
kocham to forum! Droga daleka? Pikuś, dowiozę, albo się dogadamy po połowie drogi??? jakby tylko domek chciał!
Sądzę, że Miniuś łatwo się dogada z każdym, żył pod blokiem, a za schronienie miał dziurę między domami

. Wiem, że bardzo lubi dzieci, jak je widział próbował za nimi biegać.
Kot ma zapewniony szpitalik -hotelik do wyzdrowienia, odjajczenia, zapłacę. Trudno mi mówić, że już szukamy domku stałego, bo kocio ledwo zipie, jeszcze trochę drogi do zdrowia ma, ale mam cień nadziei, ze ktoś się zakocha i przygarnie Miniusia. A kocio pokocha całym sercem, którego pewnie ma najwięcej w swoim chudzieńkim ciałku.