Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 29, 2009 19:24

:lol:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103051
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro kwi 29, 2009 22:50

Dymka rozkwitnie pod Twoja opieką Mirko :))) trzymam nieustajaco kciukasy :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103051
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro kwi 29, 2009 23:03

Rozkwitnie albo i nie. Przecież to exo, kot mutant i licho wie, co jeszcze. Szczękę w miejscu siekaczy ma wygiętą w pałąk. Dymka wygląda jak po zderzeniu czołowym z opcją nadziania się na coś, co spowodowało wklęsłość. W sumie i tak oddycha ciszej niż Red Gizmo. Tego to nie trzeba szukać. Prawie cały czas go słychać. Oba te koty wzbudzają litość.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 0:30

mirka_t pisze:KK zdarza się i to nie tak rzadko kotom, które nie żyją w dużym stadzie tylko są na swoim, które były szczepione i nie wychodzą z domu. KK jest obecny chyba w każdym domu tymczasowym i jest wpisany w ryzyko. Dlatego też Lila w tej chwili nie może zmienić domu. Zmiana to stres a ona prawdopodobnie już podłapała wirusa.

Beżowy trafił do mnie już psikający no i oczywiście sikający po ścianach. Wiedziałam, ze choroba się rozwinie tak czy tak, więc podjęłam decyzję o kastracji i leczeniu w tej kolejności. Beżowy od 2 dni żyje na kroplówkach podskórnych, bo zjada tyle, co kot napłakał. Nos ma zapchany i mu się w nim gotuje jednak nie ma ropy. Dzisiaj dał mi się ładnie nakarmić, więc kroplówki nie będzie. Mimo że jest chory to :arrow: niezły z niego numer. Poza tym beżowy to całkiem fajny kot.

Dzisiaj odbyła się sterylka Dymki i kastracja Munio. Nie wiem czy te koty nie rozchorują mi się po zabiegu. Dymka ma znacznie powiększoną wątrobę.


Przykro mi, że znowu muszę powiedzieć niemiłe słowa.
Kiedy mówiłam o metrach kwadratowych przypadających na 1 kota, to celowo pominęłam zagadnienie rozsiewania chorób w ciasnym środowisku.

Ogólnie wiadome jest, że koty przychodząca do domów tymczasowych nie są okazami zdrowia, a wręcz przychodzą często chore, osłabione z całą masą pasożytów zewn. i wewn. Takie koty powinny trafiać do izolatki, gdzie byłyby leczone i nie zarażałyby innych kotów wirusami i bakteriami.
Przychodzące rzekomo zdrowe koty powinny trafić na kwarantannę, gdyż mogą być zakażone, a wiadomo że okres wykluwania się różnych chorób wynosi od 2-21 dni.
W kwietniu tego roku przyjęłaś do swojego domu co najmniej 7 kotów (tak podajesz na str.1). 2 koty są z ulicy, 3 z DT i 2 ze schroniska w Bydgoszczy. Najbardziej dziwię się, że wydają Tobie koty w schronisku wiedząc w jakiej ciasnocie te koty będą przebywać i jakie jest zagrożenie dla nich w Twoim domu.

Mirka_t rozumiem Twoje dobre chęci i poświęcenie.
Pewnie jesteś zarobiona od rana do świtu i inaczej już nie umiesz.
Pomyśl jednak, że dla dobra kotów trzeba zdecydowanie zmniejszyć ilość kotów w Twoim domu. Choćby po to, aby nie zarażaly sie nawzajem.

Po pierwsze trzeba zaprzestać przyjmowania kolejnych kotów nawet jeśli są piękne, rasowe itd. Niech inni też dostaną szansę wykazania się dobrą opieką.

Po drugie trzeba wydawać koty do adopcji. Inni ludzie też mają serca do kotów i należy też dać im okazję, by mogli zatroszczyć się kotami z Twoich rąk.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 1:02

NOT potrafisz mnie rozbawić. Nie Ty pierwsza próbujesz mnie pouczać i piszesz jak powinien funkcjonować dom tymczasowy. Problem w tym, że To czego sobie życzysz jest nierealne. Co z tego, że kot trafi na kwarantannę. Wystarczy, że jest nosicielem na przykład KK i akurat w okresie kwarantanny nie zachoruje. Może jednak zachorować znacznie później przy spadku odporności po kastracji a czasem nawet po szczepieniu. Sądzisz, że jeden test na FeLV i FIV rozstrzyga o chorobie lub jej braku u kota? Wiadomo, że nie rozstrzyga a więc ile testów należy zrobić, aby mieć absolutną pewność? Jak długo taki kot powinien być izolowany? Gdyby każdy z funkcjonujących domów tymczasowych przyjmował koty pojedynczo i brał kolejnego dopiero po adopcji poprzedniego to trzeba by usprawnić proces eutanazji i utylizacji tych, które nie mogą zastać przyjęte.

