znacie Fortekor?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 10:29 znacie Fortekor?

Przeczytalam na stronie dotyczacej CRF ze probowano stosowac ten lek u nerkowcow- nie ma spojnych opublikowanych wynikow, ale u niektorych przynioslo to dobre rezultaty ponoc.
Z tego co sie dowiedzialam, jest to lek stosowany w chorobach serca, glownie u psow, ale i u kotow. Rozszerza nieco naczynia i zwieksza ich przepuszczalnosc. Zgodnie z ta logika powinien rozszerzac tez kapilary w klebuszkach nerkowych, zwiekszac ich przepuszczalnosc- a wiec poprawic ich ukrwienie,poprawiac przeplyw krwi przez nerki, wylapywanie metabolitow (chodzi glownie o mocznik).
Myslalam nad zastosowaniem tego ewentualnie u Lunka- czy ktos cos slyszal na temat tego leku, skutkow ubocznych itp.? Bo z drugiej strony nerkowcom wiele lekow szkodzi, w kocu wszystko musi przez te nerki biedne przejsc :twisted: I moze to dziwne pytanie w naszych warunkach :? ale jest moze jakis nefrolog, faktycznie znajacy sie na tym schorzeniu?
Ostatnio edytowano Czw lut 05, 2004 20:52 przez nan, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lut 03, 2004 10:38

Nan, a czy pani Beata zaproponowała coś w zamian?
Bo witamina B faktycznie może uczulać (ja np. brać nie mogę, także wszelkich multiwitamin i innych kombinacji które zawierają B). Pytanie, czy korzyści płynące z brania leku przeważają potencjalne zagrożenie alergią i jej skutkami.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto lut 03, 2004 10:39

Fortekor 5 używa Junior. COdzienie dostaje 0,5 tabl.- ma wrodzoną (bądź nabytą) wadę serca (prawa komora serca powiększona dwuktronie- mała przepustowość krwi ,przez co zalega w wątrobie - więc dochodzi do wady wątroby). Lek podnosi ciśnienie krwi- trzeba używac baardzo ostrożnie, po konsultacji z wetem.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 13:38

Fortekor podnosi czy obniza cisnienie??? Bo ja myslalam, ze obniza.. Tez sie nad tym lekiem zastanawialam ostatnio, ale wet -kardiolog powiedzial mi o nim w kontekscie obnizania cisnienia, mam wrazenie... Moze zle zrozumialam :roll:

Jesli zas chodzi o uczulenie - jesli kot (czy tez czlowiek) uczulony jest na jakies lekarstwo to nie przynosi ono zadnego pozytku. Bardziej szkodzi niz pomaga, moim zdaniem :roll: .
Czy pani Beata nie proponowala czegos w zamian? Czy Lunek jest uczulony na vit B w ogole czy tylko na ten konkretny preparat?
Rozmawialas na temat odczulania? Czy jest mozliwe?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lut 03, 2004 13:41

Daga, podnosi ciśnienie krwi.
Popadłam w histerie i rządze mordu, gdy mojej "kochanej" Mamusi pomysliła się dawka -tabletki się skończyły, ja do pracy, więc poprosiłam aby kupiła i zaaplikowała - a jakże 1,5tabletki. Po histerycznej rozmowie z wetem, gdzie nie omieszkałam dodać, że półsierotą zostanę, miałam obserwować, czy młody nie mdleje - więc każde jego położenie się (bo spac chciał) było uważnie obserwowane i chodziłam go stukać, czy OK :twisted:

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 16:15

Nie wiem jak z ta wit.B, moze jest w roznej formie, w kazdym razie Cocarboxylaza wyszla ok...Ale juz inny preparat- wit.B ze jest uczulony, no i Combivit tez, stad wniosek ze ta forma B dla niego nieprzyswajalna.
Co do Fortekoru to tez mnie to zdziwilo, mi mowiono, ze rozszerza naczynia krwionosne- a to logicznie znaczyloby, ze obniza cisnienie...
nie wiem, moze napisze do pani doktor z vetserwisu, juz mi bardzo do tej pory duzo wytlumaczyla.
Acha, i jeszcze jedno pytanie- czy mieliscie do czynienia z maloplytkowoscia? u nas wyszlo tylko 50 tys, w vetserwisie poradzono mi, aby poprosic o ocene mikroskopowa tych plytek, bo cos tu jest nie tak :? Chyba nie do konca zrozumialam- ze co jaj mam zrobic? :oops:
Ostatnio edytowano Czw lut 05, 2004 21:05 przez nan, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro lut 04, 2004 17:51

Nan, mam przed sobą ulotkę z fortekoru, cytuję
Koty: Fortekor zmniejsza ciśnienie w kłębusszkach nerkowych oraz utratę białka z moczem. W wyniku zmniejszenia nadciśnienia w kłębuszkach nerkowych opóźnieniu ulega tempo powstawania uszkodzeń tego narządu(...) W wyniku podawania fortekoru następuje poprawa apetytu, samopoczucia oraz zwiększa się przezywalność kotów z chroniczną niewydolnością nerek. Dotyczy to zwłaszcza zaawansowanych przypadków klinicznych.

