Oto moje propozycje do Adopcjii Wirtualnej. Najpierw trzy kocurki.
CZARNY to prawdopodobnie synek Celinki z ubiegłego roku. To kotek z opuszczonych działek.

RUDY to synek Miłki z ubiegłego roku. To kotek z moich działek.

PINGWINEK to niemłody już kotek z opuszczonych działek

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Ostatnio edytowano Pt maja 01, 2009 11:42 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 11:38

Oto moje propozycje do Adopcjii Wirtualnej. Teraz trzy koteczki.

PINGWINEK to pewnie córcia Celinki.Kotka jeszcze przed sterylka. Bedę ją teraz łapać. Niestety sterylka aborcyjna.To kotka z opuszczonych działek.

BIAŁO- SZARA to koteczka już po sterylce. To kotka z opuszczonych działek.

CZARNO- BIAŁA O ŚMIESZNYM UMASZCZENIU To kotka jeszcze przed sterylka. Narazie jej nie lapię bo podejrzewam ze moze miec kociaki. Teraz schudła a wcześniej miała mały brzuszek.Narazie nie wiem. To kotka z opuszczonych działek.

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 11:41

Ja-Ba Proszę o wybranie kotka dla Siebie :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 01, 2009 12:13

przykro mi z powodu Płomyczka
ale
muszę się wstawić za kierowcami

jeżdżę samochodem od kilkunastu lat
i niejeden raz musiałam hamować bo przez drogę przebiegały mi różne zwierzęta w tym koty też (psy najczęściej przebiegają po pasach - pewnie za śladem zapachowym ludzi)

nie jeżdżę nadmiernie szybko, a jednak kot który wyskakuje samopas nie daje kierowcy żadnej szansy. Gwałtowne hamowanie możne spowodować groźny dla pasażerów auta i osób jadących za nim wypadek. Trudno też przez miasto poruszać się w tempie ciągnika bo a nuż wyskoczy nam pod koła jakiś kot.

W przypadku kotów żyjących dziko niebezpieczeństwo utraty przez nich życia pod kołami samochodów jest ogromne
i trudno winić za to kierowców.

Nigdy (na szczęście) nie stanęłam przed wyborem życie kota na drodze a bezpieczeństwo osób ze mną jadących, ale potrafię wyobrazić sobie taką sytuację i myślę że wy też.

to taki inny punkt widzenia, myślę ze wart przemyślenia

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 116 gości