monika74 pisze:POTRZEBUJE KARABIN
Niemam już siły do tych intelektualnie upośledzonych ludzi
załatwiłam sterylke dla ciężarówki a debilny niby właściciel zamknął kota w szopie na swojej posesji i wrzeszczał ze mnie wpuści ale jak będe miała nakaz prokuratora
nawet nie mam jak jej wykraść bo dziad trzyma ją pod kluczem
a szczytem beszczelnosci to juz było jak mi powiedział zebym dała jedzenie dla kota bo napewno głodna
dałam bo szkoda mi koteczki ale tak zwichrowanego człowieka to naprawde dawno nie widziałam
dziewczyny jak nie karabin to moze chociaz jakiś granacik macie

monika74, trudno walczy sie z ciemnotą.
Musisz przysiąść i poczekać na okazję, aż będziesz mogła bezpiecznie wysterylizować tą kotkę za zgodą właściciela, lub bez jego wiedzy.
Kiedyś namawiałam opiekuna kotek osiedlowych na sterylizację jego kotnych kotek. Kiedy zdecydowanie mi odmówił, to na odchodne powiedziałam mu, aby zatrzymał mój telefon, bo za dwa-trzy lata, gdy stadko rozrośnie się jemu z 10 do 40 sztuk, to sam mnie poprosi o pomoc.
Rzeczywiście po 2 latach sam do mnie zatelefonował, bo lokatorzy nie dawali mu spokoju, gdy koty namnożyły się ponad miarę.
Na początku był nieufny, gdy przywoziłam mu po sterylizacji pierwsze kotki.
Teraz ochoczo sam wozi.
Muszę mu przyznać, że bardzo kocha koty, dobrze je karmi, leczy, no i od kilku lat sterylizuje.