Kilkudniowy kotek bez mamy - rady

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2009 3:08 Kilkudniowy kotek bez mamy - rady

Witam,
mam dziś już 7-dniowego kotka, zmarła mu mama jak miał 3 dni, od tamtej pory karmie go Mixolem na podane tam proporcje (jedna porcja preparatu na dwie wody) i mam pytania:

czemu kotek ma zatwardzenie? jak mu zaradzić doraźnie i na przyszłość?
(chyba raz zdarzyło mi sie o 4 w nocy na śpiąco coś powalić proporcje, od tamtej pory właśnie zauważyłam problemy, kupka wychodzi mimo to tak jakoś 2 razy dziennie, bardzo twarda i trzeba kiciusiowi pomagać w wypróżnieniu)

karmimy co dwie godziny - czy to nie za często-rzadko? czy można czasem robić dłuższe przerwy?
(opiekujemy się nim we dwie, jedna z nas ma w tym roku mature, druga rok mlodsza ale nie mniej pracy, po godzinie pisania postu widac jak wyglada nasze spanie i nauka z budzikami co 2h. szczegolnie ze jutro poniedzialek na 6h musze zostawic kotka z babcia, ktora nie wiem czy dobrze sie nim w tym czasie zaopiekuje - mam dodatkowo zgraje psow do opieki przy czym troche mam juz doswiadczenie w zajmowaniu sie nim, babcia niezbyt)

kiedy samo mleko zastepcze przestanie wystarczać? czy porcje mleka bedzie mozna kiedys zmniejszyc albo zrobic je bardziej stezone przy rzadszym stosowaniu? kiedy zaczac wprowadzac stałe pokarmy?

mama kotka miała kk, czy przez te 3 dni mogla sie nim zarazic? kiedy ja szczepic? jakie sa objawy kk u takich niemowlat?
(u kici zauwazylam rzaaadkie kichanie, ale zdaje sie byc ono bardziej z wpadniecia np mleczka do noska przypadkiem niz chorobowe, oraz jakas wydzielinka w mikroskopowych ilosciach wydostaje sie z kacika oczu, ktore sa jeszcze zamkniete. zadnych niepokojacych oznak kk oprocz tego nie widze).

prosze o rady ;)
spiaca kocia mamka

vill_

 
Posty: 194
Od: Czw maja 01, 2008 5:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 20, 2009 7:57

podrzucę - ważne

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 20, 2009 10:15

Masujecie mu brzuszek i okolice odbytu po każdym karmieniu? To jest baaaardzo ważne. Tak robi kotka, bez tego malec będzie miał znaczne problemy z wypróżnianiem się. Te okrężne masujące ruchy pobudzają pracę jelit. Nie można tego zaniedbywać.
Z tego co ja wiem, to niestety bardzo ważne jest karmienie częste, właśnie co dwie godziny. I podgrzewanie malca - połóżcie go na jakimś termoforze, albo pod lampką w jakimś pudełku. Możecie zrobić mu sztuczną kotkę ze skarpety wełnianej, do której włożycie butelkę z gorącą wodą.
I jeszcze z tym jedzeniem. Czym go karmicie? W sensie butelką? pipetką? Strzykawką? Najlepsza byłaby butelka, z której kotek sam ssie. Jak karmicie pipetką lub strzykawką to baaaaaardzo ostrożnie! Wkapujcie po kropelce mleka w kącik pyszczka, zawsze jakby od tyłu, tzn trzymacie kota tylem do siebie, wsuwajcie pipetkę z boku pyszczka i wkraplajcie mleko w stronę dziąseł, a nie gardła! Takie maleństwa nie umieją odkaszlnąć. Jak mu poleci nie tam gdzie trzeba, to mu grozi zachłystowe zapalenie płuc. Ja tak zabiłam zdaje się mojego kociaka :( Uważajcie!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon kwi 20, 2009 11:00 Re: Kilkudniowy kotek bez mamy - rady

vill_ pisze:Witam,

1. czemu kotek ma zatwardzenie? jak mu zaradzić doraźnie i na przyszłość?
(chyba raz zdarzyło mi sie o 4 w nocy na śpiąco coś powalić proporcje, od tamtej pory właśnie zauważyłam problemy, kupka wychodzi mimo to tak jakoś 2 razy dziennie, bardzo twarda i trzeba kiciusiowi pomagać w wypróżnieniu)

2. karmimy co dwie godziny - czy to nie za często-rzadko? czy można czasem robić dłuższe przerwy?

3. kiedy samo mleko zastepcze przestanie wystarczać?

4. czy porcje mleka bedzie mozna kiedys zmniejszyc albo zrobic je bardziej stezone przy rzadszym stosowaniu?

5. kiedy zaczac wprowadzac stałe pokarmy?

6. mama kotka miała kk, czy przez te 3 dni mogla sie nim zarazic? kiedy ja szczepic? jakie sa objawy kk u takich niemowlat?
(u kici zauwazylam rzaaadkie kichanie, ale zdaje sie byc ono bardziej z wpadniecia np mleczka do noska przypadkiem niz chorobowe, oraz jakas wydzielinka w mikroskopowych ilosciach wydostaje sie z kacika oczu, ktore sa jeszcze zamkniete. zadnych niepokojacych oznak kk oprocz tego nie widze).

