kari_ezg pisze:mam na tymczasie kotka, który ma złamaną miednicę i nie może narazie wstawać.
kari_ezg pisze:unieruchomiony niczym on nie jest, bo to nie jest złamanie miednicy, a raczje jakieś przesunięcie kości... Wet stwierdził, że leczenie farmakologiczne tu nic poza zmniejszeniem bólu nie pomoże, jedyne czego potrzebuje to ciepła (żeby był w domu) i ograniczenie chodzenia poprzez pobyt w klatce.
Kari_egz, nie bardzo rozumiem, to on ma złamaną miednicę czy przesuniętą? Może lepiej zrobić mu rtg - wet nie oferował?
Może on strasznie cierpi (właściwie nie może a na pewno) i jeszcze dużo trzeba mu pomóc. Mimo, iż już właściwie uratowaliście mu życie!
(daj znać jeśli chodzi o to, że nie masz kasy na rtg, choć to nie duży wydatek. Może coś wspólnymi siłami forumowymi uda się pomóc?)
Miałam właśnie na tymczasie połamanego koteczka. To było kilka miesięcy walki o jego sprawność - najpierw w klinice potem u nas.
Rtg było kilka w ciągu kilku miesięcy, zrosty powolne, ciągłe kontrole, opatrunki...
Zostań z nami na forum, tu się nie takie kotki na prostą wyprowadzało.
A i większe szanse adopcyjne, ogłaszanie, banerki.
No chyba, że kitek u Was zostanie
