Romek :o) nowe miejsce do spania str. 80 ;o)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 17, 2009 8:10

...bry... Kudlaty! :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 17, 2009 8:29

czarna.wdowa pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:A takie był plan? Wyjechać? Beatka, zajmij się pracą, jak masz, i już. :roll:
Nadal nic?


Nie, plan to jest inny - ale dam mu jeszcze trochę czasu na otrzeźwienie, zresztą żeby go zrealizować potrzebuję trochę kasy, a chwilowo nie mam nic wolnego. Myslalam tylko, zeby na weekend się stąd zmyć, ale nie mam dokąd ;)

Roboty mam od groma, tylko nie potrafię się na niej skupić nawet :(

Dalej nic, a najbardziej wkurza mnie to, że jestem mimo wszystko od niego zależna, bo towar trzeba rozwieźć

Więc chcąc nie chcąc musicie rozmawiać..Może jakoś znormalnieje..Zakładam, że nadal kompletnie nie wiesz, o co chodzi..

Nasza rozmowa polega na komunikatach dokąd jedziemy, resztę załatwia GPS :twisted: Zawsze on układał trasę, teraz robię to ja :twisted: Tylko, ze moja paliwo już się skończyło i dzis trzeba zatankować.
Nie mam pojęcia o co chodzi, no bo skąd? Skoro jeszcze nie raczył przemówić ;) W sumie coś mi wpadło do głowy, ale jeżeli to prawda to znaczy, że ktoś tu ma problem z główką ;)

U nas nie lepiej :roll:
wczoraj niby zaczął coś normalnie rozmawiać i nawet go zebrało na czułości
no to stwierdziłam że nie może tak być że zamiatamy wszystko pod dywan i po raz kolejny udajemy że nie ma sprawy
Efekt - ja jestem ta zła bo przeciez on chciał się pogodzić a ja zaczynam awanturę
nie omówiliśmy problemu który ja widzę ale za to dowiedziałam się jaka jestem beznadziejna ogólnie i dalej zero porozumienia
Dobrze że w weekend mam szkołę przynajmniej nie muszę siedzieć w domu :(

Ech, no ja niestety muszę siedzieć w domu i dobija mnie to :evil:
Widzę, że Twój ma to samo co mój - ważne jest w tym momencie tylko jego zdanie, ale spróbuj mu to powiedzieć to gotów obrazić się na śmierć, bo przecież on tylko o Tobie myśli, o sobie ani trochę. To tylko Ty nie szanujesz jego czasu, a on tak się stara :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 8:38

Dorota pisze:...bry... Kudlaty! :wink:


dzień dobry :D

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 9:15

kothka pisze:
czarna.wdowa pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:A takie był plan? Wyjechać? Beatka, zajmij się pracą, jak masz, i już. :roll:
Nadal nic?


Nie, plan to jest inny - ale dam mu jeszcze trochę czasu na otrzeźwienie, zresztą żeby go zrealizować potrzebuję trochę kasy, a chwilowo nie mam nic wolnego. Myslalam tylko, zeby na weekend się stąd zmyć, ale nie mam dokąd ;)

Roboty mam od groma, tylko nie potrafię się na niej skupić nawet :(

Dalej nic, a najbardziej wkurza mnie to, że jestem mimo wszystko od niego zależna, bo towar trzeba rozwieźć

Więc chcąc nie chcąc musicie rozmawiać..Może jakoś znormalnieje..Zakładam, że nadal kompletnie nie wiesz, o co chodzi..