1. Prawdopodobnie dlatego, że dostał złe proporcje pokarmu... To bardzo ważne u tak małego kociaka, żeby dostawał dokładnie to, co powinien.
Poza tym - koniecznie masujcie całe jego ciałko, boki brzuszka, brzuszek. Po każdym jedzeniu koniecznie także okolice odbytu (czym BARDZO delikatnym - np. chusteczką nawilżaną dla niemowląt, w innym wypadku (np. szorstką chusteczką) możecie go zranić, czego konsekwencje będą widoczne w późniejszym czasie). Brzuszek powinien być pełny po karmieniu, ale nie napięty, bolesny.
2. Odpowiednio :) Takiego malca należy karmić co 2-3 godziny, za każdym razem, kiedy się tego dopomina.
w 2-3 tygodniu będzie go można karmić troszkę rzadziej np. w ciągu nocy.
3. w 3 tygodniu życia do mixolu stopniowo możesz już dodawać Convalescens (wersja w proszku!), tak, by jedzenie ostatecznie miało konsystencję jogurtu. Jest to preparat z mleka i jaj, podawany kotom w okresie rekonwalescencji. Jest lekkostrawny. Kociętom należy go podawać w rzadszej formie, niż pisze na opakowaniu.
4. Nie, to nie jest dobry pomysł. Mleka nie należy "zagęszczać". Kociak musi dostawać odpowiednią ilość płynu.
5. Od 4 tygodnia życia można mu proponować ODROBINKI np. kurczaka, delikatnie zachęcając go do jedzenia. Czasem jednak kociaki uczą się jeść później.
6. Raczej nie, po prostu go obserwuj. Oczka delikatnie przemywaj płatkiem kosmetycznym zamoczonym w wodzie przegotowanej, od zewnętrznego kącika do wewnętrznego (zawsze w kierunku noska).
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon kwi 20, 2009 11:02

Jeśli chodzi o dogrzewanie - powinien mieć coś ciepłego (np. tą butelkę z ciepłą wodą, owiniętą ręcznikiem), do czego może się przytulić. Lampę odradzam - łatwo kociaka przegrzać.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon kwi 20, 2009 11:20

serotoninka pisze: Możecie zrobić mu sztuczną kotkę ze skarpety wełnianej, do której włożycie butelkę z gorącą wodą.


Polecam jako termofor zasilacz od laptopa, który zawsze jest ciepły gdy włączony do prądu. Wystarczy włączyć, owinąć w skarpetkę i położyć razem z maluchem w jakimś koszyczku. Termofor jak znalazł i ciepły permanentnie.

:)

dex7

 
Posty: 252
Od: Sob sty 10, 2009 1:04
Lokalizacja: Koto wice

Post » Pon kwi 20, 2009 11:22

Jako termofor dla kociątka najlepiej sprawdziła mi się butelka po napoju Nestea (nie odkształca się po nalaniu bardzo ciepłej wody) włożona w grubą skarpetkę frotte.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon kwi 20, 2009 12:05

Vill, czy mieszkasz w Warszawie?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon kwi 20, 2009 12:09 Re: Kilkudniowy kotek bez mamy - rady

vill_ pisze:
mama kotka miała kk, czy przez te 3 dni mogla sie nim zarazic? kiedy ja szczepic? jakie sa objawy kk u takich niemowlat?
(u kici zauwazylam rzaaadkie kichanie, ale zdaje sie byc ono bardziej z wpadniecia np mleczka do noska przypadkiem niz chorobowe, oraz jakas wydzielinka w mikroskopowych ilosciach wydostaje sie z kacika oczu, ktore sa jeszcze zamkniete. zadnych niepokojacych oznak kk oprocz tego nie widze).



te objawy są wystarczają niepokojące :cry:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto kwi 21, 2009 2:40

ojejku, dziekujemy za odzew :)

Kotka jest masowana, dogrzewana termoforkiem w etui w ksztlacie pluszowego hipopotama (tata hipcio ;) ), robimy to wszystko płatkami kosmetycznymi.

Ktos z was napisal o chusteczkach dla niemowlat - balam sie ich uzywac, bo raz, ze zimne, dwa, czesto maja intensywne zapachy i balam sie czy nie bedzie draznił kici?

Karmimy buteleczką, ktora była w puszcze Mixolu, wiec ssa sobie Maluch spokojnie.

A gdzie mozna dostac Convalescens? I jak go rozrabiac dokladnie? Z rozmieszana juz porcja Mixolu czy osobno dodac?

