Łódź- Pixi nie ma, został Malutki, Dixi JEST!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 22, 2009 20:20

Dziewczynki były - wyraźnie czekały na jedzonko. Postawiłam miseczkę w stronę, gdzie się czaiły - oczywiście uciekły, ale potem nieśmiało podeszły do miseczki i wyjadły filecika z kurczaka, resztę zostawiły (widocznie uznały ze tylko filecik wart jest ryzyka zbliżenia się do miseczki w mojej obecności :twisted: A w piwnicy podchodziły już tak bliziutko, prawie mogłam pogłaskać Pixi (PRAWIE, bo zawsze się odsuwała). A teraz dzikie-dzikie się nagle zrobiły :(
Przy drabince na dach kładę im przysmak, który lubi Pixi - takie pałeczki z Rossmanna. Kładę trochę przed drabinką, trochę na pierwszym szczebelku, trochę na drugim... Moze załapią! To by było super, bo na tym dachu koty całe lato spędzają, tam jest z jednej strony wyższy budynek, do którego ten z płaskim dachem przylega bezpośrednio, więc w załomach murujest zacisznie, nie ma wiatru. Chciałam tam postawić koci domek, ale się nie zgodzili, chociaż pisałam oficjalne pisma. Może jeszcze kiedyś spróbuję, bo jak jest deszcz, to koty nie bardzo mają się tam gdzie schować.
Policzyłam sobie, że w mojej przydomowej stołówce karmi się teraz: Malutki, Gościk, Miki (szaro-biały kocurek, chyba z Wólczańskiej 21), Pixi, Dixi i ten nowy. Na Wólczańskiej 21 jest ta koteczka do złapania (niestety, dzis nici z łapanki - karmicielka nie mogła :evil: ) i przychodzą jakieś kocury, bo zostawiam 3 miseczki i zwykle wszystko jest zjedzone. Na Zielonej mam do nakarmienia 2 kotki (wysterylizowaną mamusię i jej synka), na szczęście jedzenie (dostarczane przeze mnie) nosi tam Pani Janka. No i oczywiśce mam koty w pracy...
:twisted: :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 23, 2009 20:22

Dziś jak weszłam do piwnicy, obcy siedział bliżej okna i na mój widok wyszedł, z pewnym trudem przeciskając się przez wąskie okienko. Jedzenie było zjedzone. Kot zdecydowanie wygląda na kocura. Postawiłam miseczkę jedzenia, drugą wyniosłam na zewnątrz i wstawiłam do karmnika. Nie wiem, kto skorzystał, może psy... Wieczorem w karmniku było pusto, zostawiłam świeże jedzenie tam i przy płocie, jak zawsze. Pixi i Dixi się nie pojawiły, być może jednak coś pojadły po południu i nie były takie głodne. No nic, zobaczymy co będzie dalej :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 24, 2009 18:55

A dzis w piwnicy była... Pixi. Oczywiście, nie chciała podejść do mnie tak, jak podchodziła, kiedy piwnica była zamknięta - no jasne, przypomniała sobie, że przecież jest dzika-dzika :D Myślę, że Dixi też była, tylko się nie pokazała, jak zwykle.
Kocur widocznie poszedł swoją drogą - może był po jakiejś walce i chciał odpocząć, podjeść? Na razie go nie widać, więc kotki wróciły do piwnicznego azylu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 25, 2009 19:06

Wczoraj musiałam zgasić lampkę w piwnicy - paliła się od listopada non-stop i było dobrze, ale jak odsłoniłam okienko to zaraz ktoś zobaczył, że się pali i panie z zarządu wspólnoty kazały mi zgasić, bo pożar może być. No to zgasiłam - w końcu teraz do piwnicy zagląda swiatło przez okienko, a kotki chodzą po podwórzu, więc nie muszę im palić światła.
Pixi była dziś na podwórzu, na mój widok schowała się do piwnicy. Jedzenie w piwnicy prawie całe zostało, ale filecik z kurczaka był skonsumowany :twisted: W karmniku pojawiły się mrówki, muszę wypsikać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 27, 2009 20:49

