Patka_ pisze:powiem tak, mam serdecznie dość napiętnowania pp, z całym szacunkiem uwazam ze lepiej u mnie niż w krzakach albo na ulicy :/
poza tym kotki maja po 7 cm i nie ma mozliwosci aborcji wiec jakie masz rozwiazanie? ciekawa jestem czy jestes gotowa podjac decyzje i uspic maluchy, lawto radzic wszytskim co?
Nie wypada nie odpowiedzieć, niestety
Możliwość aborcji kończy się w momencie rozpoczęcia akcji porodowej. W mojej hipokryzji granicą jest poród więc nie, nie umiałabym uśpić zdrowych maluchów.
A pierwsza część Twej wypowiedzi to abstrakcja, pp to nie powód do napiętnowania jak to odbierasz lecz do kwarantanny. A że przegrałam z tą zarazą zbyt wiele razy więc na podstawie doświadczenia własnego nie zgadzam się też i z ostatnią częścią tego zdania - tak, czasem lepiej kociakom w krzakach niz w domu po pp. Choc tu, jak pisała Agnieszka, ten przypadek tu nie ma miejsca bo piętro odkażone itp.
A na marginesie - nie chcecie lampy uv? Trzeba by ją było odebrać na Prokocimiu. Miała kontakt z pp dwa lata temu więc jest czysta.