u Grzesia takie zachowanie jest pierwszy raz...chemia silna ,bardzo wcześnie po poprzedniej ..za wcześnie.
ale z jedzeniem różnie bywało ,nie mógł jeść ale jadł przez siłę ...przez rozum ,teraz rozum spi...
dziś na śniadanie budyń...popijany kisielem.
dostaje morfinę ,ale przed morfiną też różnie bywało....
całą noc kaszlał ,okropnie kaszlał ,z częstotliwością co parę sekund....jest wymęczony bardzo.
niskie ciśnienie ,podwyższony cukier.
w buzi grzyb ,już płuczemy Nystatyną,dobrze ze mi ta dr. pulmonolog przepisała.
dziś miał być grill ,specjalnie dla Darka jego żony i synka .....musiałam odwołać
a Grzesiek tak bardzo chciał się z nimi spotkać ....siostrzeniec jest dla niego w tej chwili kimś ogromnie ważnym...
ja ich też bardzo lubię ,troszkę się od siebie odsunęliśmy przez zawirowania życiowe ,ale teraz jest fajnie.
szkoda że tak pózno.
co do picia ,stwierdził że mam wszystko pozabierać i zostawić tylko wodę i kisiel ,tylko to będzie pił...ciekawe jak długo ...
muszę kupić kubeczek z dzióbkiem ,nie wiem tylko czy są jakieś specjalne czy można taki dla dzieci ?
dziś miksowana zupka ogórkowa.
smakują mu soki z buraka ,te jednodniowe kupuje ,robiła bym sama ale udydolił przewód od sokowirówki
teraz śpi .
ja zaraz z Tytkiem i Pyzą do wetki,sik chwycony...
rozmawiałam wczoraj z villemo ,jest w szpitalu ,wyrostek robaczkowy się odezwał ,biedna sama ...kciuki i ciepłe mysli potrzebne .
Agnieszko cały czas myślami jesteśmy z tobą,trzymaj się słonko.