Pomocy!!Koty z pogorzeliska ok.Łodzi Kacper wrócił z adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 14, 2009 22:03

A skąd jest Cameo? Bo ja szukam transportu do Lublina dla Jańci :oops:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 14, 2009 22:07

CoolCaty pisze:A skąd jest Cameo? Bo ja szukam transportu do Lublina dla Jańci :oops:


Aniu, jestem ze śląska a konkretnie z Rybnika. maxiking zabierze kicię do Wrocławia, a stamtąd mogę już zabrać.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto kwi 14, 2009 22:08

Aniu, niestety Cameo z Rybnika, bedzie odbierała kicię we Wrocławiu, a pomysł z przeniesieniem wątku dobry, pisze do MODA
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto kwi 14, 2009 22:49

Mogę tylko wkleić banerek i podnosić. O transport do Lublina będę dopytywać.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 5:47

gosiaa pisze:Mogę tylko wkleić banerek i podnosić. O transport do Lublina będę dopytywać.


popytam w Lublinie, mnie Rysia przywieziono z Lublina do Głuchowa pod Łodzią, bo tam handluje ktoś z rodziny jednej z Cioć z Lublina. Nie wiem, czy ten kontakt jeszcze jest, ale na pewno spróbuję. :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 7:54

Jakimś bladym świtem przed pracą albo późną nocą po mogę z kotem do Głuchowa podskoczyć...
Niestety także w weekendy pracuję ostatnio...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 8:06

dopiero dotarłam do wątku, póki co tylko zaznaczę, bo robota na mnie czeka :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 8:22

Podnoszę!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Śro kwi 15, 2009 10:03

Oto czarnulka Depi w pełnej krasie:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I jej ogłoszenie:
Depi - spragniona miłości

Depi o wyglądzie czarnej pantery i sercu gołębim. Drobna koteczka, która chce kochać całą sobą.
Każdy jej gest, każdy ruch, aż krzyczy o odrobinę czułości, chce tylko kochać i być kochaną...

Historia Depi jest bardzo smutna, żywioł zabrał namiastkę jej domu. Depi wraz z innymi kotami trafiła do naszego hoteliku na sterylizację. Do hoteliku, gdzie przetrzymuje się dzikie koty po zabiegu, tylko Depi nie jest dzika.
I nie ma dokąd wrócić.
Depi, drobna, czarna koteczka, której schronienie zabrał ogień, mieszkała na opuszczonej działce w Sokolnikach koło Łodzi.
Nie było to wspaniałe życie, bo o ile wiosną i latem, miejscowość ta aż roi się od letników, to długie jesienne wieczory i mroźne zimy są dla tych kotów bardzo ciężkie. Zawsze jednak miały ten kawałek dachu nad głową i dobrą duszę, która przynosiła im jedzenie. Teraz to wszytko zabrał pożar.
Nie ma już tej namiastki domu. Nie ma nic...

Depi przeżyła pożar, pragnie być czyjaś, kochana, przytula się całym swoim czarnym ciałem i mruczy, mruczy o dom.

Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że na miejscu zgliszczy pozostało jeszcze kilkanaście kotów, czekają na zabiegi sterylizacji nim będzie ich znów więcej. Nie mamy im jak pomóc, bo nasz hotel, czyli przystosowana do przystosowana na potrzeby rekonwalescencji suszarnia w blokowej komórce nie jest z gumy - i niestety, czekają w kolejce kolejne koty stamtąd, musimy im pomóc...

Depi jest wysterylizowana, korzysta z kuwety, jest młodziutka, ma zaledwie ponad rok, całe życie przed nią.
Błagamy o dom, na już, chociaż tymczasowy, bo przecież nie może wrócić na pogorzelisko, nie może.