Nasza rozmowa polega na komunikatach dokąd jedziemy, resztę załatwia GPS :twisted: Zawsze on układał trasę, teraz robię to ja :twisted: Tylko, ze moja paliwo już się skończyło i dzis trzeba zatankować.
Nie mam pojęcia o co chodzi, no bo skąd? Skoro jeszcze nie raczył przemówić ;) W sumie coś mi wpadło do głowy, ale jeżeli to prawda to znaczy, że ktoś tu ma problem z główką ;)

U nas nie lepiej :roll:
wczoraj niby zaczął coś normalnie rozmawiać i nawet go zebrało na czułości
no to stwierdziłam że nie może tak być że zamiatamy wszystko pod dywan i po raz kolejny udajemy że nie ma sprawy
Efekt - ja jestem ta zła bo przeciez on chciał się pogodzić a ja zaczynam awanturę
nie omówiliśmy problemu który ja widzę ale za to dowiedziałam się jaka jestem beznadziejna ogólnie i dalej zero porozumienia
Dobrze że w weekend mam szkołę przynajmniej nie muszę siedzieć w domu :(

Ech, no ja niestety muszę siedzieć w domu i dobija mnie to :evil:
Widzę, że Twój ma to samo co mój - ważne jest w tym momencie tylko jego zdanie, ale spróbuj mu to powiedzieć to gotów obrazić się na śmierć, bo przecież on tylko o Tobie myśli, o sobie ani trochę. To tylko Ty nie szanujesz jego czasu, a on tak się stara :roll:

Kurcze... To ja mam już zgrzyta za sobą - przegadany, wyjaśniony, mam nadzieję że sie nie powtórzy. A w kwestii "świeżynek" - ja też nie smarkula, to mój drugi związek po toksycznym kompletnie, zakończonym lat temu 17. Mam dorosłe i dorastające dzieci z poprzedniego związku. A tutaj... Po poprzedniej lekcji naprawdę nie mam powodu do narzekania. R. jest wspaniały... jak na faceta. :wink:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt kwi 17, 2009 9:45

Witaj Romanie Wspaniały :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 9:47

kinga w. pisze:
kothka pisze:
czarna.wdowa pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:A takie był plan? Wyjechać? Beatka, zajmij się pracą, jak masz, i już. :roll:
Nadal nic?


Nie, plan to jest inny - ale dam mu jeszcze trochę czasu na otrzeźwienie, zresztą żeby go zrealizować potrzebuję trochę kasy, a chwilowo nie mam nic wolnego. Myslalam tylko, zeby na weekend się stąd zmyć, ale nie mam dokąd ;)

Roboty mam od groma, tylko nie potrafię się na niej skupić nawet :(

Dalej nic, a najbardziej wkurza mnie to, że jestem mimo wszystko od niego zależna, bo towar trzeba rozwieźć

Więc chcąc nie chcąc musicie rozmawiać..Może jakoś znormalnieje..Zakładam, że nadal kompletnie nie wiesz, o co chodzi..

Nasza rozmowa polega na komunikatach dokąd jedziemy, resztę załatwia GPS :twisted: Zawsze on układał trasę, teraz robię to ja :twisted: Tylko, ze moja paliwo już się skończyło i dzis trzeba zatankować.
Nie mam pojęcia o co chodzi, no bo skąd? Skoro jeszcze nie raczył przemówić ;) W sumie coś mi wpadło do głowy, ale jeżeli to prawda to znaczy, że ktoś tu ma problem z główką ;)

U nas nie lepiej :roll:
wczoraj niby zaczął coś normalnie rozmawiać i nawet go zebrało na czułości
no to stwierdziłam że nie może tak być że zamiatamy wszystko pod dywan i po raz kolejny udajemy że nie ma sprawy
Efekt - ja jestem ta zła bo przeciez on chciał się pogodzić a ja zaczynam awanturę
nie omówiliśmy problemu który ja widzę ale za to dowiedziałam się jaka jestem beznadziejna ogólnie i dalej zero porozumienia
Dobrze że w weekend mam szkołę przynajmniej nie muszę siedzieć w domu :(

Ech, no ja niestety muszę siedzieć w domu i dobija mnie to :evil:
Widzę, że Twój ma to samo co mój - ważne jest w tym momencie tylko jego zdanie, ale spróbuj mu to powiedzieć to gotów obrazić się na śmierć, bo przecież on tylko o Tobie myśli, o sobie ani trochę. To tylko Ty nie szanujesz jego czasu, a on tak się stara :roll:

Kurcze... To ja mam już zgrzyta za sobą - przegadany, wyjaśniony, mam nadzieję że sie nie powtórzy. A w kwestii "świeżynek" - ja też nie smarkula, to mój drugi związek po toksycznym kompletnie, zakończonym lat temu 17. Mam dorosłe i dorastające dzieci z poprzedniego związku. A tutaj... Po poprzedniej lekcji naprawdę nie mam powodu do narzekania. R. jest wspaniały... jak na faceta. :wink:

No i własnie o to chodzi - żeby przegadać problem, znaleźć jakieś wyjście, albo zwyczajnie dowiedzieć się co drugą stronę tak zabolało. Ale milczeniem to tego zrobić się nie da :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 9:48

MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 9:49

kothka pisze:
MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

Romecku, cy Tfoja Duza psyjedzie jutro na spotkanko?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 10:02

MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

Romecku, cy Tfoja Duza psyjedzie jutro na spotkanko?
Inka


Duża jeszcze nic nie wie :( Dowie się dopiero jutro po południu czy uda jej się wyjść (bo jeszcze nie wie czy jej brat przyjeżdża, czy nie - on sam jeszcze tego nie wie, bo czeka na haslo z uczelni)
No i musi załatwić sobie jakiś transport, duży jej nie zawiezie na pewno
Romek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 10:04

kothka pisze:
MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

Romecku, cy Tfoja Duza psyjedzie jutro na spotkanko?
Inka


Duża jeszcze nic nie wie :( Dowie się dopiero jutro po południu czy uda jej się wyjść (bo jeszcze nie wie czy jej brat przyjeżdża, czy nie - on sam jeszcze tego nie wie, bo czeka na haslo z uczelni)
No i musi załatwić sobie jakiś transport, duży jej nie zawiezie na pewno
Romek

Wies co, Romecku? Chyba nie lubię Tfojego Duzego, jak nie chce Duzej zawozić...
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 10:06

MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

Romecku, cy Tfoja Duza psyjedzie jutro na spotkanko?
Inka


Duża jeszcze nic nie wie :( Dowie się dopiero jutro po południu czy uda jej się wyjść (bo jeszcze nie wie czy jej brat przyjeżdża, czy nie - on sam jeszcze tego nie wie, bo czeka na haslo z uczelni)
No i musi załatwić sobie jakiś transport, duży jej nie zawiezie na pewno
Romek

Wies co, Romecku? Chyba nie lubię Tfojego Duzego, jak nie chce Duzej zawozić...
Inka

Normalnie ją wozi, ale teraz jest obrażony :lol:
Duża nie wie na co, ale nawet nie będzie próbowała go poprosić żeby ją podwiózł - za dumna na to jest ;)
Romek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 10:38

kothka pisze:No i własnie o to chodzi - żeby przegadać problem, znaleźć jakieś wyjście, albo zwyczajnie dowiedzieć się co drugą stronę tak zabolało. Ale milczeniem to tego zrobić się nie da :roll:

No, nieee... Milczenie bez podania nawet przyczyny... Babski foch, normalnie. Teraz to ja Twojego TŻ-a nie rozumiem. Przecież w ten sposób zamyka wszelkie drogi. Albo uznał że zbrodnia Twoja była tak wielka że MUSISZ wiedzieć o co biega. I macie totalnie różne postrzeganie tej samej sytuacji. "Próba pogodzenia się" też taka... zamydlająca. A tu trzeba by siąść, pogadać szczerze... Kothka... A gdybyś powiedziała mu, normalnie poprosiła o rozmowę... Trochę czasu juz minęło, może emocje popuściły. Ktoś musi zrobić pierwszy krok.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt kwi 17, 2009 10:45

kinga w. pisze:
kothka pisze:No i własnie o to chodzi - żeby przegadać problem, znaleźć jakieś wyjście, albo zwyczajnie dowiedzieć się co drugą stronę tak zabolało. Ale milczeniem to tego zrobić się nie da :roll:

No, nieee... Milczenie bez podania nawet przyczyny... Babski foch, normalnie. Teraz to ja Twojego TŻ-a nie rozumiem. Przecież w ten sposób zamyka wszelkie drogi. Albo uznał że zbrodnia Twoja była tak wielka że MUSISZ wiedzieć o co biega. I macie totalnie różne postrzeganie tej samej sytuacji. "Próba pogodzenia się" też taka... zamydlająca. A tu trzeba by siąść, pogadać szczerze... Kothka... A gdybyś powiedziała mu, normalnie poprosiła o rozmowę... Trochę czasu juz minęło, może emocje popuściły. Ktoś musi zrobić pierwszy krok.

Zawsze ja robiłam pierwszy krok w takich sytuacjach, teraz jeszcze nie jestem gotowa - jestem najzwyczajniej w świecie wściekła i na spokojnie takiej rozmowy nie zacznę. Bo wiem jak się skończy - stwierdzi, że to nieważne. Już pytałam, na samym początku focha ;)
Więc jak nieważne, to po kiego grzyba strzela focha :lol: I to jakiego 8O Przecież ten foch objął jeszcze moich rodziców i braci ;)
Babski foch powiadasz? :lol: Tyle, że ja takich nie miewam :twisted: Nie uznaję nieodzywania się w ramach kary ;)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 10:56

kothka pisze:
MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:
kothka pisze:
MaryLux pisze:Witaj Romanie Wspaniały :)


Dzień dobry :D
Romek dumny

Romecku, cy Tfoja Duza psyjedzie jutro na spotkanko?
Inka


Duża jeszcze nic nie wie :( Dowie się dopiero jutro po południu czy uda jej się wyjść (bo jeszcze nie wie czy jej brat przyjeżdża, czy nie - on sam jeszcze tego nie wie, bo czeka na haslo z uczelni)
No i musi załatwić sobie jakiś transport, duży jej nie zawiezie na pewno
Romek

Wies co, Romecku? Chyba nie lubię Tfojego Duzego, jak nie chce Duzej zawozić...
Inka

Normalnie ją wozi, ale teraz jest obrażony :lol:
Duża nie wie na co, ale nawet nie będzie próbowała go poprosić żeby ją podwiózł - za dumna na to jest ;)
Romek

Moja Duza mówi, ze Tfoja Duza ma rację
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 17, 2009 11:08

kothka pisze:
kinga w. pisze:
kothka pisze:No i własnie o to chodzi - żeby przegadać problem, znaleźć jakieś wyjście, albo zwyczajnie dowiedzieć się co drugą stronę tak zabolało. Ale milczeniem to tego zrobić się nie da :roll:

No, nieee... Milczenie bez podania nawet przyczyny... Babski foch, normalnie. Teraz to ja Twojego TŻ-a nie rozumiem. Przecież w ten sposób zamyka wszelkie drogi. Albo uznał że zbrodnia Twoja była tak wielka że MUSISZ wiedzieć o co biega. I macie totalnie różne postrzeganie tej samej sytuacji. "Próba pogodzenia się" też taka... zamydlająca. A tu trzeba by siąść, pogadać szczerze... Kothka... A gdybyś powiedziała mu, normalnie poprosiła o rozmowę... Trochę czasu juz minęło, może emocje popuściły. Ktoś musi zrobić pierwszy krok.

Zawsze ja robiłam pierwszy krok w takich sytuacjach, teraz jeszcze nie jestem gotowa - jestem najzwyczajniej w świecie wściekła i na spokojnie takiej rozmowy nie zacznę. Bo wiem jak się skończy - stwierdzi, że to nieważne. Już pytałam, na samym początku focha ;)
Więc jak nieważne, to po kiego grzyba strzela focha :lol: I to jakiego 8O Przecież ten foch objął jeszcze moich rodziców i braci ;)
Babski foch powiadasz? :lol: Tyle, że ja takich nie miewam :twisted: Nie uznaję nieodzywania się w ramach kary ;)

Porypany gatunek
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 47 gości