Umrzeć.. - potrzebne środki za zabieg Kocidy - 600 i badanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 28, 2009 15:48 koty

PILNIE POSZUKIWANE SUPER DOMY DLA KOTÓW p. ALDONY:
Ludzie - 2 koty na tymczasie u Agneski: Aldo i Daszek siedzą od czasu zabrania z działki pani Aldony w klatkach wystawowych - zdrowe koty nie mogą spędzić w klatkach całego życia czy kilku miesięcy - to wykluczone. Trusia siedzi u Agneski w łazience - córka pani Aldony jak wiecie nie rokuje na dobrą opiekę nad nią i ciągle gdzieś wyjeżdża na kilka dni.
Swoją drogą ciekawe, kiedy wreszcie pochowa swoją matkę???
Agneska jest poza domem kilknaście godzin....

Kocida siedzi u mnie nadal w otwartej klatce wystawowej, którą opuszcza raz na dobę - przejdzie się na niskich łapach po pokoju, palnie i opluje jakiegoś mojego ciekawskiego kota, który chce się z nią zapoznać i wraca galopem do swojego azylu. Uwielbia miziaki, głaskanie po brzuszku, ale potrzebuje luźniejszego w koty domu niż mój.

Każdy z tych kotów potrzebuje indywidualnej opieki i obecności człowieka, co w naszym przypadku nie jest możliwe.
Uratowałyśmy im życie, zabierając osamotnione i niechciane z działki, zadbałyśmy o ich stan fizyczny z ekipą lekarzy weterynarii, odkarmiłyśmy, ale one teraz potrzebują jeszcze lepszych opiekunów niż my, bo własnych i na zawsze!
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto kwi 28, 2009 15:50 koty p. Aldony

maryla - zmień w tytule wątku - szukamy DS dla kotów
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto kwi 28, 2009 16:04 Bodzio

BODZIO - my love
hanelka i Jej Rodzina sprawiły na mnie jak najlepsze wrażenie - wszyscy przyjaźni i ciekawscy nas - przybyszów - wyszli tłumnie do przedpokoju (mam materiał dowodowy w postaci zdjęć!). Bodzio miał wczoaraj trudny dzień - najpierw podróż w transporterku do mnie, gdzie spędził kilka godzin: zjadł 2 x suchą karmę + porcję mokrej karmy, potem kimnął się na polarku pod wanną - widać było, żę nareszcie zrelaksowany. Potem wieczorem kolejna podróż w transporterku - trochę podśpiewywał, ale w kuchni hanelki wydawał się znów zadowolony - zwiedzał, aż do zaniknięcia za szafką kuchenną włącznie. Czekam na doniesienia od hanelki odnośnie kuwety, zabiegów ocznych (obcięłam Bodziowi pazurki przedniej łapki, którą broni się trochę przed kroplami do oczu). Głaskany Bodzio zaczyna ćwierkać jak wróbelek - cudnie po prostu!
hanelko - ja zawsze powierzając komuś kota całuję jego pyszczek i życzę mu, aby żył szczęśliwie i zdrowo... albo ucałujesz go ode mnie wraz z życzeniami ode mnie, albo muszę wpaść do was , kiedy Bodzio wyjdzie spod szafki w kuchni
hanelko - mam nadzieję, że Twój dom będzie docelową "przystanią" dla Bodzia.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto kwi 28, 2009 16:06 koty

czy mogę prosić o banerek dla Kocidy?
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto kwi 28, 2009 19:32

Fotki Kocidy:

Obrazek

Obrazek

i banerek dla niej :

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/z1sp][img]http://upload.miau.pl/3/208686.gif[/img][/url]


Kod z ramki skopiować i wkleić do podpisu .Kciuki za domek :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto kwi 28, 2009 21:19

Maryla, w niedoszlym Daszkowym domu pies zostaje. Pani chciala dobrze, najwyrazniej sytuacja ja przerosla, wyszlo zle.
Wydra napisala wprost: 3 koty pani Aldony do mnie trafily tylko dlatego, ze nie bylo innego rozwiazania. Nie lubie trzymania niedzikich kotow w klatkach. Ale jak w jednym garazu przechowac FIVowca razem ze zdrowym kotem i biorac pod uwage, ze to pomieszczenie dla psa gdy ja wychodze z domu?
Trusia spedza czas sama w lazience - ja mam za malo czasu, zeby moc dopiescic wszystkie stworzenia. Dla tak cudownej kici jak Trusia brak czlowieka to nieszczescie.
Zadzialalam jak pogotowie ratunkowe, ale na dluzsza mete to sytuacja fatalna dla tych kotow. Prosze o pomoc dla nich.

