» Pt kwi 17, 2009 17:43
Nie ma mowy o poddawaniu się.
Na pociechę opowiem, że słyszałam od wetki o przypadku kota, który 3 tyg. spędził w rynnie - i przeżył. Tosia w tej piwnicy też mogła wpaść w jakąś wąską dziurę między ścianą a np, szafą, skąd trudno się wydostać. Dlatego nieruszone jedzenie też o niczym świadczyć nie może - wtedy trzeba będzie przy pomocy właściciela piwnicy przeszukać tę jego komórkę dokładnie.
Jeżeli Tosia jest jednak gdzieś na zewnątrz - to zapewne marznie w nocy, a w związku z tym stara się grzać na słońcu w ciągu dnia. Obserwujcie wszystkie nasłonecznione a zarazem niewyeksponowane miejsca - przy płotach, ścianach, krzakach, zaroślach. Kot w obcym terenie nigdy nie położy się na środku.
Edit Właścicielowi piwnicy, jeśli dojdzie do rozmów, trzeba powiedzieć, że za znalezienie kota jets nagroda, to go na pewno zachęci do większej aktywności.
Ostatnio edytowano Pt kwi 17, 2009 17:57 przez
mziel52, łącznie edytowano 1 raz