Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 26, 2009 18:26

Acha, no i zapomniałabym. Odwiedziła nas w schronisku Andorka i Wiedźma - dziewczyny przywiozły różne przydane różności, kawałki wykładziny, coś miękkiego pod dupki. A nawet szafkę pod telewizor :lol:.
więc pełny wypas już mamy na kociarni :D. Tylko jeszcze telewizora brakuje, ale to pikuś :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 18:29

A co u Ardeny? jakieś postępy :)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie kwi 26, 2009 18:30

Cameo pisze:A co u Ardeny? jakieś postępy :)


Kamilko, ta kicia to naprawdę dziczek.
A jakie mogą być postępy jak kociaste całe dnie siedzą w boksie bez kontaktu z człowiekiem, szans na to nie ma ... :roll:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 18:34

A ona tak reaguje na dotyk? jest wycięta?

I nawet do stajni nikt jej nie chce??? :( sorki że tak pytam, ale ta kicia chwyciła mnie za serce i wierzę że zrobi się miziasta...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie kwi 26, 2009 18:48

Cameo pisze:A ona tak reaguje na dotyk? jest wycięta?

I nawet do stajni nikt jej nie chce??? :( sorki że tak pytam, ale ta kicia chwyciła mnie za serce i wierzę że zrobi się miziasta...


Na próbę zbliżenia się na odległość bliższą niż pół metra dotyku reaguje pacaniem łapą, syczeniem i natychmiastową ucieczką. Myślę, że gdyby ktoś próbował ją przytrzymać na siłę do ew. głaskania to miałby się z pyszna :roll: Ja z pewnością nie zaryzykuję, nie ma głupich :wink:.

Co do tej stajni ... do schroniska baaardzo rzadko zaglądają ludzie szukający kota wolnożyjącego do łowienia myszy. Ja przez dwa lata pamietam tylko kilka takich przypadków.
Niecały rok temu (o ile dobrze pamietam) CoolCaty zadała sobie wielki trud, wyszperała po necie adresy i wysłała ponad 100 maili do różnych gospodarstw agroturystycznych, stajni i tego typu miejsc. Odpisała tylko jedna osoba, w dodatku nie zainteresowana ew. adopcją kota, tylko z grzeczności. Tak to mniej więcej wygląda :(.

Wysterylizowana jest.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 18:50

A Gośka_bs kiedyś dodatkowo obdzwaniała takie instytucje i też nic :(

Smutny dziś dzień :( Każda śmierć boli, każda taka niepotrzebna :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie kwi 26, 2009 18:59

pisiokot pisze: Joanna ogromnie się cieszę, że byłaś, bo było mi z Tobą dużo raźniej na te dzisiejsze schroniskowe śmierci :(


Aniu, miło mi, że było Ci ze mną raźniej. Ja się cieszę, że mogłam Cię w końcu poznć. A z powodu kiciulek, też strasznie mi przykro... ja myślałam, że to tylko ta z dużym brzuszkiem... :(

pisiokot pisze: Następnym razem dostaniesz specjalną kawę od Krzysia za to (wiesz, tę z kocim mleczkiem :lol:).

Kawa już dzisiaj była, na szczęście bez kociego mleczka :wink:
zaproszenie na kolejną oczywiście z radością przyjmuję :D

pisiokot pisze: Kesjanka wzięła bardzo sympatyczna para koło 30-tki. Zrobili na nas dobre wrażenie, zwłaszcza dziewczyna, bardzo ciepła i miła.

Sympatyczna - niesympatyczna, Ania zachowała czujność i niczym "detektyw" zadała kilka podstawowych pytań. w efekcie, sympatyczna para zasuwała po transporter do M1, bo okazało się, że dysponują tylko plastikowym koszykiem zamykanym byle jak (od góry). :wink:

Aniu, jesteś super :1luvu:
Ostatnio edytowano Nie kwi 26, 2009 19:03 przez Joanna KA, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 18:59

Czyli transport odpada? :( a tylko ona się tak zachowuje?

A jaka jest jej historia? bo może to wolnożyjąca kiedyś kotka... szkoda że nie została wypuszczona po sterylce :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie kwi 26, 2009 19:01

pisiokot widzę że miałaś dzisiaj pracujący dzień
podziwiam :) :)

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 19:25

dzika dzicz w 2 to Bławatka? Tam był bardzo podobny kot, syczący przy próbach podejścia. Tego dzikusa widziałam już dawno w 2, jeszcze gdy Bławatka siedziała w szpitaliku. A Bławatkę miziałam wiele razy w szpitaliku, nigdy nie syknęła, nie drapnęła, łagodna i dobrze przyjmowała dotyk i głaskania. To już nie rozumiem, czy boks ogólny tak działa, bo w szpitaliku to był kot wcale nie dziki...

smutne te śmierci... marmurka z białym była wczoraj, nie przyglądałam się jej, siedziała w górze od krytej kuwety.