Daszek nie wrocil dzis do klatki tylko dlatego, ze anielica z Otwocka - Ask@, bardzo bardzo Ci dziekuje!!! - zgodzila sie przez chociaz krotki czas przyjac go do siebie.

Ja sobie pewnie jakos poradze, ale koty cierpia. Naprawde lepsze domy sa bardzo potrzebne.

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 29, 2009 5:38

Aukcje się pokończyły, powystawiam je w maju. Zrobię też gumtree i cafeanimal w weekend.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro kwi 29, 2009 7:51

Pomoc bardzo potrzebna!!!

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 29, 2009 9:02

3mam kciuki za dobre domki :ok:

Agneska - u mnie niektore tez nie maja idealnie, ale brak alternatywy
mam nadzieje ze w koncu i dla tych znajdzie sie dobry domek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro kwi 29, 2009 11:32

To ja 'anielica" :wink:
Daszek spedził noc w pokoju córki. Płakał w nocy bardzo. Po głaskach i przytulankach schował sie za łóżko.Jest tak zestresowany,że nawet nie skorzystał w nocy z kuwety, tylko potrzebe załatwił na ściagnietym przescieradle. Dzis juz ok. -wszystko wyladowało tam gdzie trzeba.Wczoraj zjadł, dzis nie. Przeniosłam go rano do pokoju z całym wyposazeniem. Ma tam koci recznik na parapecie, z którego skorzystał. Okna są od zachodu to pogrzeje sie troche. Pazury zdecydowanie do obciecia, bo ugniata az "do bólu" :lol: Rano przytulał sie i mruczał. Zwiedził troche domek. Ale moja rozkapryszona załoga:Jaś i Wojtek dały koncert niezadowolenia. Angel i Rudolf podeszli ze spokojem.Chyba za bardzo Daszek nie przejął się tymi fuczeniami. Cała moja 4 siedzi czasami pod drzwiami i nasłuchuje. Potem ida spać.
To na tyle. Siedzi teraz biedak sam, bo ja dzis do późna w pracy.
Mam pytania:1)czy Daszek był odrobaczony, bo nie widziałam wpisu w książeczce, 2)czy w jego uszach to brud, czy tez inna cholera 3)czy miał problemy z oczami, bo łzawi mu prawe oczko. Może je uraził przy tak licznych przeprowadzkach, a moze pozostałość po kk.
No to biore sie teraz do pracy mało płatnej choć przydatnej!!! :twisted: :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 29, 2009 15:33

Podrzuce kociaste po domek stały i najlepszy.
Bez zbędnych psów, alergii a z wielkim sercem i kuwetą :wink:

Prosze pieknie o BANEREK dla DASZKA-herbu "śliniaczek"!

Pieknie sie sliiiiiiini jak go głaski dopadna. W sumie to nie jest duzy kotek-ale młody, to pewnie urosnie!
Danka (córka) jest na chwile w domu-Daszek ma sie dobrze, ale z jedzeniem to nie za specjalnie. Biedak-ile on miał stresu i najadł sie strachu ostatnio.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 29, 2009 17:37 Daszek

ASK -wysłałam Ci na pw całą weterynarię Daszka od dnia zabrania z działek- oczywiście był odrobaczony- Ivomec + Anipracit - iniekcyjnie, miał świerzbowca - dostał Ivomec na to m. innymi działa - trzeba sprawdzić, czy nie trzeba powtórzyć Ivomecu, oczy leczone były u Agneski Tobrexem z okazji kataru kociego (jak długo i często - pytaj Agneskę).
STRES, jaki Daszek przeszedł z powodu częstotliwości zmian miejsca zamieszkania mógł osłabić odporność kota - obserwuj i w razie potrzeby działaj (tyle, że wycieczka do weta to kolejna dawka stresu dla kota).
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Śro kwi 29, 2009 17:51 koty

