Warszawa Jasnodworska -Stado kotów.Ciężarna na Powązkowskiej

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 15, 2009 20:22

Temat 'zgody karmicielskiej' pojawia się wielokrotnie na forum, i wiele razy już pisałam, dlaczego ważna jest współpraca z karmicielami. Ale napiszę jeszcze raz. :) Odkąd łapię na sterylki wiem, że akcja przebiega o 200 % sprawniej, jeżeli karmieciel współpracuje (np. nie karmi tuż przed łapanką). Jeżeli mamy do czynienia z dużym stadem (tu ok. 20-30 kotów) tym bardziej potrzebna jest wspólpraca karmicieli.

Po pierwsze wolnożyjące miejskie koty przychodzą na stołówkę w określonych porach. Poza porą karmienia są raczej trudnouchwytne, wiec można spędzić dłuuugie godziny czatując bezowocnie z klatką łapką.

Po drugie, ale niemniej ważne - o tej porze szczególnie - łapiąc w dużym stadzie można omyłkowo złapać kotkę karmiącą (bardzo trudno na miejscu obejrzeć sutki spanikowanej kotce, szalejącej w klatce) co może skonczyć sie śmiercią kociąt.

Po trzecie, można złapać zwierzaka już wysterylizowanego, narazając go na niepotrzebny stres

Po czwarte, koty mają swoiste upodobania kulinarne, co jest skutkiem jednolitej diety karmicielskiej. Np. stada, które nie tkną tunczyka lub surowej piersi(koty karmione od lat nerkami) lub vice versa. I nasza przynęta może nie zadziałać. Zaobserwowałam to wiele razy.

Dlaczego tak się dzieje?

Możliwe, że w taki sposób instynkt chroni je przed 'zatrutym' 'niepewnym' pokarmem? Karmiciel wie, co kotom smakuje, co sprawi, że będą na tyle chętne i zdesperowane, że wejdą do klatki


Oczywiście z punktu widzenia prawnego, koty wolnożyjące nie są własnością karmicieli.
Ale teoria swoje, praktyka swoje. Na pocieszenie dodam, ze panie z Jasnodworskiej przychylniej patrzą na wspólpracę ze mną, niż to miało miejsce 2 lata temu

No to sobie pogadałam. :wink: A tu trzeba wracać do roboty (kastracyjnej) :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie kwi 19, 2009 9:25

Złapałyśmy z Janą w piątek wieczorem burą ciężarówkę Kreseczkę. Kreseczka siedzi u mnie w klatce, gdyż do lecznicy będę mogla ją zawieźć dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że zaczeka i nie okoci się, na szczęście brzuszek nie jest duży.

Dziś wiecz. łapię ponownie - mam jeszcze jeden talon.
Pani karmicielka przekazała mi dwa talony na Książęcą - a zatem mamy możliwość kastrować dalej. Talonów może być więcej, gorzej z miejscami, :( udało mi się zaklepać 2 dopiero na przyszłą sobotę.


Zaawansowana ciężarówka, o której pisałam przed świętami zapewne urodziła już. Nie przychodzi na stołówkę.
Za jakiś czas trzeba będzie poszukać maluszków...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie kwi 19, 2009 9:35

Jesli łapiesz dziś, to mogę pomóc...
mamuśka
 

Post » Nie kwi 19, 2009 9:50

Umówiłam się z paniami na 19.45. Zapraszam, choc łapiemy dziś tylko jedną kotkę :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon kwi 20, 2009 7:25

I qpa jeża :( :(


Łapanka zakonczyła się fiaskiem - a miało być łatwo, lekko i przyjemnie. Pojawiliśmy się z TŻem, punktualnie o 19.45. Pan jeszcze nie było, natomiast były... miseczki wypełnione surową wątróbką. Ciężarówka radośnie pałaszowała dodatkową kolację. Okazuje się, że karmi więcej osób, prawdopodobnie ktoś dotarł przed regularnymi karmicielkami.

Probowaliśmy ponad godzinę, koty boją się klatki i nie są zdesperowane.

Prawdopodobnie trzeba będzie spróbować z podbierakiem.

Najbliższa łapanka musi się odbyć we czwartek (piątek nie odpowiada karmicielkom) Mam dwa miejsca na sobotę, już zarezerwowane.

Dzis jedynie zawożę na Smulikowskiego ciężarówkę Kreseczkę złapaną w piątek.

mamuśka, nie było Cię. :wink: Ale i tak pewnie nic nie udałoby sie zdziałać.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon kwi 20, 2009 10:35

Talon i miejsce nie zmarnowały się jednak - zużyłam je dziś rano na działkach - udało się złapać ostatnią płodną kotkę. :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto kwi 21, 2009 9:53

Trzymam kciuki za skuteczne łapanki - czas goni....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2009 11:14

na ktora sie umawiamy w czwartek? :)

Bede zagdywac Panie :roll:

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 22, 2009 8:38

Wczoraj zniknął jeden kontener przy sklepie Maciek. Boję się, czy gdy ruszą drugi to czy nie zabiorą ewentualnych kociaków ostatniej niewykastrowanej kotki...
Nie wiem czy urodziła, czy w ogóle była w ciąży - ale ostatnio leży przy wejściu tak jakby pilnowała...
Raczej nie mogła się ostać przy marcowaniu...
Dziś pójdę spróbować coś dojrzeć... Ale w kontenerze jest dziura - w tą dziurę wchodzą koty... a w dziurze jest dziura w bok i tam ewentualnie leżą kociaki... Nie ma jak się tam dostać...
Do sedna.
Zlikwidowali kontener , bo będą budować blok i zabierają trochę miejsca sklepowi...
Trzeba przenieść domki bo teraz nie są niczym osłonięte... Ale to zaraz będę dzwonić w tej sprawie do P.Krysi - karmicielki...
Problem w tym, że nie ma za bardzo gdzie postawić tych domków... :roll:
Gdzie te koty się podzieją... :roll: :cry:
mamuśka
 

Post » Czw kwi 30, 2009 8:58

Koty mają domki i nie będą ruszane przez robotników :roll:
Koty schodzą się dopiero na wieczór jak robotnicy skończą pracę...

A kicia jest w ciąży - wyraźnej.
Mi i P.Krysi wydaje się, że ona była już w ciąży i schudła... Czyli urodziła martwe? Bo nie ma ich nigdzie.
A ona, tak jak mówiłam, jest w wyraźnej ciąży...
Mogę pomóc w łapankach ...
mamuśka
 

Post » Pon maja 04, 2009 23:12

mamuśka pisze:A kicia jest w ciąży - wyraźnej.

Mogę pomóc w łapankach ...
mamuśka
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości