Katowice-okaleczona kotka BARDZO POTRZEBNA POMOC W LAPANCE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 18, 2009 12:42 Katowice-okaleczona kotka BARDZO POTRZEBNA POMOC W LAPANCE

Kotke zobaczylam pierwszy raz jakis miesiac temu. Jest drobniutka, sliczna trikolorka. Bez tylnej lapki i ogona :(

Nie wiem jak daje sobie rade, jest wyjatkowo cwana i ostrozna. Od miesiaca staram sie ja zlapac, bez skutku. Byla w wysokiej ciazy, jest juz chuda.

Bardzo potrzebuje pomocy osoby z jakiejs fundacji, ktora dostalaby zgode na wejscie na prywatny teren i poszukanie kociat oraz na ustawienie klatki-lapki.

Wczoraj widzialam w tym miejscu druga kotke, pelnosprawna, ale zaciazona - tu klatka-lapka jest pilnie potrzebna.

Nie mam dostepu do klatki - lapki, nie umiem jej obslugiwac i przede wszystkim - sama nie dam rady koty zlapac.

Bardzo, bardzo prosze o pomoc. Chodzi o Katowice - Piotrowice.
Ostatnio edytowano Pon cze 08, 2009 12:18 przez Liwia_, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob kwi 18, 2009 12:51

Nie mam klatki, mogę podrzucić i w razie czego pomóc.

Może ktoś z wolontariuszy Fundacji For Animals?
Może zadzwoń do pini1 i zapytaj...

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 18, 2009 13:03

Z Pini jestem w kontakcie od poczatku, od momentu, gdy zobaczylam kotke po raz pierwszy, niestety do tej pory nie bylo wolnej klatki.

Z powodow, ktore moge wyjasnic na pw, nie poradze sobie z lapka sama :(

Okaleczonej tri nie mozna lapac poki co, bo prawdopodobnie sa gdzies kocieta, ale trzeba by sie przygotowac do lapania jej za kilka tygodni.

Mozna i trzeba lapac druga, ta zaciazona dziczke, ale trzeba by chyba czatowac ustawiwszy klatke, tam sa po prostu chaszcze, to jest przy stacji i obawiam sie, ze ktos moglby po prostu lapke zwinac.

Zostaje jeszcze kwestia ewentualnego dt dla kociat :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob kwi 18, 2009 13:16

hop
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Sob kwi 18, 2009 13:18

A sosnowiecki Hilton albo Cichy Kąt?
Dowiezienie klatki to akurat najmniejszy problem.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 18, 2009 14:01

Podnoszę, bo bardzo ważne...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob kwi 18, 2009 14:29

Kotka zapewne gdzieś się okociła, teraz nie wolno jej łapać. Najwyraźniej radzi sobie z kalectwem. U mnie na podwórku już 7 lat żyje kot bez łapy i ma się dobrze. Koty kalekie są bardziej ostrożne, a przez to mają większe szanse przeżycia.
Co zamierzałaś zrobić z tą kotką? Zabrać na sterylkę i wypuścić czy leczyć najpierw? Ona niedawno straciła łapkę i ogon?
Nieprzemyślane działania więcej szkody mogą przynieść kotom niż pożytku.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob kwi 18, 2009 14:40

Tak dowoz klatki to male piwo, bardziej chodzi o czyjs czas i fizyczna pomoc.

mziel52 - zdaje sobie sprawe, ze teraz kalekiej kotki lapac nie mozna, ale jest tez druga - zaciazona.

Sklaniam sie ku wypuszczeniu kotki po sterylce, jezeli jest to dzika dzicz, a tak mi sie wydaje. Jest bardzo, bardzo ostrozna. Choc - w razie zagrozenia, nie potrafi szybko uciec. Zawsze jednak siedzi w miejscach, przy ktorych moze gdzies sie schowac.
Okaleczenia nie wygladaja mi na swieze, nie widzialam ran.
I raczej przemyslalam wszystko, mysle odkad ta bide zobaczylam.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob kwi 18, 2009 15:51

:!: :!:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob kwi 18, 2009 16:05

Liwia_- my łapki nie mamy, ma Boenka, ale jest mały problem ,klatka miała kontakt z panleukopenią, bedzie wydezynfekowana,ale kontakt miała.
szkoda,ze to Piotrowice-daleko ode mnie.
A tam jest problem,zeby wejść?
pytałaś?

Dobrze by było tą dzika w ciązy ciachnąc przed rozwiazaniem.
Pewnie Boenka klatke porzyczy( bedzie potraktowana wirconem, więc nie wiem sama jak z ryzykiem zarazenia-zawsze bdzie niepokój) no i faktycznie ktos musiałby tam stac i pilnować.


mama na razie musi zostac przy maluszkach.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 18, 2009 16:42

Jest problem by wejsc - wszedzie. Dostep jest tylko do chaszczy, gdzie kotka czasem siedzi, z jednej strony ogrodki dzialkowe (z osobnymi wejsciami, w ogole nie ma tam jak wejsc), z drugiej - teren domu wielorodzinnego i zamkniety, bardzo zarosniety ogrodek.
Jakos mi sie wydaje, ze moze miec "siedzibe" w tym ogrodku, albo - niestety - na dzialkach.

Sporo czasu zajelo mi w ogole zlokalizowanie prawdopodobnych miejsc jej pobytu, wczesniej szukalam po zlej stronie drogi :?

Bede probowala ustalic, czy jest ow ogrodek i czy da sie uprosic kogos o dostep do niego.
Na dzialkach dorwalam raz jednego goscia, obiecal zadzwonic jakby ja zobaczyl, ale twierdzil stanowczo, ze takiego kota nie widzial ( ja ja jest naprawde trudno przegapic).

Nie wiem jakie jest ryzyko po odkazaniu klatki, ale chyba mimo wszystko - z braku innych opcji, warto probowac... Tylko potrzebna jest bardzo pomoc - jestem zmotoryzowana, moge tam czatowac w nocy, ale sama nie dam rady.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob kwi 18, 2009 17:51

Podrzucę przynajmniej...

Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś mieszkający w rozsądnej odległości... ja ostatnio niezmotoryzowana, i nie da się ukryć z Chorzowa dość daleko :/


A co do pp - jaka temperatura jest w stanie zabić tego wirusa?
Bo pomyślałam dodatkowo o potraktowaniu np gorącą parą z czyścika parowego.... :roll:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob kwi 18, 2009 18:52

:!:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob kwi 18, 2009 19:26

z Zabrza mam jeszcze dalej :( i ja niezmotoryzowana
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 18, 2009 20:03

Liwia_ w drugiej połowie przyszłego tyg, klatka-łapka bedzie odkazona wirconem naprawde porzadnie, Boenka bedzie miec inną na maluchy.
Ja mam z wieczornymi podrózami problem taki,ze trzeba po mnie przyjechac i mnie odwiezc, nie widze w nocy, prowadze wtedy tylko samochód na znanych mi trasach-typu praca-dom.
Nie moge inacvzej, stanowie normalnie noca zagrozenie na drodze :wink:
Jesli bys po mnie przyjechała i odwiozła to pomoge kiedys postać, połapać.
A moze znajdzie sie miejsce gdzie mozna bezpiecznie klatke zostawic na noc i sprawdzic rano?
Ale to musi byc bezpieczne miejsce, gdzie nikt jej nie ukradnie.Droga jest.

Najwazniejsze to dowiedziec sie gdzie mozna tę łapke postawic i gdzie kotke przetrzymac po ewentualnej sterylce, bo jak ciężarna, to musi gdzieś posiedzieć kilka dni, przed wypuszczeniem.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 121 gości