Potrzebne banerki dla Trusi (w łazience), Daszka (na 4 tyg. tymczasie) i Aldo (w klatce)- dzięki za banerek Kocidy (dobrowolnie w klatce) - póki co zainstalujcie któregoś z powyższych kotów w swoich podpisach - Bodzio jest na razie dobrze i bezpiecznie ulokowany - mam nadzieję, że na stałe.

Agneska była dzisiaj z Aldo na USG u d-ra Marcińskiego w poszukiwaniu zaginionego jądra kota - nie do końca wiadomo po badaniu, gdzie się ono podziało, ale dr Lesiak podjął się zabiegu - w maju. Aldo został zaszczepiony i dostał Stomorgyl na wynos na nadżerki w pyszczku.

Strona 7 - wpłaty (niestety rzadkie) i wydatki (stale dopisuję) - aktualizuję na bieżąco.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Śro kwi 29, 2009 19:07

Wydra, dzięki za aktualizację. :)

Daszek dostał krople do oczu tylko przez kilka dni. Było już dobrze, ale pewnie stres zadziałał. :(
W uszach żyjątka zostały załatwione, więc już tylko resztki brudu powinny być. :wink:
On nie jest jakimś straszliwym żarłokiem, nawet mokre jedzonko zdarzało mu się zostawiać. W przeciwieństwie do Aldo, który pochłania mokre. 8)
Wydaje mi się, że Daszek zdecydowanie woli suche jedzenie, bo to znikało dużo szybciej z miski.

Asia, tak cieszę się, że dzięki Tobie nie siedzi chłopak w klatce. :1luvu:


Aldo był bardzo grzeczny i u dr Marcińskiego i u dr Lesiaka. Znosił cierpliwie macanie w poszukiwaniu zaginionego jądra, to co udało się jedynie odnaleźć to twór, który miał szansę kiedyś stać się jądrem, ale pewności nie ma.
Dobrze, że on tak lubi jeść, bo dzisiaj nawet gorzki Stomorgyl wrąbał razem z zawartością michy po powrocie. Ale stres go jednak zmęczył, bo po jedzeniu powywalał brzucho do głaskania, a teraz ciągle odsypia.
Biedny, bardzo bym chciała, żeby udało mu się wyjść na prostą - dla niego i szczepienie i podawanie leków i operacja to jednak duże zagrożenie. Na pewno trzeba próbować.
Może uda mu się jeszcze znaleźć tak dobry dom, jak udało się Bodziowi. :ok:

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 29, 2009 20:41

Trzymam kciuki za Aldo. Siedzi biedak w klatce, ale ma ciebie i jest bezpieczny.
Wydra dzięki-dostałam pw. Jak ci napisałam w domu mam Tobrex i Scanumone-więc z ew. podaniem nie bedzie kłopotu. Jak tak pogrzebać, to jeszcze cos sie znajdzie :wink: Nie martw sie Wyderko-nawet nie zamierzam leciec z nim do weta. On i tak duzo przeszedł. Mam nadzieje,że sie uspokoi wszystko jak Daszek ochłonie po zmianach. A uszy i pazurki poczekaja.
Agnesko-Daszek ma szwedzki stół -wszystko po troszku podane(róża tez jest!). Ale tak na prawdę to towarzystwa trzeba mu było. Jak sie wygłaskał i na przytulał-to dopiero poszedł pojeść! Nawet mnie dziabnął dwa razy -nie mógł biedak poradzic sobie z emocjami. Teraz poszedł na obchód mieszkania przy wtórze powarkiwan i jeków naszych "jedynaków". Daszek nic sobie z tego jednak nie robi.
Kuwetka w użyciu prawidłowym :lol:


Mam nadzieje,że wszystkie znajda szybko dobre domki stałe.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szprocik i 65 gości