141 to właśnie Makatka, przerażona chudziutka kotka, wczoraj nic nie jadła, były pełne miski. Nie dała się też wyciągnąć z koszyka.
Oprócz niej jest inna kotka, na samym dole, nr 171, też biało-bura ale większa, i z zielonymi oczami.

Bardzo ale to bardzo cieszę się z Kesjanka, doczekał się chłopak nareszcie :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 26, 2009 19:34

Sis pisze:dzika dzicz w 2 to Bławatka? Tam był bardzo podobny kot, syczący przy próbach podejścia. Tego dzikusa widziałam już dawno w 2, jeszcze gdy Bławatka siedziała w szpitaliku. A Bławatkę miziałam wiele razy w szpitaliku, nigdy nie syknęła, nie drapnęła, łagodna i dobrze przyjmowała dotyk i głaskania. To już nie rozumiem, czy boks ogólny tak działa, bo w szpitaliku to był kot wcale nie dziki...


Asiu, to na pewno, niestety, Bławatka :(. Ta kicia jakoś wpadła mi w serce, zależy mi na niej, bardzo chciałam sprawdzić dziś, co z nią. Ma charakterystyczne umaszczenie, więcej czarnego na lewym policzku, tę buźkę, którą pamiętam, wyraz pysia - sama się przkonasz przy najbliższej wizycie, że to ona.
Nie syczy, nie drapie, po prostu ucieka :(.
Wiem, o której drugiej kotce mówisz, siedziała dziś pod najniżsżą półką drabiny, wyszła do jedzonka.
Ja też zawsze głaskałam Bławatkę, zawsze do niej zaglądałam z lepszym jedzeniem, jadła chętnie. W ostatni weekend sama nadstawiała główkę do miziania, więc tym bardziej podłamałam się dziś jej zachowaniem. To nie jest dziki kot, ona potrzebuje krótkiego czasu w domu i będzie dobrze. Tylko kto jej da kąt i trochę cierpliwości ? :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 19:43

o rany, na boksie z dzikusami zdziczeje... a gdyby tak dać ją do klatki? w klatce szybciej szansa, ze się oswoi.
Żal by było kici. Fajna jest, no i śliczna.

Aniu, a udało Ci się pogłaskać czarnulka ze szramą z 1? tego co siedział z Czarlim i Dziadziusiem w szpitaliku? Mam jego zdjęcia z wczoraj, choć młody tak szalał, że większość poruszona. Wyglądał na towarzyskiego. On sie daje dotknąć?

Puci zmieniamy imię na Misia? jak myślicie?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 26, 2009 19:52

Sis pisze:o rany, na boksie z dzikusami zdziczeje... a gdyby tak dać ją do klatki? w klatce szybciej szansa, ze się oswoi.
Żal by było kici. Fajna jest, no i śliczna.

Aniu, a udało Ci się pogłaskać czarnulka ze szramą z 1? tego co siedział z Czarlim i Dziadziusiem w szpitaliku? Mam jego zdjęcia z wczoraj, choć młody tak szalał, że większość poruszona. Wyglądał na towarzyskiego. On sie daje dotknąć?



Tak, udało mi się pogłaskać czarnulka, i to kilkakrotnie, chociaż trzeba było do niego robić przez chwile podchody :wink:. Usiąść blisko, pogadać spokojnie i dopiero powoli wyciągnąć rękę. Potem już idzie z górki, bo kocinek jest bardzo stęskniony człowieka, tylko nieśmiały. Nazwałam go Oliwier, jakoś mi do niego pasuje, fajny koleś z niego :D. Wzruszający, taka miła morduńka z niego. Te strupki na głowie już wyschniete, pewnie za kilka dni poodpadają.

Bławatkę faktycznie można by dać do klatki, zwłaszcza, że są wolne.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 21:59

Śpijcie spokojnie koteńki [']

Nie miałyście łatwego życia :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2009 22:11

gosiaa pisze:Śpijcie spokojnie koteńki [']

Nie miałyście łatwego życia :(

czasem niestety tylko śmierć jest wybawieniem

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], lucjan123 i 55 gości