Dziś widziałam Pixi przed okienkiem piwnicy - postała chwilę, ale w końcu się schowała. Dixi nie widzę, ale jedzenie znika ładnie, więc mam nadzieję, że jest. Wieczorem byli Malutki i Goscik. Mikiego od paru dni nie widziałam, ale on się pojawia chyba późno w nocy, jeśli w ogóle korzysta z tej stołówki :-) Obcy na razie zniknął.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 28, 2009 9:14

Jolu, najważniejsze, że są na miejscu, że trzymają się podwórka. Mają co jeść, mają swoje zakamarki. Pewnie na swój sposób są szczęśliwe, bo wolne.
Wiadomo, że strach o takie wolnożyjące koty jest wielki - człowiek się martwi czy następnego ranka je zastanie czy nic się nie wydarzy itp. Ale gdyby zapytać kicie to na pewno takie życie im odpowiada, tak jest im dobrze.
Trzymam kciuki za dziewczynki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 28, 2009 17:08

pisiokot pisze:Jolu, najważniejsze, że są na miejscu, że trzymają się podwórka. Mają co jeść, mają swoje zakamarki. Pewnie na swój sposób są szczęśliwe, bo wolne.
Wiadomo, że strach o takie wolnożyjące koty jest wielki - człowiek się martwi czy następnego ranka je zastanie czy nic się nie wydarzy itp. Ale gdyby zapytać kicie to na pewno takie życie im odpowiada, tak jest im dobrze.
Trzymam kciuki za dziewczynki :ok:

Dzięki że zajrzałaś, Aneczko :-)
Ja też myślę, że one są na swój sposób szczęśliwe, szczególnie teraz, kiedy odzyskały piwnicę. Mają co jeść, mają gdzie się schronić... Ale strach o takie koty jest więkzy niż o domowe, bo nie można im zapewnić zbyt wiele, a wokół tyle niebezpieczeństw...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 29, 2009 19:29

Próbowałam dziś łapać tę ostatnią kotkę na Wólczańskiej 21 - niestety, ona nie chce wejść do klatki, a nie podchodzi na tyle blisko, żeby użyć podbieraka. Może za dzień - dwa znowu spróbuję - ona wygląda podejrzanie okragło, czas nagli! Spróbuję też pozyczyć podbierak. Moze Dorcia by sobie nim poradziła?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 29, 2009 19:36

Teraz znowu niedługo będzie wysyp maluszków. :(

Dorcia bystra kobietka, to może we dwie jakoś złapiecie tę ostatnią kotkę.
:ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 29, 2009 19:41

wysyp kociąt mnie martwi
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 30, 2009 18:35

No, mnie też martwi wysyp kociąt, a ta kotka wygląda, jakby sie miała do niego przyczynic :evil: Mam podbierak od Goski_bs, będziemy próbować.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 30, 2009 19:32

nie lubię sterylek aborcyjnych ale co zrobić
trzymam kciuki za łapankę i sterylki
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 30, 2009 21:07

Killatha pisze:nie lubię sterylek aborcyjnych ale co zrobić
trzymam kciuki za łapankę i sterylki

Myślę, że nikt nie lubi, ale taka jest wyższa konieczność. :(
Moje :ok: :ok: za łapankę.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw kwi 30, 2009 21:14

Dzięki za kciuki - mam zamiar spróbować w weekend. Obym tylko zdążyła...
Trochę mnie też martwi, ze juz dawno nie widziałam Dixi - tylko Pixi się pokazuje, dzis siedziała sobie "panienka z piwnicznego okienka" i wyglądała na całkiem zadowoloną. :D Tylko dlaczego Dixi się kryje i mnie stresuje? Chyba znowu wyjdę późno w nocy albo nad ranem, może wtedy panienki obie spotkam. Oby! Bo przecież wolnożyjaca kotka zawze jest tak bardzo narażona na niebezpieczeństwo... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 01, 2009 7:06

mam nadzieję, że Ci się uda - trzymam kciuki :ok:
a kotka pewnie się pokaże
niestety co do niebezpieczeństw to masz rację :(
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości