Cześć Kochani,
mój kotek rozchorował się...
Przez całą noc cieżko oddychał, miał kaszelek...
Dziś rano leżał słabiutki, nie chciał nic jeść więc odrazu pojechalismy do weterynarza.
Okazało się,że ma aż 41 stopni gorączki i zapalenie górnych dróg oddechowych. Dostał biedulek antybiotyk i zastrzyki- przeciwgorączkowy i na wzmocnienie.
Jutro rano jedziemy na wizytę kontrolną.
Przy okazji obcięliśmy mu pazurki.
Po powrocie zjadł już śniadanko i odpoczywa sobie na dywaniku.
Mam nadzieje,że szybciutko wyjdzie z choroby.
*Aha, przy okazji mogę polecić weterynarza- na ul.Polnej "Betowen",
naprawdę wspaniała kobieta tam pracuje.
Gdy miałam pieska,nikt nie wiedział co mu jest a ona potrafi być wnikliwa i zawsze znajduje odpowiednie przyczyny chorób. Poza tym nie naciąga, ma podejscie do zwierząt- jest świetna
CO DO KOTKÓW...NAPRAWDĘ WARTĄ PRZYGARNĄĆ KOTECZKA,
ONE SĄ TAKIE WDZIECZNE..KOCHANE..ŚPIEWAJĄ MRUCZANKI NA DOBRANOC, TULĄ SIĘ, ZAGADUJĄ...POPROSTU COŚ PIĘKNEGO.
TERAZ WIEM PO CO WRACAM DO DOMKU