Możesz zadzwonić lub napisać do pani dyrektor bydgoskiego schroniska i przedstawić swoje obiekcje zamiast dziwować się na forum.

Czy ja komuś zabraniam wykazać się? Czy mało jest potrzebujących kotów, bo ja zabrałam wszystkie? NOT wykazuj się do woli a ja na pewno nie będę Ciebie pouczała. Nie mam takich ciągotek.

Czy nie wydaję kotów do adopcji? Wydaję NOT, wydaję tylko nie każdemu, kto po kota się do mnie zgłasza.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 1:15

Podtrzymuję wszystko to , co napisałam u góry.

Powiem dosadniej.

Koty zdrowe zarażaja się w Twoim domu tylko dlatego, że są zgromadzone w nadmiernej ilości na małej powierzchni.

Koty chore zarażają te zdrowe, które z konieczności kręcą się w pobliżu.

Zachorowaniom dodatkowo sprzyja stres, który koty przeżywają przebywając w takiej ciasnocie.

Dobrze wiesz, że piszę prawdę.
Nie zaprzeczaj, "nie odwracaj kota ogonem".

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 10:00

NOT nie ma znaczenia czy w domu są 2 czy 40 kotów, jeśli w obu domach będzie choć 1 nosiciel lub taki się kiedyś w nim pojawi. Zawsze może zarazić. Zdrowe i przynajmniej raz w życiu zaszczepione koty z reguły u mnie nie chorują i gdybym brała tylko takie to bym miała spokój. Niestety zdarzają się te z ulicy i ze schroniska, ale już mam alternatywę. Następnego znajdę przyjmiesz Ty. Ciekawe tylko jak szybko ulicznika ode mnie odbierzesz, bo jeśli będzie to taki jak Tomcio czy Munio to nie zostawię go na ulicy żeby czekał na transport do Szczecina. Nie zostawię na ulicy żeby założyć wątek z wykrzyknikami w tytule na forum i czekać aż ktoś zechce się wykazać.

I Tobie napiszę to samo, co kiedyś napisałam Janie. Masz zastrzeżenia podparte dowodami to zgłoś sytuację moich kotów do TOZu lub gdzie tylko zechcesz. Niech odbiorą mi koty w imię ich dobra. Od teraz nie mam zamiaru odpowiadać na Twoje zarzuty i z Tobą dyskutować, bo nie w tym celu został założony powyższy wątek.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 10:37

Jeszcze jedno NOT. Proponuję abyś swoją krucjatę przeciwko mojej działalności rozpoczęła od uświadomienia pracowników bydgoskiego schroniska. Jeśli nie masz odwagi osobiście rozmawiać z panią dyrektor to możesz napisać o swoich zarzutach wobec mnie na forum schroniska. http://www.schroniskobydgoszcz.fora.pl/
Dla ułatwienia podaję link do mojego wątku na tym forum. http://www.schroniskobydgoszcz.fora.pl/znalazly-kochajacy-dom,18/moje-koty-schroniskowe,190.html
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 11:02

mirka_t pisze:NOT nie ma znaczenia czy w domu są 2 czy 40 kotów, jeśli w obu domach będzie choć 1 nosiciel lub taki się kiedyś w nim pojawi. Zawsze może zarazić. Zdrowe i przynajmniej raz w życiu zaszczepione koty z reguły u mnie nie chorują i gdybym brała tylko takie to bym miała spokój. Niestety zdarzają się te z ulicy i ze schroniska, ale już mam alternatywę. Następnego znajdę przyjmiesz Ty. Ciekawe tylko jak szybko ulicznika ode mnie odbierzesz, bo jeśli będzie to taki jak Tomcio czy Munio to nie zostawię go na ulicy żeby czekał na transport do Szczecina. Nie zostawię na ulicy żeby założyć wątek z wykrzyknikami w tytule na forum i czekać aż ktoś zechce się wykazać.

