Czarna Mamba i jej kocięta. Nowy film Malibu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 13, 2009 21:39

mam pytanie.
Czy powinno sie odrobaczać karmiącą kotkę?
Słyszałam od weta, że nie, bo to bardzo szkodzi maluchom.

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon kwi 13, 2009 21:59

Czy powinno sie odrobaczać karmiącą kotkę?

a czy małe kotki się odrobacza? czasem trzeba
Rudlof był na 6 piętrze :twisted:
AnielkaG
 

Post » Pon kwi 13, 2009 22:37

Pyrantelum można bo skoro podaje się niemowlętom od 6 mies to dlaczego nie kocicy? Bardzo słabo wchłania sie z przewodu pokarmowego tak że problem dostania sie do pokarmu jest nie wielki. Ale działa tylko na robaki obłe/ tasiemiec nie/ale dobre i to. Inne preparaty juz są bardziej toksyczne i wtedy przy karmieniu ostrożnie
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon kwi 13, 2009 22:37

AnielkaG pisze:Rudlof był na 6 piętrze :twisted:


skubany!
do 6-go ze świeżą dyskopatią nie doszłabym,
dobrze, że mnie nie chciałaś wykorzystać.
I dobrze, że Małgosia też jutro jedzie,
ona sprawna, będzie miał kto po krzakach się czołgać. :lol:



Majencja pisze:włączyłam amoksycyklinę- unidox to tetracykliny- bałabym się takim maluchom. Pyrantelum takim maluszkom daje się 0.3 ml - trzy kreseczki za2 tyg powtórka. . Nie karmiłam tez butelką bo za bardzo się męczyły i denerwowały. W aptece kupić cewnik foleya nr 12, pociąć na 2 cm kawałeczki nałożyć na dziubek strzykawki...


Jutro wstąpię po drodze do apteki, muszę w końcu ten wynalazek zastosować.
Jeden po umieszczeniu smoczka w pysiu zapada natychmiast w śpiączkę i nic nie pije,
drugi nie da sobie nic do pysia włożyć.
W tej sytuacji nawet nie jestem pewna, czy będę w stanie podać pyrantelum - już je przywiozłam od Anielki.
Z unidoxem w nocy poszło łatwiej - po prostu odrobinę proszku palcem nałożyłam na języczki, gdy rozdarły pysiaczki.

Waham się czy czekać do jutra, aby wet wypisał receptę na amoksycyklinę.
W domu mam tylko unidox.

Na razie od 2h kluchy są zapakowane w ocieplony kontener,
a słabsze śpią przy matce.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon kwi 13, 2009 22:41

Smoczek z butelki muszą ssać. Moje tez nie chciały. A jak założysz gumowego pyloczka na końcówkę strzykawki 2 ml to pomalutku pociskasz dosłownie po jednej kreseczce to łykają. Pytanie czym karmisz. Moje dostają Kiti -Mel i wsuwają aż miło. :lol: Acha i nie zdziw się to cewnik do.... moczu 8O - ale cieniutki i jeszcze jak gumkę dasz do gorącej wody to mięciutkie i działa.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon kwi 13, 2009 22:46

Poprzednie kociaki karmiłam felinemilk (mixola nie chciały pić).

Zostało ponad pół opakowania.
Zresztą próbowałam tym kociakom oba rodzaje mleka podawać,
z jednakowym skutkiem
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon kwi 13, 2009 22:47

majencja pisze:Pyrantelum można bo skoro podaje się niemowlętom od 6 mies to dlaczego nie kocicy? Bardzo słabo wchłania sie z przewodu pokarmowego tak że problem dostania sie do pokarmu jest nie wielki. Ale działa tylko na robaki obłe/ tasiemiec nie/ale dobre i to. Inne preparaty juz są bardziej toksyczne i wtedy przy karmieniu ostrożnie

Dzięki za odpowiedź.

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon kwi 13, 2009 23:07

A spróbuj ludzkim NAN-em albo Bebikem - dla noworodków tylko zagęszczenie - ludzka porcja mleka razy dwa na podaną ilość wody. Ja tak wykarmiłam mojego Poldka 6 lat temu jak jeszcze nie słyszałam o mleku kocim.I kot na schwał- zero problemów z qpalem
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon kwi 13, 2009 23:54

Ja 9 lat temu wykarmiła na krowim mleku znalezioną kilkudniową koteczkę.
Wtedy chyba jeszcze nie było kociego mleka.
Babsko do tej pory żyje i jedyny problem z nią to złośliwe sikanie na wszystko, od naparstka poczynając. :twisted:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto kwi 14, 2009 6:59

Bo jak ktoś ma żyć to nawet weterynarz mu w tym nie przeszkodzi :twisted: i cała weterynaria jest bezradna :lol:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto kwi 14, 2009 8:34

Delfinku, trzymam kciuki za maleńtasy! Dwoń do mnie, jeśli mogę w czymś pomóc
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 14, 2009 8:55

Trzymajcie się maluszki! :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 14, 2009 10:14

Maluszki powinny pić mleczko dla kociąt, bo w krowim nie ma wszystkich potrzebnych aminokwasów.Można wyczytać np. w książce "Szczęśliwy kot".

