zaginął mój skarb Finio - Łódź - ZNALAZŁ SIĘ !!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 15, 2009 8:01

My tez trzymamy kciuki i czekamy na szczesliwe zakonczenie :ok:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 8:22

Agn pisze:
Tehanu pisze:Właśnie miałam telefon, pani widziała białego kotka, ale niestety kręcącego się po okolicy od 2 tygodni, więc to nie Finio...


Tehanu, sprawdzaj nawet takie informacje. Bo np. tym razem pani jednak widziała innego kota, niż ten, który kręci się od dwóch tygodni.


Dokładnie, na moją Grubą karmicielka wołała "szarusia" bo taka szaro bura jest :wink: Tymczasem widziała raz szarego kocura a raz moją szylkretkę :)
Znalazłam ją w piwnicy w bloku obok, a przeczesywałam teren do parku 3 maja i stadionu włącznie. Nie miauczała kiedy ją wołałam, a przechodziliśmy z rodzicami i obecnym mężem kilkadziesiąt razy tamtędy.
Kiedy po nią poszłam uciekała przede mną w najciemniejszy kąt piwnicy, a całą drogę do domu darła się wniebogłosy.
Będzie dobrze :) Trzymam kciuki

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 10:46

Tehanu Dziewczyny mają racje. Kociak wcale moze do Ciebie nie zamiauczec ani razu. On jest w szoku. Stracił wszystko. Opiekę , jedzenie, bezpieczeństwo. Musisz być bardzo dokładnym obserwatorem. Wypatruj dokładnie. Jestem pewna ze siedzi gdzies skulony i ze strachu sie nie odzywa. Musisz szukać bardzo dokładnie, powoli , zaglądać w każda szczelinę, pod kazdą gałązkę. Jeśli jak piszesz jest tam tyle gratow i wszystkiego to jak siedzi cicho to wieczorem go nie zauważysz a latarka to za mało. W takiej opcji zalecalabym jednak szukanie przy świetle dziennym też.Trzymam kciuki.Czas działa na Twoja nie korzysć. Pamiętaj o tym. Liczy sie każda godzina. Trzymam Mocno Kciuki.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31595
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 10:49

Mam pierwsze relacje od mamy, bo się rozeszła wieść wśród karmicielek. Niestety w relacjach kotka jest biała z czarnym :roll:
W tej opuszczonej willi pomieszkują bezdomni, którzy ponoć czasem wyjadają jedzenie kotom. Tam chodzi tylko jedna pani z jedzeniem, ale troszkę się tych bezdomnych obawia więc do środka nie wchodzi.
Powinnaś tam się dostać za wszelką cenę i przeszukać teren.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 15:43

Dopiero teraz przeczytałam :(

Dam znać znajomym i sama będę się rozglądać - czasem przemykam ul. Narutowicza
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 21:12

A może wziąć ze 2 dni wolnego i poszukać, jak tu dziewczyny mówią, w dzień? W nocy faktycznie jest ciężko obszukiwać zakątki. Koteczek może siedzieć i ani miauknąć. Ciągle głęboko wierzę, że się znajdzie. A może juz się znalazł???

izabeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 171
Od: Wto kwi 14, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 21:21

Kochani, dziękuję bardzo za posty i podtrzymywanie na duchu.
Dzisiaj o 1.00 pobudka i idziemy tam z kocem i latarką - planuję przesiedzieć tam co najmniej do 3.00, najwyżej będziemy na przemian drzemać w trakcie. Bezdomnych tam ani razu nie widziałam, być może ze względu na to, że już zrobiło się ciepło, bytują gdzieś indziej. Ale pustych flaszek jest zatrzęsienie.
Najbliższe lecznice wet. powiadomione. Kolejna porcja plakatów wydrukowana, dodaliśmy info, gdzie Finio był ostatni raz widziany.
Dzisiaj w dzień byłam jeszcze na terenie trochę pokiciać, żeby kocio wiedział, że o nim pamiętam... Krzysiek też był po pracy sprawdzić jedzonko - całe znikło.
iza71 - próbowałam dzisiaj trochę przedrzeć się przez barykady, ale powstrzymuje mnie trochę myśl, czy takie trzaskania, łomoty, hałasy nie wystraszą jeszcze bardziej Fińcia. Co o tym myślisz? Jedną z rzeczy, których obawiam się najbardziej, jest to, żeby nie uciekł gdzieś dalej (o ile już się to nie stało, w końcu minęły już 2 doby...).

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 21:26

Trzymam kciuki za odnalezienie kota. Przechodziłam przez coś takiego, z tym, że kot nie był mój. Odnalazł sie i siedzi na kanapie, czego i Wam życzę.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro kwi 15, 2009 21:28

Okolica jest szczęśliwie kociolubna, wszystkie okoliczne karmicielki zaalarmowane i poruszone. jeśli odejdzie dalej, np do jakiejś otwartej piwnicy, to zostanie namierzony
:ok: :ok: :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 21:32

Bardzo mocno trzymam kciuki.Tehanu,wiesz,że mam ten sam problem,ale ja sama nie mogę szukać.Mam jednak nadzieję.Twój kotek jest domowy,to jego teren,dobrze to wróży.Czytałam i czytam wszystkie wątki zaginionych kotów i na tej podstawie wiem,że w ogromnej większości się znajdują.Musisz w to wierzyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56131
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 15, 2009 21:34

Postanowione - jutro poszukiwania w trybie dziennym, kupujemy sekator i idziemy trochę oczyścić teren. Bez narzędzi nie da rady, ponieważ te wszystkie gałęzie są oplecione i poprzerastane jakimś bluszczem, czy czymś takim, tak że tworzą jedną zwartą masę. Może przy okazji zrobimy parę zdjęć - zobaczycie, z czym się zmagamy, a i wątek podskoczy...

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 21:52

Tehanu nie wiem dokładnie z czym musisz sie tam zmierzyć ,bo nie jestem na miejscu. Ale wiem jedno. Podczas tych wszystkich czynnosci które będziesz tam musiała zrobić zeby odnależc kociaka, a to jest najważniejsze, musisz starać sie robic to dość delikatnie. W miare mozliwości jeśli będziesz coś przesuwać czy przestawiać staraj sie to robić powoli i spokojnie.Napewno swietnie to potrafisz.Spokojne i opanowane ruchy. I najważniejsze cały czas mów do kotka. Nie musisz tylko kiciać. Mów spokojnym tonem jakbyś go nawoływała po imieniu. Cały czas mów. On musi słyszeć Twój głos nawet jak jest przerażony. Mocno zaciskam kciuki. Wierzę że Wam sie uda i on jest już tuż, tuż.....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31595
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 21:55

Otóż to włąśnie! Superowo! Grunt to naukowe i metodyczne podejście do rzeczy! BARDZO DOBRZE TO WRÓŻY. Różne trzaski i łamania przerażają oczywiście moją kocią duszę, mówi Finio, ale zniosę wszystko, żeby tylko być w swoim domku!

izabeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 171
Od: Wto kwi 14, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 16, 2009 5:11

i do góry!

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw kwi 16, 2009 7:27

Króciutko, bo zaraz lecę do pracy.
Oczywiście nocne posiedzenie nic nie dało, aczkolwiek mieliśmy kocie towarzystwo, ładny tłuściutki burasek nam się dość długo przyglądał i kręcił niedaleko, chyba zwabiony zapachem jedzonka. Dzisiaj rano jeszcze tam podbiegłam na minutkę i znowu próbowałam spenetrować miejsce, gdzie Finio prawdopodobnie siedzi. Zebrałam stare "zapachowe" szmatki i rozsnułam nowe. Poskrobałam widelcem o puszkę, poszurałam chrupkami, wsunęłam jedzonko tak głęboko, jak się dało, pod gałęzie, i zostawiłam jego jedną zabaweczkę. Jest takie niewielkie pocieszenie, że tam jest sucho i chyba dość ciepło, ponieważ zwarta masa jedliny osłania od wiatru. A po południu - Akcja Sekator.

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 593 gości