» Śro kwi 15, 2009 21:21
Kochani, dziękuję bardzo za posty i podtrzymywanie na duchu.
Dzisiaj o 1.00 pobudka i idziemy tam z kocem i latarką - planuję przesiedzieć tam co najmniej do 3.00, najwyżej będziemy na przemian drzemać w trakcie. Bezdomnych tam ani razu nie widziałam, być może ze względu na to, że już zrobiło się ciepło, bytują gdzieś indziej. Ale pustych flaszek jest zatrzęsienie.
Najbliższe lecznice wet. powiadomione. Kolejna porcja plakatów wydrukowana, dodaliśmy info, gdzie Finio był ostatni raz widziany.
Dzisiaj w dzień byłam jeszcze na terenie trochę pokiciać, żeby kocio wiedział, że o nim pamiętam... Krzysiek też był po pracy sprawdzić jedzonko - całe znikło.
iza71 - próbowałam dzisiaj trochę przedrzeć się przez barykady, ale powstrzymuje mnie trochę myśl, czy takie trzaskania, łomoty, hałasy nie wystraszą jeszcze bardziej Fińcia. Co o tym myślisz? Jedną z rzeczy, których obawiam się najbardziej, jest to, żeby nie uciekł gdzieś dalej (o ile już się to nie stało, w końcu minęły już 2 doby...).