co robią Koty, gdy nie ma nas w domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 04, 2004 23:15

cathrine1, pracowitą masz bandę :lol:

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 04, 2004 23:29

Niezmiernie pracowita, mam wrazenie, ze pracuja na akord :twisted:
Obrazek

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Czw lut 05, 2004 13:44

:ryk:
Ech, cathrine1, bo widać masz prowokująco urządzone mieszkanie... :twisted:
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Czw lut 05, 2004 13:53

Gracka pisze::ryk:
Ech, cathrine1, bo widać masz prowokująco urządzone mieszkanie... :twisted:


Właśnie, z czymś mi się to skojarzyło - jak sobie radzicie z firankami? Bo moje odkąd koty weszły w dom, są non stop "artystycznie" upięte, poza zasięgiem kocich pazurów :twisted:

A co do spędzania przez nie dnia, to wygląda to mniej więcej podobnie, na ogół też wyglądają na zaspane - tyle, że na ogół rzucają się nie na mnie, tylko na drapak 8O Dopiero po tym małym rozciąganiu dostępuję zaszczytu powitania :D
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2004 13:55

Petroniusz pisze:Właśnie, z czymś mi się to skojarzyło - jak sobie radzicie z firankami? Bo moje odkąd koty weszły w dom, są non stop "artystycznie" upięte, poza zasięgiem kocich pazurów :twisted:


u mnie firanki sobie spokojnie wisza bez ŻADNYCH uszkodzeń - kota ma regularnie przycinane pazurki, a kresz jako firanka jest wtedy "nieczepliwa" jesli chodzi o kocie pazurki :)
YYahyoo & Kira & Melody

yyahyoo

 
Posty: 667
Od: Wto paź 14, 2003 18:10
Lokalizacja: Warszawa-Gocław

Post » Czw lut 05, 2004 14:12

Gdy ja jestem w pracy, KiziaMizia usiłuje dostać się do komody :twisted:
Wszystko jedno do której szuflady :?
Dowody obciążające: porysowane szuflady w miejscach, gdzie jedna styka się z drugą :evil:

To wiem na pewno.
Ale gdy ja mam wolne i spędzam dzień w domu, to ona głównie śpi....

ania7403

 
Posty: 132
Od: Pt paź 10, 2003 12:09
Lokalizacja: Ząbki

Post » Czw lut 05, 2004 14:57

Łączy się telepatycznie z pewną czarną Agatą i obie wypijają nam metaxę z barków... :lol: I nabijają rachunki za internet, i umawiają się na kocoory... a potem ja przychodzę do domu i zastaję wcieloną, pijaną w sztok niewinność zwiniętą w precelek na fotelu i podejrzanie mocno przesypiającą popołudnie, w butelce dno i jeszcze P.T. Opiekun Agaty robi mi wymówki, że moja Kota źle się prowadzi :twisted:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw lut 05, 2004 17:59

Ja uparcie wieszam je codzien jakbyscie chcieli wiedziec i ludze sie, ze pewnego dnia po przyjsciu z pracy beda wisialy. Narazie moje nadzieje sa plonne, dzis zaciagnely je do kuchni i wsadzily w miske z jedzeniem! :twisted:
Obrazek

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Czw lut 05, 2004 18:28

Padme pisze:Łączy się telepatycznie z pewną czarną Agatą i obie wypijają nam metaxę z barków... :lol: I nabijają rachunki za internet, i umawiają się na kocoory... a potem ja przychodzę do domu i zastaję wcieloną, pijaną w sztok niewinność zwiniętą w precelek na fotelu i podejrzanie mocno przesypiającą popołudnie, w butelce dno i jeszcze P.T. Opiekun Agaty robi mi wymówki, że moja Kota źle się prowadzi :twisted:


Padme moje droga
w jaki sposob TWOJ kot moglby sie dobrze prowadzic :) :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw lut 05, 2004 18:40

bimisie po odbebnieniu porannych obowiazkow (sniadanie, kuweta, straszenie wrobelkow) spia az do 17:00-18:00. w tym czasie nie chodza do kuwety, nie jedza, czasem napija sie troche wody.
Petroniusz pisze:jak sobie radzicie z firankami? Bo moje odkąd koty weszły w dom, są non stop "artystycznie" upięte, poza zasięgiem kocich pazurów :twisted:

od jakiegos czasu nie mam juz firanek... kupie nowe jak mi sie koty troche ustatkuja :twisted:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 05, 2004 20:07

U nas w domu koty cały prawie dzień śpią bo w nocy muszą biegać, nosić zabawki po pokojach, przestawiać kuwetę albo obgryzać domownikom palce.

Ggreg

 
Posty: 14
Od: Wto lut 03, 2004 16:51

Post » Czw lut 05, 2004 22:49

A ja nie mam na czym firanek wieszac juz :twisted: czekam na wiosenny remont i wtedy powiesze nowe karnisze 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lut 06, 2004 9:45

Ostatnio nauczyły się (chyba z nudów) otwierać szafę. Zajęło to Felisiowi kilka lat bo zawsze stał pod nią i patrzył na mnie wymownie , ewentualnie uderzał bezradnie łapką. A tu niedawno nauczył się wsuwać łapkę pod uchwyt i .. pociągać. Szafa stoi otworem. Oczywiście zawiązałam sznurówką żeby bronić ostatniego mojego bastionu, w którym trzymam moje rzeczy. Bo górne szafki (przesuwane) lub dolne w których jest pościel od dawna nie są dla Jacusia żadną przeszkodą. I to juz drugie drzwiczki zawiązane sznurówkami (pierwsze to szafka pod zlewem z kubłem na śmieci).
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 06, 2004 9:48

Maryla, to następny etap będzie: wchodzenie do szafy, zamykanie łapką od środka i oczekiwanie "ciekawe kiedy mnie znajdzie". Kot mojej znajomej tak robi.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 06, 2004 9:49

Maryla pisze:I to juz drugie drzwiczki zawiązane sznurówkami (pierwsze to szafka pod zlewem z kubłem na śmieci).

Ja zawiązuję drzwiczki szafki z kocim żarciem... Związuję je z drzwiczkami obok, bo w ramach włamywania się bokiem BluMka raz wyjechała na środek kuchni razem z naczyniem żaroodpornym. Oczywiście naczynie poszło w kawałki, kota ostała się w jednym, nawet nie draśnietym... Ale strzeżonego....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], lucjan123 i 62 gości