I pytanie, bo na Mixolu pisze, ze powinna zjadac 1/2 łyżeczki Mixolu na łyżeczkę preparatu (no teraz to juz chyba 3/4 ale proporcje te same, ze dwa razy wiecej) i ja robie proporcjonalnie, ale wiecej tego mleka, np z 2 lyzeczek, bo mniejsza ilosc po prostu jest prawie niewydobywalna z butelki, ciezko jest małej to wypić. I zdarza jej sie, ze tak jak jest pora jedzenie, to na dwa razy wówczas potrafi wypić całą buteleczkę. Potem odsiusia wszystko az brzuszek jest mieciutki i idzie spac. Ale tak sie boje, czy to nie jest zle? Z drugiej strony strasznie sie dopomina tego jedzenia zjadając mi palce ;)

Tzn wiecie ta ropka w oczku... widzialam wiele kotow z kk i to nie jest typowy ropień, to sa takie niteczki, ktore predzej jak spiochy wyglądają. Póki co nie chce panikować, bo jest bardzo zywa, ma apetyt i zdarza jej sie kichnac tak max 2 razy na dzien przy jedzeniu i wydaje mi sie, ze faktycznie jej gdzies kropelka sie do noska zaciagnie. Ale tez wole byc czujna.


Dzieki za wszystkie rady, Mała za pół godzinny bedzie jesc, wiec macie miałki od niej ;)

vill_

 
Posty: 194
Od: Czw maja 01, 2008 5:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 21, 2009 7:49

w sumie wszystko zostało napisane :D co do oczu to moja klucha kiedy zaczeła je otwierać to ropiały jej. przemywałam je świetlikiem i na drugi dzień problem zniknął. do dziś nie wiem co to było. pokazywałas już kotka weterynarzowi? ja moje zawiozłam zaraz po znalezieniu na przegląd. co do karmienia to nie trzymałam się sztywno godzin tylko karmiłam "na żądanie" :D duzo na rekach trzymałam, glaskałam, mówiłam itp :D kiedy miały 3 tyg zaczełam przyuczac je do kuwety, samodzielnie zaczęly jeść ok. 4-5 tyg. będzie dobrze, poradzisz sobie :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto kwi 21, 2009 9:03

Poradzicie sobie, ale też umęczycie się strasznie... Może warto byłoby malca podrzucić jakiejś karmiącej kotce? Teraz w końcu dużo takich się pojawia...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto kwi 21, 2009 12:00

mam karmiącą suczkę co najwyżej ;)

niby wet widzial, jak bylysmy z jej mama, ktora no.. wiadomo co. srednio chce mi sie na ich temat wypowiadac, dali mixol, kazali karmic ;/ przy najblizszej okazji napewno od razu dam ja porzadnemu wetowi na 'przeglad' ;]

dzieki za wszystko:)

tylko sie dopytam ostatnia rzecz:
jako, ze przestraszylam sie zatwardzenia, to robie nieco rzadsza mieszanke, choc chyba wychodzi ok, bo na opakowaniu pisze, ze łyżeczka mala jako 5 mm, a sprobujmy pelna lyzeczke wody nabrac - nieco to trudne, wiec zamiast 4 lyzeczek wody, daje 5. mam nadzieje, ze wychodzi na rowno, kupy jeszcze nie bylo by zobaczyc jaki jest rezultat, ale za to potok jest siku, jak wczesniej byly 3 kropelki, to teraz jest tego calkiem sporawo ;)
wiec z powodu mego przewrazliwienia sie dopytam czy to ok?

a teraz jako, ze juz po karmieniu, mam 2 h spania ;)

vill_

 
Posty: 194
Od: Czw maja 01, 2008 5:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 21, 2009 12:14

vill_ pisze:mam karmiącą suczkę co najwyżej ;)



jeżeli suka przyjmie kociaka to można jej podrzucić, jeżeli nie jest to ogromna rasa

i mam nadzieje, że to rodowodowa suczka z papierami?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro kwi 22, 2009 6:24

z ostatniej chwili:

macie jakis sprawdzony sposob na zatwardzenie? bo znowu, bo calym wczorajszym dniu kałuży siku, teraz wielkie zatwardzenie, kiciuś płakał, ja masowałam, wspomagał, stymulowałam i w końcu wyciągnęłyśmy kupkę, ale bez mej pomocy chyba by sie nie obeszło, kicia się tak nacierpiała, że włączyła porządny traktor i poszła od razu spać. (swoją drogą - nie wiedziałam, że tak małe koty już mruczą?)

naprawdę robię kombinacje alpejskie z mleczkiem. nawet jak pisałam, dawałam łyżeczkę wody więcej niż zalecano, ale objawiło się to tylko potokami siku za każdym razem i brakiem kupki cały dzień. masuję, trę przez co najmniej 10 minut po jedzeniu, zreszta ciagle co mam ja w rekach to masuje, nawet jak ja usypiam. mam juz taki nawyk, ze moją dużą kocicę jak biorę na ręcę to masuję i patrzy się na mnie jak na ostatniego wariata :oops:

nie wiem, moze zmienic mleko? dawac mniej-wiecej do zjedzenia (bo je dosc sporo) doraznie moze jakies oliwki czy nawilzacze stosowac? ja poki co tylko płatki kosmetyczne namoczone ciepłą wodą.


dajcie jakis sposob, zeby kicia nie cierpiała :(

vill_

 
Posty: 194
Od: Czw maja 01, 2008 5:27
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości