Mój TŻ nastawił tam dziś na kilka godzin pułapki łapki dwie. Jeszcze tam przebywa.
Na miejscu była też Małgosia od podbieraka i po zobaczeniu całej sytuacji powiedz. że na podbierak Tosi się nie złapie. Mój TŻ chodzi tam teraz i czeka aż ktoś się złapie


Tosi dzisiaj nikt tam nie widział. Mój TŻ też na razie nie.
Będzie bardzo trudno ją złapac, można zapomniec o walerianach, kocykach, poduszeczkach, koszyczkach... ledwo reaguje na jedzenie i kulki z folii aluminiowej.
Jest totalnie czujna, zestresowana i przeogromnie szybka i sprytna.
Dlategóż wg. mnie potrzebni nam będą ludzie którzy BARDZO dobrze znają się na łapaniu kotów i SIATKA strzelająca o której mówiła mi straż miejska kiedy przyjechała..
Serotoninka jesteśmy zakreceni, jest ogłoszenie w nim 2 telefony - nasze mój i TŻ i można dzwonic.
Killatha sorry ale przestań wreszcie wypisywac głupoty ok??
I powtarzam jeszcze raz sama z moim TŻ nie dam rady złapac Tosi bo sie na tym nie znam. Wczoraj przez godzinę w jakiś dziwnych kombinacjach alpejskich miałam Tosię prawie na wyciągnięcie ręki no i co z tego ????
Jutro będzie trochę czasu a w poniedziałek do pracy i do czwartku jestem wyjęta..
I tak to wygląda i co ja poradzę....