Sie nie moze nie udac.
W przyszla sobote go zabierzemy.
Co do dobermanow, to probujemy sie z Agnieszka ich doliczyc.
Jak na razie rozmawialam o adopcji dwoch, i nawet wtedy nie bylam pewna, czy dwa beda.
W chwili obecnej mam 4 niby dobki, czyli cos w rodzaju dobkow z umaszczeniem wilczurow. Mam tez Sare.
Slyszalam o staruszce. I na tym koniec. Chyba dopiero za tydzien sprobujemy doliczyc sie reszty.
Juz mi te dobki tupia w glowie, sa tak podobne))
Przykro mi Halbino, ze sie nie udalo.
Meble trzeba bedzie wziac. Im sie tam przydadza na 1000%. I Ireny stol lada moment runie, krzesel brakuje itd.
No i poza tym Ci ludzie je przetrzymuja juz tak dlugo, ze nie mozemy ich nie wziac))
Lidko, poszukamy, moze jakis chetny do wyjazdu w tamta strone bedzie...szkoda, ze to nie do Krakowa, koty do Biafry moglyby pojechac)