I Tobie napiszę to samo, co kiedyś napisałam Janie. Masz zastrzeżenia podparte dowodami to zgłoś sytuację moich kotów do TOZu lub gdzie tylko zechcesz. Niech odbiorą mi koty w imię ich dobra. Od teraz nie mam zamiaru odpowiadać na Twoje zarzuty i z Tobą dyskutować, bo nie w tym celu został założony powyższy wątek.


* ma znaczenie ile jest kotów w domu, gdyż kłania sie statystyka 2 czy 40 potencjalnych nosicieli całego bogactwa kocich chorób.
Właściwie największe zagrożenie bierze się głównie z ciągłego przybywania nowych, chorych kotów. Znam Kolekcjonerke, która ma w domu ok. 30 kotów, która dokarmia też podwórkowe koty. O dziwo nic u niej w domu na ogół nie choruje, gdyż nie znosi nowych kotów. Populacja kotów w jej domu w większości nieszczepionych cieszy się dość dobrym zdrowiem.

* co do szczepień, to ja też jestem ich zwolenniczką chociaż żadnych gwarancji nie dają.
Kiedy moja znajoma przywlokła do swojego domu wyjątkowo wredną kocią chorobę wirusową i przez 4 tyg. walczyła z nią, to najciężej spośród 5 kotów przechodził tą chorobę właśnie domowy niuniuś zaszczepiony Fal-o-vax 4. Najdłużej właśnie on był na kroplówkach. Cudem go uratowano.
Ciekawe, że koty przyniesione wcześniej z podwórza do jej domu miały odporność i nie zachorowały.

* co do zbierania kotów z ulicy, to rozumiem, ale branie z DT i ze schroniska jest wg mnie niepotrzebne. Koty te mają chwilową opiekę i jest szansa, że ktoś niezakocony je weźmie nawet w takim stanie jak są zwłaszcza gdy są rasowe.

* zgłaszać nigdzie nie będę, bo mimo wszystko szanuję Twoje poświęcenie i codzienny trud. Nie mam żadnej ochoty, by uprzykrzać Tobie życie kontrolami. Wolę, abyś sama przemyślała to co robisz.
I oby te przemyślenia nastąpiły jak najszybciej.

* gdybym była złośliwa, to życzyłabym na zakończenie "podwojenia ilości kotów w domu" i dalszego dobrego samopoczucia.
Życzę inaczej: "Oby zdarzył się cud w adopcjach i Twoje stadko zmalało o połowę"

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 11:09

NOT przestań zachowywać się jak dziecko i pyskować na forum. Jesteś przekonana o swojej racji to zacznij działać. Odbierz mi koty. Mnie nie przekonasz i ręczę Ci, że zawsze znajdą się ludzie myślący podobnie jak ja. Tacy ludzie pomagają moim kotom.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 11:19

NOT pisze:... Znam Kolekcjonerke, która ma w domu ok. 30 kotów, która dokarmia też podwórkowe koty. O dziwo nic u niej w domu na ogół nie choruje, gdyż nie znosi nowych kotów. Populacja kotów w jej domu w większości nieszczepionych cieszy się dość dobrym zdrowiem....


Te zdania wskazują na Twój stosunek do mocno zakoconych ludzi. Według Ciebie taka osoba nie jest dobrym, kochającym koty opiekunem tylko kolekcjonerem, dlatego że ma więcej kotów niż…. No właśnie ile według Ciebie można mieć kotów, aby zasłużyć sobie na miano opiekuna a nie kolekcjonera? Czy Twoje poglądy wynikają z tego, że Sama nie wyobrażasz sobie opieki nad taką gromadą, że Sama nigdy byś nie podołała i mierzysz innych Swoją miarą?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 11:29

mirka_t pisze:NOT przestań zachowywać się jak dziecko i pyskować na forum. Jesteś przekonana o swojej racji to zacznij działać. Odbierz mi koty. Mnie nie przekonasz i ręczę Ci, że zawsze znajdą się ludzie myślący podobnie jak ja. Tacy ludzie pomagają moim kotom.


Bez komentarza.
Mam nadzieję, że nie będę prowokowana do odpowiedzi.

