Kota i Kicia / ODESZŁA KICIA [*]

» Pt kwi 17, 2009 10:50

Goscie zasiedli do swiatecznego stolu...

» Pt kwi 17, 2009 10:52

A teraz lezakowanie...po sytym posilku

» Pt kwi 17, 2009 10:53

MOJE KOCHANE ANIOLKI :1luvu:

» Pt kwi 17, 2009 11:36

Kotuchy maja sie dobrze

Mam nawet wrazenie ze Kicia przytyla u mnie. Lasi sie i jest przemilusinska

kochane stworzonko :love:

Kota natomiast lasi sie do mnie niemilosiernie od jakiegos tygodnia

Chyba wyczul konkurencje :lol:

Cieszy mnie to, bo zawsze przychodzil tylko na chwile na glaski i zmykal..a teraz kladzie sie na kolanka kolami do gory i domaga sie polgodzinnego mizanka

Kotki sa zdrowe i radosne

» Pt kwi 17, 2009 11:44

Ale masz fajnie Millkaj... :lol:

Aż Ci zazdroszczę takiego pięknego optymistycznego wątku...

A koty takie cudownie wyluzowane ... :love:

Dobrze ,że Kicia przytyła,
bo ona ciut za szczupła była.

» Pt kwi 17, 2009 11:49

millkaj pisze:Goscie zasiedli do swiatecznego stolu...

Ps. A ogólnie to pasuje mi do tych wszystkich zdjęć u Ciebie jeden opis -
"...just chilling out..." :mrgreen:

» Pt kwi 17, 2009 16:12

kocie święta :wink:

» Sob kwi 18, 2009 12:53

świetne dokocenie a u nas koty nawet powąchały się na nosach

i czasem jeden koło drugiego przejdzie bez awari

no czasem jeszcze jeden drugiego goni w sensie ona

» Pon kwi 20, 2009 12:31

Kicia pieknieje z dnia na dzien, a po kapieli specjalnym szamponem do bialej siersi doslownie blyszczy

Kota takze odzyskal swoj dawny czarny "garnitur" po specjalnym szmponiku dla czarnulkow

Kicia fajnie sie zachowuje po kapieli - bardzo sie lasi i domaga mizianka miaukajac do mnie zaczepnie

chyba chce sie pozbyc zapachu szamponu z siersi i woli miec moj.
Jak ja glaszcze to drebcze w miejscu i przewraca sie na plecki odslaniajac sliczny brzuszek

Za to Kota woli schnac sam

nawet leniuch jeden sie za bardzo nie wylizuje, siedzi obrazony na pufie

hehehe...

» Pon kwi 20, 2009 12:50

I znowu w ten weekend musialam zostawic kociaste sam na sam na 1,5 dnia...

Martwilam sie strasznie o nie, ale z tego co zastalam po przyjezdzie nie mialam o co

Oczywiscie przywitaly mnie w progu, glosnym: "miau, miau , miau...", no i za tak sliczne powitanie musialy dostac puszeczke - nalezala im sie, a potem juz tylko lasianko i mizianki :1luvu:

Zauwazylam, ze jak zostaja same to bardziej sie do siebie zblizaja...praktycznie wczoraj polozyly sie kolo siebie. Co raz obwachuja siebie nawzajem i oczywiscie robia standardowe "noski - noski"

Zaczely sie tez wiecej bawic razem

glownie ganiaja sie po domu lub skacza na siebie z ukrycia

Fajnie razem wygladaja i slicznie sie zaaklimatyzowaly do nowych warunkow