Żelazna zasada: tydzień przed przybyciem nowego kota wkładam do kontaktu Feliwaya.
Oto informacja na temat tego preparatu:
Feliway - Sekret szczęśliwych kotów.
Kot czując się bezpiecznie w swoim otoczeniu pociera głową o meble, narożniki ścian, dolną część zasłon, pozostawiając na nich substancje zwane feromonami policzkowymi. Feromony te przekazują informację o dobrym samopoczuciu, spokoju i braku stresu. Gdy w otoczeniu kota nastąpią zmiany (jak wizyta u lekarza weterynarii, powrót z hospitalizacji, przeprowadzka, nowi lokatorzy, przemeblowanie), lub gdy kot jest przestraszony, pojawić się może stan zaniepokojenia i obawy. Stan taki może wyrażać się zmianami w zachowaniu, takimi jak znaczenie moczem, drapanie w pozycji pionowej, utrata apetytu, niechęć do zabawy i kontaktu. W takich sytuacjach Feliway może być bezpiecznie stosowany do przywrócenia naturalnej równowagi. Feliway dyfuzor imituje feromony policzkowe kota wywołując stan dobrego samopoczucia i uspokojenia.
Skład: Syntetyczne feromony policzkowe – frakcja F3 2%, wypełniacz do 100g
Zastosowanie: Feliway dyfuzor umożliwia reakcję w problematycznych sytuacjach w celu ich kontrolowania i unikania.
Reakcja na niepokój wyrażony jako:
# znaczenie moczem,
# utrata apetytu,
# niechęć do kontaktu (ludzie, inne zwierzęta)
# drapanie w pozycji pionowej
# niechęć do zabawy
W następujących sytuacjach:
# przeprowadzka: nowy dom
# wizyty u lekarza weterynarii i powrót z hospitalizacji,
# nowi członkowie rodziny: ludzie lub zwierzęta,
# adopcja: nowy właściciel
# przemeblowanie
# domki letniskowe
# przepełnienie: wiele kotów w domu
Feliway wkład uzupełniający powinien być używany wyłącznie z dyfuzorem Feliway! Feliway dyfuzor jest przystosowany wyłącznie do stosowania wewnątrz pomieszczeń.
Następnie biorę kilka dni urlopu, żeby kontrolować zachowanie kotów. Wiele uwagi poświęcam zarówno rezydentom, jak i nowemu. Wspólne zabawy - wędka, piłeczki, laserek - odgrywają ważną rolę. Szczególnie uważam przy karmieniu, żeby pełne miseczki znalazły się na podłodze w jednakowym czasie. Nie ingeruję w spory (dotychczas nie miałam takiej sytuacji, że krew się lała i futro fruwało po mieszkaniu), ponieważ koty muszą pewne sprawy ustalić między sobą.
Fotki z pierwszych wrażeń Bokiry. Wniosłam transporterek, otworzyłam i z aparatem czekałam na ciąg dalszy. Filuś chciał poznać Bokirę, ale został tak oprychany, że aż go cofnęło:
Oliwka miała więcej szczęścia. Stojący za nią Pancuś jeszcze ponad miesiąc traktował Bokirę jak powietrze, a ona schodziła mu z drogi. Obraził się też na mnie - przez tydzień nie pozwolił się nawet pogłaskać, nie wskakiwał mi na kolana. Wyraźnie pokazywał, że jest ze mnie barrrrdzo niezadowolony.
Po wyjściu z transporterka Bokira chodziła po pokoju na przygiętych łapkach, pozostałą trójkę wycofałam z pomieszczenia - TŻ w drugim pokoju bawił się z nimi laserkiem.
Taki widok wcale nie należał do rzadkości:
W tym wypadku prychanie, syczenie trwało 3 dni. Potem sytuacja zaczęła się normować. Najbardziej ucieszyłam się, kiedy po miesiącu Pancuś zaczął okazywać zainteresowanie Bokirką, bo wcześniej wyglądało to mniej więcej tak:
Tutaj Bokira stała na poręczy, na którą wskoczył Pancuś. Kotunia od razu z niej zeszła.
Minęło trochę czasu, zanim zaczęłam oglądać takie urocze widoki:
Jeżeli chodzi o czas okazywania wrogości, to u mnie kształtował się różnie - przy każdym kocie inaczej. Najdłużej trwał 2 tygodnie, najkrócej - 3 dni. Oczywiście po okresie otwartej wrogości nie następowała od razu wielka miłość. Potem był etap obserwowania, podczas którego od czasu do czasu dochodziło do konfliktów, ale też pojawiały się wspólne zabawy, gonitwy itp. Dużą rolę odgrywał też Feliway, bez którego nie wyobrażam sobie już dokocenia.