No to zacznę od dwóch dobrych wieści
Chmurka

Pojechała dziś DO DOMU
Bądź szczęśliwa kocinko

:D:D
Dziadunio

Pojechał dziś do MSB na tymczas
z "opcją stałą" 
:D:D
No..a teraz od początku

Ja wiem, że dla niektórych kociarzy to chleb powszedni..ale dla mnie to nowość, więc pozwolę sobie opisać
o 4:00 rano zostałam zrzucona z łóżka przez Tżta i już wiedziałam, że będzie ok

Pół nocy nie spałam..brzuch mnie bolał.. i w dodatku czwarta rano.. no ale nic to.. o 5:15 byłam pod schroniskiem i zaczęła się łapanka Dziadunia

Biedaczysko tak się zestresował, że aż schował się za piecem..i to był plus, bo tak go z Moniką [psią wolontariuszką] ustawiłyśmy, że sam wszedł do kontenerka
Spłakał się biedaczyna.. oj jak bardzo.. ale już w samochodzie ciekawie oglądał świat z transporterka

Potem mąż Moniki przewiózł nas na centralny.. co też jest wielkim sukcesem, bo przejechać przez aleje jerozolimskie na czas.. oj... no ale dojechaliśmy..Ania przechwyciła Dziadunia i powiozła go aż do Przemyśla, gdzie już czekała na niego msb i wetka.. i cały dom
No a wróciłam na śniadanie do Tżta i abarot do schronu.. o 12 miała przyjechać Pani po Chmurkę.. 11..koty nie ma.. 11:30..szukam dalej.. koty nie ma.. przeszukałam całą kociarnię..caly wybieg..Chmurki nie ma.. 12 Chmurki nie ma.. 12:30 przyjeżdza domek.. Chmurki nadal nie ma..

Znalazłam Chmurkę wciśniętą pod belki na których stoją budy..
leżę na piachu..pcham łapę po kota.. a kot wystawia głowę do miziania i mruczy..
No ale jakimś cudem udało się Chmurkę wydobyć spod desek i spokojnie włożyć do transporteka
Pani w lekkim szoku
no ale Chmurka pojechała
Za to została kociarnia,która strzeliła na mnie focha !
Normalnie cała reszta [oprócz Żbiczka ofkors] mnie znienawidziła..
nawet jeden dziki dzik,którego zdjęć jeszcze nie mam dosłownie rzucił się na mnie.. ale dzięki bogu potknął się o schodek i spadł obok
Profesor mnie tak obwarczał i tak się wkurzył że jak chciałam się z nim pobawić patyczkiem to zeżarł patyczek a potem zaczął się wyżywać na bogu ducha winnym Niuńku.. Wszyscy [oprócz Żbiczka ofkors]
dzisiaj mnie obsyczeli.. podrapali..
i był zbiorowy foch na iskrę
o niewdzięczniki nasze jedne, no
Piorunka smutna..siedziała sobie dzisiaj przy okienku i taka smutna jakaś była.. nawet się z misiem nie chciała miziać..
Za to Miś się miział.. Major się miział.. Żbik się miział.. no ale to wiadomo

Buka skryła się w szafce..
Z plusów..
Przed fochem podłożyłam rękę Profesorowi i sam się zaczął o nią miziać..
dużo jeszcze nieufności w tym chudym kotku.. i dużo złości i strachu..
ale wiem,że z czasem... ja tam i tak Profesora wielbię.. i na prawdę bym go wzięła do domu.. nawet jakby był niedotykalski... ech..
Odkryłam dziś ponownie i w pełni nowego pięknego białego kota
Podobno do schronu trafiły dwie białe kule.. jedną kulę zabrał fiv.. a druga kula przetrwała.. ale kula się bardzo boi.. tak bardzo się boi, że kryje się gdzie popadnie.. nie syczy..nie drapie.. po prostu ucieka...
Kula przypadkowo weszła za piec, więc zmyślna ciocia iskra najpierw gadała i gadała a potem wzięła patyczek z grzechotką i piórkiem i zaczęła zaczepiać kulę. No niestety na widok ręki kula zwiewała.. ale..
Patyczek był coraz bliżej i bliżej aż w końcu grzechotka zaczęła głaskać kulę.. biała kula zamarła.. nie syczała..nie wyciągała łapek.. zamarła.. ale chyba się to kuli podobało bo nie uciekała
Biała kula to wieeeeeeeelki strach... zero agresji.. tylko wielki strach..
Biała kula jest piękna.. jest czysta i trochę puchata.. ma na grzbiecie kilka malutkich czarnych plamek.. jakby się ta kula jednak zdecydowała podejść.. hm.. poczkamy.. zobaczymy
Kolejnym kotem którego odkryłam jest biało-czarny kot ze szczeną jak Ridż z Mody na sukces
Serio.. tak super kot
Syczy.. kot na mnie syczy..o jezu jak strasznie syczy..
ale jest tak niesamowicie mnie ciekawski że sam podchodzi..
ogląda mnie..i kontrolnie syczy
Podkładam mu rękę.. wącha..zaznacza mnie miżnięciem i syczy
Super jest

i czuję, że będzie z niego fajny miziak
Jak tylko dłużej z nami poprzebywa
No i kilka innych kotów, które gdzieś przemykają..
i chwilowo są anonimowe
Rozmawiałam dziś z kierowniczką.. niebawem będziemy robić kartoteki kotom.. takie na serio.. żeby już nikt nie był anonimowy
Dlatego trzeba będzie porobić zdjęcia i nadać wszystkim imiona !
Korciaczki.. wiecie.. a ja właśnie dzisiaj myślałam o kotkach, które szczęśliwie opuściły schron.. i o Migotce..
a tu taki klops w podróży
Proszę przekazać Panience, że ciocia iskra pozdrawia i czeka na kolejne wieści

tylko dobre
i przekazuję pozdrowienia dla Nutki Migotki i Dziadunia i ich opiekunów od Pani kierowniczki
a zdjęcia dwóch nowych zaraz wrzucę.. dziś z komórki..jutro pewnie z cyfry