Mefisia była leczone fortekorem do ostatnich swoich dni. Niestety, była to koteczka znaleziona w kwietniu właściwie w fazie agonalnej, mocznicę rozpoznano dopiero w końcu sierpnia. Przeżyła do połowy stycznia, ale większym problemem okazał się stan dziąseł. Po fortekorze rzeczywiście poczuła się doskonale. Niestety permanentne zapalenie dziąseł i w końcu wielka kalafiorowa narośl na dolnej żuchwie i ogólne wyniszczenie kotki spowodowało, że po ośmiu miesiącach walki trzeba było sie poddać. Ale moja pani doktor leczy fortekorem i twierdzi, że większość kotów znakomicie reaguje. Prócz fortekoru były regularne kroplówki, solidago compositum w ampułkach , cocarbocsylaza i karma nerkowa, której mi sporo zostala i to różnych firm, bo pod koniec życia Mefisi nigdy nie było wiadomo, jaką zechce zjeść w tym dniu, czy troveta, czy Hillsa czy RC. Poznałam wiele kotków z mocznicą w poczekalni lecznicy, bo spędzałam tam przynajmniej dwa dni w tygodniu i wiele z nich leczyło się znakomicie. Jeden 9 kilowy domowy kocurek leczony nieszczęśliwie długo nie na to co trzeba, po trafieniu do mojej pani doktor z mocznikiem 360 i kreatyniną 3,6 w ciągu miesiąca miał 70 mocznika i kreatyniny 2,1. Trzymaj się, pozdrawiamy
Samuś Obrazek Micurek

Micura

 
Posty: 79
Od: Czw mar 07, 2002 17:46
Lokalizacja: Głogów

Post » Śro lut 04, 2004 20:03

Odczulic na Combivit jesli to mozliwe i juz. To tylko kwestia 2 tygodni czekania.
Ja juz po uczuleniu Bialej na metal od igiel w kazde uczulenie uwierze, a reakcje uczuleniowa u kota widzialam i po odczuleniu brak reakcji tez. Rzecz na ktora kot jest uczulony z pewnoscia nie pomaga - nie zawsze widac reakcje alergiczna tak jak u Bialej na antybiotyk, ze chodzic przestala, tylko sie czolgala.
Jak powinien dostawac to odczul i juz.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87956
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lut 04, 2004 21:30

Micura dziekuje Ci bardzo za info,to dla mnie bardzo cenne i napawajace nadzieja...W piatek jedziemy do dr Uli, robimy badania krwi i pogadam z nia wtedy o mozliwosci zastosowania tego leku u Luniaczka.
Przestraszyly i zdziwily mnie informacje, ze to podnosi cisnienie krwi, bo przy nerkach to wlasnie nadcisnienie szkodzi niesamowicie.Widocznie jest jednak tak jak czytalam, ufff :) raz jeszcze wieeelkie dzieki, jakby co to bede walic do Ciebie :wink:
Zuza, hmm mysle ze masz racje, chyba przez jakis czas moznaby sie wstrzymac z tym Combivitem, w koncu dostaje go juz 3 miesiace, zwlaszcza ze wit.B jest w Cocarboxylazie a wit.C mozna chyba jakos inaczej suplementowac. Wiec odczulimy, ale teraz wazniejsze i gorsze :evil: jest to, ze Lunus ma uczulenie na bialko jaja, a to jest we wszystkich (???!!!) karmach :!: Tym musimy sie wiec zajac w pierwszej kolejnosci. Wielkie dzieki za info, wsparcie, doswiadczenia...Och jak dobrze ze tu sa ludzie, ktorym ufam, bo ja normalnie chyba jakiejs paranoi dostaje.... :oops:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro lut 04, 2004 22:52

nan pisze: Acha, i jeszcze jedno pytanie- czy mieliscie do czynienia z maloplytkowoscia? u nas wyszlo tylko 50 tys, w vetserwisie poradzono mi, aby poprosic o ocene mikroskopowa tych plytek, bo cos tu jest nie tak :? Chyba nie do konca zrozumialam- ze co jaj mam zrobic? :oops:


Nan, u mnie byla najpierw ponad 10krotnie przekroczona norma plytek u wszystkich kotow, i moja wetka zawsze sie tym martwila, bo Krzys tuz przed smiercia mial tez taki wlasnie wynik. Ostatnio zmalalo, u Daisy wrecz duzo ponizej normy - ale nie wiem, co to znaczy :?

