Moja mama mieszka na parterze, dla kotów postawiła krokiew przy balkonie, aby jej pupile mogły swobodnie wchodzić na balkon i schodzić. Za balkonem jest dosyć ładny skwerek trawy i kilka drzewek. Koty, gdy jest ładna pogoda mają tu raj, ale czasami przychodzą ludzie z psami no i wówczas robi się nerwowo. Koty uciekają, aż sobie nogi chcą połamać. Któregoś razu Filuś był w takiej sytuacji, ze był na dworze, a jakiś mężczyzna przyprowadził agresywnego, nie posłusznego psa. Filek uciekł na drzewo, a ten pie za nim. Filek na sam czubek. no i pies wył pod tym drzewem trochę czasu. Właściciel nie mógł go odciągnąć.
Ben z kocią mamą stali w oknie i przerażeni patrzyli jak to się skończy.
Gdy było już po całej akcji, Ben lizał przerażonego Filka, a Filuś rozkosznie się wtulał w braciszka