Ze zwykłej ciekawości od czasu do czasu poczytam sobie wątek.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 11:34

mirka_t pisze:
NOT pisze:... Znam Kolekcjonerke, która ma w domu ok. 30 kotów, która dokarmia też podwórkowe koty. O dziwo nic u niej w domu na ogół nie choruje, gdyż nie znosi nowych kotów. Populacja kotów w jej domu w większości nieszczepionych cieszy się dość dobrym zdrowiem....


Te zdania wskazują na Twój stosunek do mocno zakoconych ludzi. Według Ciebie taka osoba nie jest dobrym, kochającym koty opiekunem tylko kolekcjonerem, dlatego że ma więcej kotów niż…. No właśnie ile według Ciebie można mieć kotów, aby zasłużyć sobie na miano opiekuna a nie kolekcjonera? Czy Twoje poglądy wynikają z tego, że Sama nie wyobrażasz sobie opieki nad taką gromadą, że Sama nigdy byś nie podołała i mierzysz innych Swoją miarą?


Bez komentarza.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw kwi 30, 2009 12:35

NOT przyglądam się od paru dni temu, co wypisujesz w wątku Mirki i szczerze mówiąc skręca mnie czasem ze złości, gdy widzę Twoje osądy. Polecam Ci zobaczyć opinie tych, którzy Mirkę i jej koty znają nie tylko ze słowa pisanego, ale również osobiście. Ja do takich się zaliczam i uważam Mirkę za osobę wyjątkowo twardo stąpającą po ziemi i rozsądną. Czytając to, co piszesz, mam wrażenie, że jesteś osobą nienajstarszą :wink: , bo taka kategoryczność i czarno-białość jest zwykle cechą ludzi młodych. Sama najstarsza nie jestem, nie przekroczyłam jeszcze 35-tki :D , ale wiem, że w zyciu zawsze trzeba ważyć potencjalne korzyści i niebezpieczeństwa. Piszę to nie tylko z punktu widzenia miłośnika kotów ale również z punktu widzenia lekarza. I wierz mi, jestem przekonana, że Mirka tak właśnie robi. Piszesz, że zabieranie kotów z domów tymczasowych lub schronisk uważasz za niepotrzebne. Mam wrazenie, że nie wiesz, o czym mówisz... Jeśli chodzi o domy tymczasowe, to koty były z nich zabierane przede wszystkim dlatego, że te DT sobie z tymi właśnie kotami nie radziły.
Co ja widzę odwiedzając Mirkę? Dom całkowicie podporządkowany pomocy kotom... I koty zadbane, wychuchane, miziaste, z których połowę bym chętnie zabrała do domu :wink: Nazywasz Mirkę, może nie wprost, kolekcjonerką... A ta kolekcjonerka oddałaby mi od ręki jakiegokolwiek kota, który mógłby pójść do domu z kotami, nawet swoją Klementynkę, ale tylko dlatego, że jest przekonana, że jestem dobrym domem.
Nie sztuka w tym, żeby koty zaopiekowywać i wydawać pierwszemu lepszemu zainteresowanemu domowi. Mirka, biorąc do siebie koty, których, powiedzmy sobie szczerze, nikt nie chce (np. niekuwetkowe) ma święte prawo sama zadecydować, czy dany dom będzie odpowiedni!!
Poza tym wszystkim uważam, że jeśli nie masz zamiaru tego nigdzie zgłaszać, to dobrze byłoby nie psuć krwi osobie, która ma co robić ze swoim pracowitym dniem, bo to do niczego nie prowadzi, a na pewno nie pomaga kotom, które na tym wątku szukają domów.

Lutka

 
Posty: 62
Od: Śro lut 04, 2009 16:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 30, 2009 12:42

o jak tutaj jest nerwowo od rana...


Powiem tak, Not masz prawo uważać co uważasz , ale myślę ,że u Ciebie cała para idzie w koncentrację na tym co robi Mirka.

Kazdy pomaga jak umie. Jest takie pole do popisu, tyle kociego nieszczescia , ze naprawdę jest się jak wykazać .

Ja pomagam tyle, ile mogę . Jeśli czegoś nie rozumiem pytam, jeśli sądzę inaczej daję znać , ale krucjat nie prowadzę :wink: :roll:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103051
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 66 gości