
To na szczęście od "irlandzkiej" ciotki:

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Arsnova pisze:Niestety, Saninka nie dość, że nie uległa świątecznemu obżarstwu, to w ogóle przez całe święta NIC nie jadłaW niedzielę podaliśmy jej siłą do gardziołka kilka malutkich kawałków ryby. Pluła, ale w końcu połknęła. A zwykle za rybą szalała... DZisiaj wysmarowałam jej łapkę pastą odkłaczającą, więc się wylizała i zawsze to troszkę tłuszczyku jest. I to by było wszystko, jeśli chodzi o jedzenie
A brzuchol ma znowu jakiś wzdęty...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 118 gości