Trzymam MOCNO kciuki za Lunka!!!

Rozumiem, co czujesz jesli chodzi o uczulenie i odczulanie, bo sama mam bardzo mieszane uczucia...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lut 05, 2004 1:08

Nie wiem jak dziala dokladnie Fortekot (wiem tylko ze u kotow troche inaczej niz u psow - u pierwszych jest stosowany w niewydolnosci nerek a u drugich - w chorobach serca) - ale jesli faktycznie na zasadzie rozszerzania naczyn krwionosnych - to nie ma bata - cisnienie spada... No i mdlenie to rowniez objaw zbyt niskiego cisnienia - przy zbyt wysokim (chwilowo) zazwyczaj nic sie nie dzieje poza ew. niepokojem i ryzykiem powstania wylewow...

A co do maloplytkowosci - czesto sie zdarza ze pobrana krew skrzepnie w probowce jeszcze zanim zostanie zbadana - a wiec plytki krwi sie juz pozlepiaja. Pani wezmie odrobine krwi do badania na automacie i wtedy wyjdzie ze tych plytek jest za malo.
Dlatego takie standardowe badanie poziomu plytek jest bardzo malo znaczace i jesli cos wyjdzie nie tak a podejrzewa sie chorobe na tym tle - wtedy nalezy obejrzec krew pod mikroskopem (osobiscie, przez laboranta) a nie badac ja na automacie.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 05, 2004 1:22

No coz nan, wiedzialam ze tak bedzie :roll: . Uprzedzalam - prawda? - ze nie leczy sie kota na to samo u dwoch wetow rownoczesnie. Co do leku nie ma zadnych rad, co do Twojego postepowania tak.
Zdecyduj sie na leczenie albo u p. Beaty albo u p. Uli, i stosuj sie konsewentnie do wskazowek jednej z nich, bo tak tylko Lunkowi zaszkodzisz. Uwazam, ze obydwie panie sa swietnie, a kazda ma swoje sprawdzone metody.
Po prostu musisz wybrac i to juz, wg swojego uznania, sadze ze pora sie zdecydowac.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lut 05, 2004 7:24

Może i jest racja z tym ciśnieniem. Rozmawiałam z wetem , gdy byłam mocno wkuta. Może powiedzał "podwyższone" i przyjęłam, że lek podwyższa ciśnienie. Jednak sytam się, gdy odwiedzę weta w najblizszym czasie/

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 05, 2004 9:18

Anja pisze:No coz nan, wiedzialam ze tak bedzie :roll: . Uprzedzalam - prawda? - ze nie leczy sie kota na to samo u dwoch wetow rownoczesnie. Co do leku nie ma zadnych rad, co do Twojego postepowania tak.
Zdecyduj sie na leczenie albo u p. Beaty albo u p. Uli, i stosuj sie konsewentnie do wskazowek jednej z nich, bo tak tylko Lunkowi zaszkodzisz.

Anja, wybacz, ale uwazam ze nie masz racji i niepotrzebnie Nan denerwujesz :? .
Wszak pi Beata nie zakwestionowala sposobu leczenia Lunka przez pania Ule. Ona tylko i wylacznie poinformowala o uczuleniu na jeden z preparatow ktory mozna pewnie spokojnie zastapic drugim.
Czy naprawde uwazasz ze to zaszkodzi Lunkowi? 8O
Moim zdaniem wyeliminowanie alergenu moze mu tylko pomoc.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw lut 05, 2004 10:05

Daga pisze: Anja, wybacz, ale uwazam ze nie masz racji i niepotrzebnie Nan denerwujesz :? .
Wszak pi Beata nie zakwestionowala sposobu leczenia Lunka przez pania Ule. Ona tylko i wylacznie poinformowala o uczuleniu na jeden z preparatow ktory mozna pewnie spokojnie zastapic drugim.
Czy naprawde uwazasz ze to zaszkodzi Lunkowi? 8O

Skad wiesz, ze ja denerwuje :? . Po prostu napisalam, co uwazam i zdania nie zmieniam. Uwazam, ze kota powinno sie leczyc na te sama przypadlosc u jednego weta i naprawde jest mi wszystko jedno na ktorego z nim zdecduje sie nan. Chyba mnie zle zrozumialas, nie napisalam, ze nie zaszkodzi Lunkowi wyelinowanie alergenu, tylko fakt ze biega miedzy jedna lekarka a druga.
Wiem z opisow na forum, ze wiele osob chwali p. Beate jako weta i czlowieka, wiec czemu nan po prostu nie zdecyduje, aby Lunek byl u niej prowadzony. Byloby latwiej dla niej i dla kota. Czyzbys uwazala inaczej?
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 99 gości