Jeśli szukasz prawdziwego przyjaciela, na dobre i złe, mruczącego i pełnego miłości kociego futerka to pomyśl o Depi; jeśli możesz zaoferować dom tymczasowy zadzwoń:
Gośka
tel. 0 603 117 913
mail: goska6@poczta.onet.pl
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro kwi 15, 2009 10:08

I Grzechotka:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Grzechotka - mruczy o dom

Grzechotka zawdzięcza swoje imię dźwiękowi, jaki wydaje ilekroć jest obok niej człowiek, aż cała wibruje prosząc o odrobinę czułości.
Młodziutka koteczka o orzechowym spojrzeniu, cała się pręży by tylko ktoś dotknął jej burego futerka, by pogłaskał i pokochał...

Historia Grzechotki jest bardzo smutna, żywioł zabrał namiastkę jej domu. Grzechotka wraz z innymi kotami trafiła do naszego hoteliku na sterylizację. Do hoteliku, gdzie przetrzymuje się dzikie koty po zabiegu, tylko Grzechotka nie jest dzika.
I nie ma dokąd wrócić.
Dom Grzechotki zabrał ogień, mieszkała na opuszczonej działce w Sokolnikach koło Łodzi.
Nie było to wspaniałe życie, bo o ile wiosną i latem, miejscowość ta aż roi się od letników, to długie jesienne wieczory i mroźne zimy są dla tych kotów bardzo ciężkie. Zawsze jednak miały ten kawałek dachu nad głową i dobrą duszę, która przynosiła im jedzenie. Teraz to wszytko zabrał pożar.
Nie ma już tej namiastki domu. Nie ma nic...

Grzechotka tak pragnie być kochaną, czyjąś, pragnie witać swoich Dużych podniesionym ogonkiem, kiedy wracają z pracy, ogrzewać kolana w zimowe wieczory i bawić się kulką z papieru w letnie popołudnia. Tak bardzo by chciała słyszeć radosne wołanie, kiedy dom budzi się do życia, stukot miseczek w kuchni o poranku i głos swoich Dużych: "Grzechotka, śniadanie!".
To takie ważne dla niej by być w końcu malutką częścią prawdziwej rodziny. Dom, ludzie, skrawek swojej przestrzeni, taki malutki, na prawdę.

Wygląda z okienka hoteliku z nadzieją, że zarz ujrzy sylwetki jakichś Dużych, tych Dużych, którzy będą chcieli słuchać słodkiego grzechotu kochanej Grzechotki już zawsze...

Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że na miejscu zgliszczy pozostało jeszcze kilkanaście kotów, czekają na zabiegi sterylizacji nim będzie ich znów więcej. Nie mamy im jak pomóc, bo nasz hotel, czyli przystosowana do przystosowana na potrzeby rekonwalescencji suszarnia w blokowej komórce nie jest z gumy - i niestety, czekają w kolejce kolejne koty stamtąd, musimy im pomóc...

Grzechotka jest wysterylizowana, korzysta z kuwety, jest młodziutka, ma zaledwie ponad rok, całe życie przed nią.
Błagamy o dom, na już, chociaż tymczasowy, bo przecież nie może wrócić na pogorzelisko, nie może.


Jeśli szukasz prawdziwego przyjaciela, na dobre i złe, mruczącego i pełnego miłości kociego futerka to pomyśl o Grzechotce; jeśli możesz zaoferować dom tymczasowy zadzwoń:
Gośka
tel. 0 603 117 913
mail: goska6@poczta.onet.pl

Kto sobie życzy może ogłaszać :)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro kwi 15, 2009 12:15

Takie piekne kotuchy nie moga wrocic na pogorzelisko :cry: :cry:

w gore!!!

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 15, 2009 12:23

Rozmawiałam z Magiją, podwiesi Kotki na allegro. Jakaś czarna seria ostatnio, ciężko to ogarnąć.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro kwi 15, 2009 13:02

Śliczne dziewczyny.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 20:06

A tu moje słodkie Pigmejki:

Obrazek


Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 15, 2009 20:15

:1luvu: :love: :1luvu: :love: :1luvu: :love:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 667 gości