Moje kotki , kocury i kocieta!

[Szura-najmysi mama]

Bardzo się cieszę, że moje pieszczochy podobają się

Ciężko rozstawać się z maluchami, ale od chwili ich urodzenia tłumaczę sobie, że z nimi jest jak z ludzkimi dziećmi. Muszą odejść aby mieć własne życie. Czasem jakiś maluch zostaje dłużej, ale i dla niego i dla nas nie jest to dobre. Takie 3 miesięczne kociątko nie odczuwa wielkiego stresu, bo chęć poznawania i ciekawość świata sprawia, że szybko zapominają. Trochę to smutne, że po paru tygodniach nie poznają nas.

[milenap]

Jak przyjeżdżam do rodziców tz-ta, to też mi smutno troche, ze Kreweta- już teraz dorosły kocurek wcale nie pamięta, kto go wyciągał spod wielkiego wentylatora w deszczu i w nocy, a był takiej wielkośc, ze do miski wchodził cały zupełnie mnie zapomniał, tak, jak piszesz Szura po kilku tygodniach, a ja za nim płakałam

Szura pozwole sobie wstawić do wątku Waszych Śliczności zdjecie mojego Gluśka , mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko, jak patrze na fotki Amilkara, to na niektórych odnajduje spojrzenie, oczka i nochalek Glusia. Wiem, ze to zbyt daleko idące porównanie ale oba mają w sobie "coś", jakieś podobieństwo (bardzo delikatne oczywiscie ). Tylko długość sierści nie pasuje i szczurzy ogon mojego Glutka

[Szura-najmysi mama]

Glutek jest piękny i faktycznie coś w spojrzeniu i w wyrazie pyszczka ma podobnego do Kluska! Może ciekawość w oczkach, i trochę umaszczenie? Ucałuj go w łepetynkę i wymiziaj brzusio

Kocięta nie tylko nas nie pamiętają! Dinusia pojechala do Gdńska do nowego domku, a po tygodniu domek zdecydował się na jej brata Dorofieja. Spotkanie po tygodniu było bardzo burzliwe! Były syki, warczenia i bojki
Dobrze, że trwały tylko parę godzin!
Mnie się wydaje, że to dla nich dobrze, a że nas serce boli ? Glupie serce, oby były szczęśliwe

[milenap]

Szura, tak jeszcze myślałam (bo siedzi mi to w głowie ) i chyba Klusio i Gluś maja podobna budowe czaszki, Glutek ma spora głowe, jak na dachowca, bardzo mocne szczeki, szeroką brode, nie ma takiego "długiego" pysia, no i nochal szeroki i płaski.


Ale to mnie zaskoczyło! Ze rodzeństwo sie nie pamięta po kilku dniach, to nie przypuszczałam!


A jeszcze mam takie głupie pytanie Jak Cioteczka reaguje na koty rasowe? tzn.chodzi mi o to, czy długiej sierści nie uznaje np. za oznake zdenerwowania (efekt "nastroszenia")?

[Szura-najmysi mama]

Cioteczka jest mądrą kotką i mało co wyprowadza ją z równowagi!! Ale poważnie, Pierwsza nasza syberyjka to Noris-Mysia. Wtedy jeszcze były u nas na tymczasie rudo-biały kocurek Rysio który razem z Cioteczką matkował Mysi. Potem przybywały inne i jakoś nie było ostrych reakcji. Teraz to Cioteczka ma kłopot bo Mimi któremu hormony wylewają się uszami adoruje ją, a ona zdecydowanie nie lubi jak on do niej śpiewa. Trochę gorzej jest jak syberyjki mają dzieci, i to właśnie one widzą zagrożenie w osobie Cioteczki. Nie wolno jej zbliżać się do noworodków na odległość wzroku. Przeganiana jest bezlitośnie, ale wtedy sama wybiera drugą części mieszkania. Ta agresja mija jak tylko małe zaczynają same chodzić. Ale ona nie bardzo lubi dzieci, więc do większych poufałości nie dopuszcza. Mogą spać na tym samym fotelu, ale nie mogą się do niej przytulić, mogą bawić się jej ogonem , ale nie zniża się do udawanych zapasów z małymi. Może to z racji wieku? Ale ona sama lubi biegać za papierkami, piłeczkami i łapać wstążeczki, inne wtedy schodzą jej z drogi bo biega im po głowach.