Jeżeli maluchy nie chcą jeść, to może kocica daje radę sama wykarmić je. 6 kociąt dla kotki to ciężar do uniesienia. Może ze względu na chorobę nie chcą jeść. Nic na siłę, jak będą zdrowe , to zaczną jeść więcej.

Odrobaczać kotkę karmiącą koniecznie trzeba, bo będzie na okrągło przekazywała maluchom robaki. Znalazłam kociaczka, który wymiotował robaczkami, wychodziły mu ..noskiem. Robaki przebijają ścianki jelit i wędrują po całym kociaczku, nawet do płuc, ważny jest czas, czas działa na niekorzyść kociąt. Często za dużo się już "zadzieje" i nie ma drogi powrotnej...
Jak wetka nie chce podać pyranteum kociakom, przecieżz malutkie dzieci dostają i jest ok. Znajdkom podawałam zawiesinę niemal zaraz po urodzeniu, gdy były bez mamy i też nigdy nic złego się nie stało. Gdy były z mamą, obserwowałam ich oczka i samopoczucie i najdalej jak miały 2 tygodnie podawałam pyrantelum, potem już verminth. Odrobaczam kociaki i koty dorosłe u sąsiadów. Nie robię tego dla kotów, tylko dla siebie, bo mi serce pęa jak muszę patrzeć na te chude, zaropiałe bidulki.
Jak wetka nie wie jak podać amoksycyklinę, przecież są strzykawki na insulinę, dzięki czemu można podać tyle ile się chce.
O ile dobrze pamiętam maluszki mają już powyżej 3 tygodni. Ludzie kochani dla nich już czas od 4 tygodnia nauczyć się jeść ze spodka, czas na stałe pokarmy, gdy mają podstawę - pokarm mamy. Takim maluszkom od 3 tyg nie zaszkodzi już skrobana przemrożona wołowinka po malukiej kuleczce do pysia. To już nie czas zastanawiać się jak podać im mleczka do pysia, to jest czas aby myśleć jak je uczyć jeść stałe pokarmy i samodzielnie z miseczki lizać mleczko. Jak będą wszystkie kilkukrotnie odrobaczone to mama da radę je wyżywić, dokarmić trzeba będzie już stałymi pokarmami. Można ze spodeczka zakraplaczem nabrać i do pysia odać, ale nie na siłę, jak nie chcą, niech się przypadkiem nie zachłysną, jeszcze tylko tego im trzeba do szczęścia.
Przepraszam , że tak obcesowo piszę, ale od wczoraj tu nie zaglądałam ...wpadłam w panikę, wyłączyłam powiadamianie, czułam się bezsilna...że nie umiem pomóc, że wetka nie pomaga, a czas leci ...

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Wto kwi 14, 2009 15:16

Uff.. Madziu, dobrze, że jesteś!

Późnym wieczorem odstawiłam kluchy od matki, a zostawiłam tylko trzy najsłabsze.
Dostały ode mnie to co miały dostać i wszystkie odrobaczyłam pyrantelum.
Troche było kłopotu z przeliczaniem wagi ciała na kreseczki, ale jakoś poszło.
Kluchy nie obudziły się w nocy, więc całą spędziły osobno.
Poranny pomiar wagi wykazał, że 5 z nich straciło na wadze, a tylko buro-biały przbrał. Znaczy spał przyssany. Bura dziewczynka wagę traci cały czas, ale jednocześnie oczka ma ładne i rusza się żwawo. Bardzo mnie to dziwi.

Justynka opowiadał, że w ciągu dnia jeden z kociaków pił mleko w miseczki, kocie mleko oczywiście.
Do miseczki z mięsem na razie podchodzą, sprawdzają, ale jeszcze nie widziałam, aby jadły.

Dziś wieczorem pierwsza przemrożona wołowinka.

Kuwety pod kątem zawartości jeszcze nie sprawdzałam, dopiero wróciłam z dalekiej łapanki.

Pędzę do maluchów.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto kwi 14, 2009 15:24

Och, to dobre wieści, bardzo dobre. Najlepsza jest ta, że się na mnie nie pogniewałyście, ja jestem taka panikara.
Dzielne dziewczynki z was, takie dzielne:)))

Pamiętajcie o powtarzaniu odrobaczeń. Chciałabym zapytać, dlaczego niektóre kociaczki są oddzielone od mamy? Czy cos źle zrozumiałam?

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan, Lifter i 391 gości