

Przy drabince na dach kładę im przysmak, który lubi Pixi - takie pałeczki z Rossmanna. Kładę trochę przed drabinką, trochę na pierwszym szczebelku, trochę na drugim... Moze załapią! To by było super, bo na tym dachu koty całe lato spędzają, tam jest z jednej strony wyższy budynek, do którego ten z płaskim dachem przylega bezpośrednio, więc w załomach murujest zacisznie, nie ma wiatru. Chciałam tam postawić koci domek, ale się nie zgodzili, chociaż pisałam oficjalne pisma. Może jeszcze kiedyś spróbuję, bo jak jest deszcz, to koty nie bardzo mają się tam gdzie schować.
Policzyłam sobie, że w mojej przydomowej stołówce karmi się teraz: Malutki, Gościk, Miki (szaro-biały kocurek, chyba z Wólczańskiej 21), Pixi, Dixi i ten nowy. Na Wólczańskiej 21 jest ta koteczka do złapania (niestety, dzis nici z łapanki - karmicielka nie mogła


