Tosia-Bzyk za TM ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 17, 2009 1:06

dellfin612 pisze:
ewar pisze:Tosia bała się odkurzacza,tak jak wszystkie koty oprócz mojej Meli.Chowała się w taką 10cm szczelinę między regałem a ścianą.Nigdy nie łaziła po meblach,raczej siedziała gdzieś nisko,najwyżej bywała na ławie.


Tak jak pize Ewar - wystarczy mała dziura (np. brak cegły w murze), zagłębienie, noga jakiegoś mebla, stojąca przy ścianie deska, stary garnek itd.
Oczywiście sprawdziliście, że nie ma możliwości przejścia do sąsiednich piwnic.


Niestety, nie byliśmy wewnątrz budynku.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt kwi 17, 2009 1:29

nie nadążam z czytaniem postów
już wiem, że staliście na zewnątrz.
W żadnym wypadku nie ufałabym karmicielce,
a jeszcze bardziej właścicielowi piwnicy

Może udałoby się jutro zorganizować ponowne ściągnięcie właściciela?
I przeszukanie centymetr po centymetrze

Dołączyłabym, ale w tym czasie będę poza Wawą,
ale postaram się, aby klatka pułapka była po południu na Mozarta,
w tym wielkim bloku. Nie wiem jaki numer.

Vega, wysyłam pw z tel. na Mozarta.
Macie doświadczenie z łapaniem kotów?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt kwi 17, 2009 6:33

ja zaczynam i kończe dzień od wątku Tosi
może ta pannica raczyłaby juz wyleźć z ukrycia :ok:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 17, 2009 6:50

Te zaginione kociska maja dar rozpływania sie w powietrzu!
Tosieńko wyjdź wreszcie z ukrycia, tyle osób martwi sie o ciebie i teskni.
Mocne kciuki cały czas trzymam!!!
Oby sie znalazła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56053
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt kwi 17, 2009 7:28

nie rozumiem czemu nie ufalabys karmicielce i wlascicielowi... skoro tez sie zaangazowali w poszukiwania, to najwyrazniej chca dobrze...

macie jakies nowe ogloszenia z wstawiona prosba, zeby Tosi nie łapac, tylko dzwonic pod wskazany numer?? bo na tych, ktore wywiesilam w pracy nie ma slowa o tym, zeby bron Boze nie łapac malej...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt kwi 17, 2009 7:52

myślę, że nie-ufanie karmicielce i właścicielowi polega na tym, że oni mogą zwyczajnie małej nie zauważyć...

zrobiłam znowu obchód Wałbrzyskiej, Studenckiej, Niedźwiedziej, Podbipięty. niestety, na szybko, bo już byłam spóźniona od pracy.

na kompleksie sklepików przy Studenckiej 29 brakuje ogłoszeń, również przy bramie wjazdowej z tyłu bloku - ciągle jest tylko to odręczne.

byłam przy "tym" okienku, ale nic nie widać w środku - jest zbyt brudne, nawet przetarta dziurka nie pomaga...

zwróćcie uwagę, ze tam w okolicy mieszka taki szprotkowaty kociak - ten bury kilkumiesięczniak, o którym pisałam wczoraj, dziś przy bramie wjazdowej na tył bloku Studencka 29 nie widziałam go, była tylko ta biała trikolorka, więc ...

a, i jeszcze. przed tym sklepikiem spożywczym w w/w kompleksie żółta skrzynka, którą wzięliście za budkę dla kotów, była po prostu starą skrzynką na piach. została zapełniona kontenerami, żaden kot tam na pewno nie wejdzie
Ostatnio edytowano Pt kwi 17, 2009 7:56 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 17, 2009 7:53

Z tym nie ufaniem,to pewno chodzi,że nie są doświadczeni w łapankach,a nie,że nie chcą kotki złapać.Chwytam się tego,że ona tam jest,że znalazła bezpieczne schronienie.Wszyscy wiemy,że czasem w domu trudno kota znaleźć,potrafi się schować w zupełnie nieprawdopodobnych miejscach.Przestraszony siedzi cichutko,bez ruchu,nie reaguje na wołanie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56228
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 17, 2009 8:19

Ja też bym nie ufała - na zasadzie, że póki sama nie sprawdzę, to nie powiem, że kota tam na pewno nie ma.
Dobrze by było dostać się ponownie do tej piwnicy i sprawdzić czy jest "szczelna". Czy ma pełne ściany (a nie ażurowe, często tak bywa), czy nie ma w nich jakichś szpar i dziur (np. wokół rur). Czy drzwi to pełne skrzydło szczelnie zamykające otwór, a nie deseczkowa konstrukcja z dziurą nad i pod skrzydłem etc. Powiem szczerze, że jeszcze nie widzałam w pełni "szczelnej" piwnicy, chociaż nie upieram się, że takich nie ma.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 8:43

Tak się martwię o malutką, trzymam kciuki i ślę ciepłe myśli.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt kwi 17, 2009 9:48

Ja tam podjadę dzisiaj z Vegą36 - i tak miałyśmy się spotkać, więc spotkamy się w terenie - może z jakąś korzyścią dla Tosi :ok:
Może uda się jakoś bardziej obszukać tą piwnicę. Tak jak pisała vega36 - z tych wszystkich tamtejszych miejsc wygląda ona najbardziej interesująco jako kryjówka.
Chaszcze raczej odpadają. Interesujące są jeszcze te posesje z ogródkami - ale jeśli ona wybrała takie miejsce, na pewno jakiś właściciel by zadzwonił. Już chyba mało kto tam mieszkający nie wie o Tosi :wink: (to dobrze).
Gdyby to jednak nie była ta piwnica - choć ja też obstawiam ją z prawie pewnością, to przydałyby się częstsze patrole tych okolic, więcej osób, więcej informacji.

A na tym boisku może była Tosia? Ta piwnica nie jest jej domem, tylko chwilową kryjówką, może czasem sie wypuszcza na teren w jakiś poszukiwaniach? (może chociażby wody, mimo mokrej karmy) Ona właściwie poznaje zupełnie nowy teren.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 17, 2009 10:07

Ada, weź więcej ogłoszeń, jeśli możesz - koniecznie rozwieś na tym kompleksie sklepików przy Studenckiej 29 i za nim, przy tej bramie do bloku

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 17, 2009 10:11

OK. Wydrukuję. Tylko trochę je "uczytelnię" (zwiększę samą czcionkę, zmienię tekst o łapaniu).
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 17, 2009 10:17

kochani :ok:
Tosia musi sie znaleźć
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 17, 2009 11:18

zmienione ogłoszenie:
Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 17, 2009 11:27

zapisałam - roześlę wśród znajomych nieforumowiczów
dziękuje bardzo
ciągle się o malutk a martwię
mam nadzieję, że ta piwnica to właśnie jej lokum i wreszcie ..... :ok:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 75 gości