[milenap]

No tak, moja pierwsza kocica w domu, też się nie zniża do poziomu zabaw z tymi, którzy doszli już po niej

A macie moze jakieś wspólne zdjęcia Cioteczki z rasowymi kotkami? Jestem ciekawa, jak wygląda takie porównanie, jeśli chodzi o wielkość. A ile waży np. Klusio? ale Cie Szura zamęczam pytaniami

[Szura-najmysi mama]

Biję się w pierś, nie mam wspólnych zdjęć Cioteczki z innymi kotami. Nie umiemy robić jej zdjęć. Na wszystkich wychodzi jak wypłosz Albo jest czarna plama, albo monstrum, a ona jest naprawdę ładna. Taki sam kłopot był ze sfoceniem czarnego kocurka Cedryka! Ale postaram się jutro zrobić coś co będzie miało ręce i nogi. Cioteczka jest oczywiście kastratka, waży 5 kg. Ona jedna uwielbia surowe mięcho i tylko pogryza suche. Reszta woli suche.Może dlatego,że kilkanaście lat temu nie było dobrego suchego.
Klusek waży 7,1 kg. Mysia 6, Szurka równo 5 tak jak Cioteczka, reszta to malizna, ważą miedzy 3,5, a 4kg.


to jedyne na których ją dobrze widać to stare zdjęcia, to białe to mała Szurka

[magdaradek]

Moim na razie nie spełnionym marzeniem są koty syberyjskie. Także neva, za ich niebieskie oczyska i nieziemski charakter. Kiedyś się spełni

ale uważam, że wszystkie koty są piękne, magiczne, nawet te "zwykłe". To po prostu niezwykłe zwierzęta! A Cioteczka prezentuje się pięknie!! Dostojna, dorodna kotka

[Szura-najmysi mama]

Też uważam, że nie ma "zwykłych" kotów!! Wszystkie fascynują nas pięknością i gibkością ciała , niezależnością , ciepłem futerka i tym, że mimo wszystko pozostało w nim coś z drapieżnika!!!

Tak jak pisze Magdaradek czasem coś nas urzeka w ich wyglądzie, charakterze, albo właśnie w kolorze oczu, długości sierści lub jej braku. Dobrze, że jest ich taka rozmaitość. Kochajmy koty!!!

[milenap]

Dokładnie tak jest, zresztą, wiadomo dla każdego jego koty są najcudowniejsze na świecie, najładniejsze, najmądrzejsze itd. czyli wszystkie są wyjątkowe i w każdym można sie zakochac.


Szura, myślałam, ze są cięższe! jednak futerko mocno "powiększa".


Też mam nadzieje, ze kiedyś, kiedyś... uda mi się zrealizować marzenie o kocie rasowym. Tylko, ze ja bym takiego Klusia chciała mieć

[Monostra]

Doczytałam i dooglądałam .
Drabina jednak fascynuje wszystkie koty . Czasem nie ma jak zejść, bo na każdym szczeblu kot .
A Cioteczka jest elegancką, dorosłą panią i nie będzie się spoufalać z dzieciakami. Już parę razy się spotkałam z tym, ze kotki tak reagują - nie są agresywne, ale "olewają" cudze małe i szybko dają do zrozumienia, że zaczepek sobie nie życzą. U mnie było podobnie, za to starszy kocur kastrat matkował kociakom tak, że chyba nie zauważyły że juz nie są u mamy

[milenap]

Szura, przepraszam, ze w Waszym wątku...ale Monostra...co to za cudo w Twoim podpisie w środku? jak ja uwielbiam takie spojrzenia....

[magdaradek]

Szura, przepraszam, ze w Waszym wątku...ale Monostra...co to za cudo w Twoim podpisie w środku? jak ja uwielbiam takie spojrzenia....

No jak to........toż to Moher we własnej osobie

[Szura-najmysi mama]

Jutro małe będą miały ciężki dzień, bo umówieni jesteśmy na drugie szczepienie i chipowanie. Pewnie będzie dużo płaczu Najgorzej jak miauknie rozdzierająco pierwszy delikwent. Następne już wiedzą, że dzieje się coś złego i krzyczą na zapas.

[Monostra]

O! Biedne maluszki. Kciuki trzymam
Ale chipują chyba pod jakimś znieczuleniem?!

PS. milenap, to Maine coon - Jego Humorzastość Moher